Rok 2016 z każdym dniem coraz bardziej zakorzenia się w naszej świadomości. Dla nas, Polaków, będzie to rok pełen emocji. Jednym z powodów jest oczywiście udział naszej piłkarskiej kadry w mistrzostwach Europy, które odbędą się na francuskich stadionach w dniach 10 czerwca – 10 lipca. Jak daleko możemy zajść w tym turnieju?
Po rewelacyjnych eliminacjach do Euro 2016 po podopiecznych Adama Nawałki można się spodziewać miłej niespodzianki. Wielu ekspertów stawia nas wręcz w roli „czarnego konia” rozgrywek.
Awans obowiązkiem
W sobotę, 12 grudnia, rozlosowano podział grup, w których do rywalizacji staną poszczególne ekipy. Mimo iż reprezentacja Polski znajdowała się dopiero w trzecim koszyku, to zagraniczni dziennikarze nie chcieli, aby ich drużyny narodowe zmierzyły się w fazie grupowej z naszą. Jest to efekt postawy naszych piłkarzy w eliminacjach, gdzie potrafiliśmy się postawić nawet faworyzowanym Niemcom. Ostatecznie… znów trafiliśmy na naszych zachodnich sąsiadów. To właśnie oni obok Ukrainy i Irlandii Północnej będą przeciwnikami biało-czerwonych w grupie C Euro 2016.
Nastroje po uroczystości losowania grup finałowych były podobne do tych sprzed czterech lat. Z tą różnicą, że teraz szanse na rozegranie więcej niż trzech spotkań są o tyle większe, iż oprócz dwóch najlepszych zespołów do fazy pucharowej przechodzą także cztery najlepsze ekipy z trzecich miejsc w swoich grupach. To odpowiedni moment, aby odpowiedzieć na część pytania zadanego we wstępie: Polska wyjdzie z grupy! Nie widzimy innej możliwości, Lewy i spółka awansują dalej. Pytanie, z którego miejsca?
Wycisnąć, ile się da
Lidera w stawce już znamy. Z pierwszego miejsca przejdą oczywiście piłkarze Joachima Loewa. Może nie zgarną kompletu punktów, bo zarówno polscy, jak i ukraińscy piłkarze mają apetyty na urwanie kilku oczek faworytom, ale w tej fazie nie mają raczej wielu powodów do zmartwień. Drugie miejsce zależy od postawy Polaków w ich pierwszym meczu. Jeśli 12 czerwca w Nicei wygramy z Irlandczykami z Ulsteru, będziemy bliżsi zajęcia drugiego miejsca. Trzy punkty nie są w tym spotkaniu dla nas oczywistością, Irlandczycy to przecież zwycięzcy kwalifikacyjnej grupy F. Niemniej inny rezultat niż pełną pulę potraktujemy jako porażkę.
Kolejna potyczka cztery dni później. Arcyważny mecz w Saint-Denis, gdzie naszymi rywalami będą Niemcy. Nie spodziewamy się tutaj trzech punktów, ale maksymalna motywacja i skupienie Polaków uprawniają kibiców do myślenia o remisie. Taki wynik bierzemy przed meczem w ciemno, ale porażką nie powinniśmy być zawiedzeni.
Ostatnie spotkanie podopiecznych Nawałki w grupie C odbędzie się 21 czerwca, a naszymi rywalami będą Ukraińcy. Mamy nadzieję, że nie będzie dla nas mecz o honor. Powinno być 90 minut walki o pewny awans z drugiego miejsca. Jeśli polegniemy, będziemy skazani na potknięcia innych drużyn.
Odpowiadając na kolejną część pytania głównego: Polska wejdzie do fazy pucharowej z drugiego lub trzeciego miejsca w grupie C. Jest zbyt wiele czynników, aby postawić jednoznaczną tezę.
Mały sukces i większy sukces
Po awansie do 1/8 finału możliwe są dwa scenariusze. Pierwszy mówi, że plasując się tuż za Niemcami w pierwszej fazie turnieju zmierzymy się z drugim zespołem grupy A. Patrząc na jej skład (Francja, Szwajcaria, Rumunia, Albania) mogą to być albo Szwajcaria, albo Rumunia. Obaj przeciwnicy są do pokonania, więc moglibyśmy liczyć na ćwierćfinał. Tam już czekałoby na biało-czerwonych poważniejsze wyzwanie. Opcje znów są dwie: Hiszpania lub Chorwacja. Bardziej prawdopodobny jest mecz przeciwko „La Roja”, więc na tym etapie Polacy swój udział w Euro 2016 najprawdopodobniej by zakończyli. Nie najgorzej, prawda?
Druga prognoza, czyli awans z 3. pozycji w grupie, sytuuje Polskę o wiele gorzej. Już w 1/8 finału mielibyśmy się zmierzyć ze zwycięzcą grupy A – wg nas Francją. Szanse na zwycięstwo, patrząc na składy obu drużyn, należy ocenić na 65% do 35% na korzyść gospodarzy imprezy, tym bardziej, że organizatorom zawsze pomagają tajemnicze siły z zewnątrz. Ta możliwość podoba się kibicom już o wiele mniej.
Przyglądając się poszczególnym elementom rywalizacji Lewego, Krychowiaka i reszty naszych idoli, należy dać pełną odpowiedź do podanej tezy. Polska na mistrzostwach Europy we Francji może dojść nawet do 1/4 finału! Aby tak się stało, muszą się spełnić trzy warunki. Po pierwsze: zdrowi muszą być kluczowi zawodnicy, bo jak powiedział niedawno w rozmowie z Markiem Wawrzynowskim były reprezentant Adam Kensy: „Kadra Polski opiera się na kilku bardzo mocnych punktach, jeśli któryś z nich wypadnie, jest to ogromna strata”. Po drugie: muszą być oni w formie, jaką zaprezentowali podczas eliminacji, a po trzecie: nie zmieni się gwałtownie dyspozycja pozostałych uczestników imprezy. Kto wie, co się wydarzy do końca maja 2016? Tylko Bóg! I niech ma On w swojej opiece naszą kadrę tak, abyśmy nie rozegrali znów tylko trzech spotkań (otwarcia, o wszystko i o honor) na wielkiej imprezie, a piłkarze znów mogli śpiewać piosenki disco polo.
Tomasz WITAS
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.