Rozkładówka z Jutuba

11100416_10203722210323594_317748776_n

Gazeta Bravo. Symbol końca podstawówki i początków gimnazjum. Drzwi do świata sławnych i bogatych, które jeszcze wtedy nie otwierały się za pomocą jednego kliknięcia i przeglądarki internetowej. Lata mijały, życie toczyło się zwyczajnie, gdy nagle codzienny rytuał dorosłego człowieka kupującego bułki przerwało Tube News znajdujące się na półce z gazetami.

Dwie złote zasady życia we współczesnym świecie – bądź tolerancyjny i niczemu się nie dziw. Tylko czasami ciężko zrozumieć, że są pośród nas osoby skłonne wydawać pieniądze na „Jedyny magazyn o YouTuberach!”, podczas gdy mogą pooglądać ich z każdej możliwej strony całkiem za darmo (przynajmniej na razie) w Internecie. Ponad dekadę temu kupowanie Bravo miało ten przywilej, że Internet nie był tak rozpowszechniony i poczytanie bzdurek na temat amerykańskich gwiazd sprawiało frajdę. I czasami dołączali fajne plakaty, które z dumą wieszało się na ścianie.

American dream

Polski YouTube przeżywa swoje pięć minuty. Powstaje coraz więcej kanałów i sporo z tych, które istnieją od lat przebija się do świadomości Polaków, mediów i zaczyna kreować opinie. Wreszcie dotarła do nas moda, która na Wyspach i w Stanach Zjednoczonych trwa od 10 lat. Gwiazdy internetowych kanałów trafiają do gazet – miesięczników, tygodników i gazet dla nastolatków – udzielają wywiadów w telewizji, doradzają, jak żyć i podpisują kontrakty reklamowe. Poświęcany przez nich czas na tworzenia filmów i inwestowanie sporych pieniędzy w sprzęt zaczęło się opłacać. Wszystko po to, żeby dotrzeć do jak największego grona widzów i zaspokoić oczekiwania, które wcale nie są małe. Jeśli nagrywasz złej jakości filmiki – nie ma dla Ciebie miejsca na YouTube.

Świat jest Twój

Należy doceniać ludzi, którzy tworzą z pasją, oddaniem i udowadniają, że niemożliwe jest możliwe. Pewnie, że tak! Przecież zawsze nam powtarzano: świat należy do Ciebie! Tylko dlaczego na widok Tube News nawet internetowy świat wybucha śmiechem? Bravo nigdy nie cieszyło się dobrą sławą w temacie publikowanych treści. Jasne, że nie zależało im na wyszukanych tekstach i głębokich wywiadach. Ale wraz z publikacją pierwszego (specjalnego) numeru okazało się, że słowa YouTuberów, którzy zgodzili się na wywiad dla gazety zostały poprzekręcane. I co teraz? Trzeba nagrać filmik, który wyjaśni widzom, że Tube News kłamało. Ewentualnie obrócić wszystko w żart.

11178515_10203722210283593_911774183_n

Wydawca Tube News raczej ma powodów do obaw. W końcu dodatkowy filmik czy wzmianka na portalu społecznościowym to promocja pisma, którego nakład to 100 tys. egzemplarzy. Cena? 3,99 zł. Gazetka będzie w sprzedaży przez dwa miesiące i przy odrobinie szczęścia podniesie sprzedaż Bravo, które z roku na rok obniża swoje loty.

Drukowany Internet

Przejrzenie 48-stronicowej gazety zajmuje niecałe 5 minut. Skład i łamanie standardowe dla gazet Bravo. Niezmienione od co najmniej dekady. Tekstu nie ma wiele, ale skoro Bravo nigdy nie starało się o dużą ilość treści, dlaczego tym razem miałoby być inaczej? Najważniejsze są zdjęcia, czyli w tym przypadku screeny z filmików, zdjęcia z Instagrama albo Facebooka. Wydrukowano po prostu to, co i tak miłośnicy opisywanych w gazetce postaci już dawno widzieli, polajkowali i skomentowali.

Po skończonej lekturze refleksja jest jedna – gimnazjaliści nareszcie mają gazetę, którą śmiało mogą podarować rodzicom, którzy wypytują ich o zainteresowania. Tube News to niezły podręcznik do świata internetowego, świata nastolatków.

Anna OSIŃSKA

Dodaj komentarz