Już 10 czerwca na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa odbędzie się debata kandydatów na prezydenta miasta Poznania. Wszystko w ramach ścieżki „Symulacja kampanii politycznej”. Rozmawialiśmy z Jędrzejem Markiewiczem oraz Aleksandrą Sulikowską, którzy ubiegają się o fikcyjny fotel. Dziś prezentujemy rozmowę z drugim kandydatem (kolejność publikacji alfabetyczna).
Twoje hasło wyborcze to SOS dla Poznania. Czy według Ciebie Poznań potrzebuje ratunku, a jeśli tak, to przed czym?
W niektórych kwestiach Poznań potrzebuje nie tyle ratunku, co wsparcia. Uważam, że Poznań to bardzo fajne miasto, jednak nie można lekceważyć problemów, z którymi się boryka. Najbardziej palącym jest problem komunikacji miejskiej.
Najważniejsze zmiany, jakie po zwycięstwie w wyborach wprowadzisz w Poznaniu?
Moim głównym postulatem jest rozwiązanie problemów związanych z komunikacją miejską. Jak najszybciej należy usprawnić komunikację między centrum miasta a Naramowicami. Istotna jest kwestia odkorkowania centrum miasta i usprawnienie połączenia z gminami podmiejskimi. Poprawić może to budowa szybkiego tramwaju na Naramowice. Konieczna jest także poprawa warunków życia w mieście, także w kwestii mieszkań socjalnych.
Budowa tramwaju na Naramowice jest bardzo ważnym elementem Twojego programu, jednak sceptycy tego rozwiązania twierdzą, że z powodów finansowych nie jest ona możliwa. Jak chcesz ich przekonać do tego pomysłu?
Obawy wynikają z poznańskiego przekonania, że trzeba oszczędzać. Ja jestem nieco innego zdania. Naramowice aż od lat 70. borykają się z korkami, a praktycznie co roku powstaje tam nowe osiedle i przeprowadza się coraz więcej ludzi. Nie można ich zostawić samych sobie. Zdaję sobie sprawę z tego, że zbudowanie linii tramwajowej łączącej Naramowice z centrum miasta jest bardzo kosztowne, jednak z roku na rok problem korków na Naramowickiej będzie narastał, dotyczył coraz większej grupy ludzi i dlatego trzeba go rozwiązać raz na zawsze.
Czy konsultowałaś swój program z mieszkańcami Poznania?
Tak, konsultowałam go z wieloma mieszkańcami, a także z wykładowcami z naszego wydziału. Nie mogę wymienić wszystkich, ale myślę, że profesor Janusz Wiśniewski się nie obrazi, jeśli powiem, że również z nim konsultowałam mój program. Poza tym sama jestem mieszkanką Poznania, więc zdaję sobie sprawę z wielu problemów, z jakimi na co dzień się borykamy.
Twoje zalety czyniące Cię godną urzędu prezydenta?
Myślę, że moją zaletą jest otwartość na drugiego człowieka, nie boję się kontaktu z ludźmi i w pracy staram się brać pod uwagę ich zdanie i sugestie. Jestem osobą pewną siebie i bardzo dobrze zorganizowaną. Oprócz tego jestem aktywna społecznie – brałam udział w organizacji wielu wydarzeń na naszym wydziale, jestem też przewodniczącą Koła Naukowego Psychologii Polityki. Myślę, że te cechy uczynią mnie dobrym prezydentem.
Jak oceniasz kampanię wyborczą i program Twojego kontrkandydata Jędrzeja Markiewicza?
Ze względu na to, że jest to mój trzeci kontrkandydat to mam go z kim porównać. Uważam, że kampania Jędrzeja jest najlepsza spośród tych, z którymi mój komitet miał okazję się zetknąć. Uważam, że ma on pomysł na kampanię, ale musi popracować nad rozpoznawalnością. Mój sztab przeprowadził badania, z których wynika, że studenci w większości nie wiedzą, kto jest moim kontrkandydatem. Do programu niestety nie mogę się odnieść, ponieważ jego tak naprawdę nie ma. Pojawił się jedynie pomysł z szybkim autobusem na Naramowice, jednak Naramowicka ma tylko po jednym pasie ruchu w każdą stronę i nie ma tam miejsca na szybki autobus. Prawdopodobnie stałby on w korku jak reszta pojazdów.
Czy w przyszłości chciałabyś spróbować swoich sił w realnej polityce?
Trudno jest mi odpowiedzieć na to pytanie, na pewno ta cała akcja bardzo wciąga i nie ukrywam, że pojawiły się propozycje polityczne pod moim adresem. Zobaczę, czy kampania, którą prowadzę odniesie sukces, jeżeli tak, to przemyślę sprawę.
Rozmawiał Tomasz CIEPIELEWSKI
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.