Jakże pomogą Ci zgłoski twarde,
Jakże sylaby mówione miękko,
Płótna bawełny, nicie jedwabne
Owijające lewacki bełkot?
Cóż ci po słowach i epitetach
I peryfrazy jak socjal zbędne
Gdy na i-podach i na tabletach
Język nasz polski gwałcisz obłędnie?
Bo jest różnica czy zrobisz łaskę
Czy laskę. Czy to gala czy gała,
Czy świecisz może odróżnień blaskiem,
Czy ściemniasz retoryką pedała.
Masz do wyboru: sztuki jak Szczuki
Millery kak nasze rebiata nada!
Czy Rifi-Grodzkie szpetne jak kruki,
Czy ciapatego z mordą nomada.
Albo panienki wybierz Janusza
Piękno różyczki a zdrowie marchwi,
Acz nie buraka – czerwona dusza!
To Korwin-Mikke kroczy w monarchii!
Lecz gdy tępienie pustych frazesów
Ideologii, homo-oprawców,
Pozornie odbywa się bez sukcesów,
Pomnij że pozór to cecha zbawców.
A na poważnie? Żart stawiam z boku.
I wiersz puentuję jak tylko umiem:
Nie kochaj czuciem głupców i zboków.
Lecz się pokieruj własnym rozumem.
Michał KRAJNIAK
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.