Wydarzenia na Heysel zmieniły wszystko. Od tego czasu notowania ligi szybowały w dół i szukano sposobu na skracanie dystansu między Anglią, a resztą Europy. Podpisano korzystniejszy kontrakt z telewizją, kluby zaczęły porozumiewać się między sobą, a i UEFA w końcu zniosła nałożone zakazy. Nawet kolejna stadionowa tragedia nie pokrzyżowała Anglikom planów na zbudowanie najpotężniejszej ligi piłkarskiej na świecie. Ostatnie podpisy pod nowym projektem złożono 20 lutego 1992 roku. Tak powstała Premier League.
Dziś mijają dokładnie 24 lata od powstania w pełni profesjonalnej ligi. Kształt Premier League zmieniał się stopniowo, a dziś ten produkt jest wzorem do naśladowania dla większości na świecie. Jak do tego doszło? Zgodnie ze znanym powiedzeniem najpierw trzeba było zrobić jeden krok w tył, aby potem postawić dwa w przód.
Jak Feniks z popiołów
Odkąd w 1977 roku w Pucharze Europy triumfował Liverpool FC, przez kolejnych siedem lat tylko raz wygrywała ekipa spoza Anglii. Jednak tragedia z 1985 roku zmieniła sielankowy obraz angielskiej piłki na długich kilka lat. W wyniku zamieszek między kibicami Liverpoolu a Juventusu przed finałem Pucharu Europy zginęło 39 osób. Tragedia była wynikiem chuligańskich wybryków wśród angielskich kibiców. Ponadto znajdujący się w Brukseli stadion Heysel był przestarzały i nie spełniał norm bezpieczeństwa. Podobnie było z większością obiektów na Wyspach. Dzięki temu, mimo wielu sukcesów angielskich klubów na arenie europejskiej, brytyjski futbol oddalał się od reszty. Dodatkowo UEFA nałożyła na kluby pięcioletni zakaz gry w kontynentalnych rozgrywkach. Niedługo potem, w 1989 doszło do kolejnej stadionowej tragedii. Na Hillsborough zginęło 96 osób, a za główną przyczynę uznaje się niedostosowanie stadionu, który wymagał remontu. Anglicy, którzy kilka miesięcy wcześniej podpisali nową umowę na transmisję meczów i mieli zarys planu odbudowy ligi, postanowili szybko zareagować. Wynikiem tego był Raport Taylora opublikowany w styczniu 1990. Zawarto w nim m.in. plan renowacji stadionów, pozwalający uniknąć kolejnych katastrof w przyszłości.
Na te ruchy szybko odpowiedziała UEFA, która postanowiła znieść nałożony wcześniej zakaz. W tym czasie wśród najlepszych klubów panowała napięta atmosfera. Już w 1988 roku pojawiła się propozycja utworzenia Super League, ale włodarze organizacji zarządzającej ligą próbowali uspokoić sytuację. Na próżno. Działacze topowych zespołów wciąż potajemnie dopracowywali szczegóły tajemnego projektu. Po zakończeniu sezonu 1990/91 Football League First Division oficjalnie zgłoszono plan utworzenia nowej ligi. Kilka tygodni później, 17 lipca 1991 komitet założycielski opracował zasady, w oparciu o które miała działać FA Premier League, której utworzenie stało się faktem nieco ponad pół roku później – 20 lutego właśnie.
Organizacyjna innowacja
Podstawowym prawem nowego tworu była handlowa niezależność od krajowego związku (The FA) i organizacji Football League kierującej dotychczas najwyższą klasą rozgrywkową. Takie położenie nowo powstałej organizacji dawało możliwość do negocjowania korzystniejszych finansowo umów, co z kolei miało doprowadzić do zmniejszenia dystansu między angielską, a innymi topowymi ligami jak Serie A czy hiszpańska Primera División. W tym miejscu pojawia się wątpliwość, jak to się stało, że związek piłkarski zgodził się na tak radykalną zmianę w ligowych strukturach. Otóż potoczyło się tak dzięki nie najlepszym w tamtym okresie relacjom między The FA a Football League, czym reformatorzy zyskali przychylność związkowców. FA Premier League (poprzednią nazwę przejęła druga klasa rozgrywkowa) w porównaniu do poprzednich rozgrywek zmieniła przede wszystkim strukturę organizacyjną. 27 maja 1992 ogłoszono, że nowa organizacja będzie działała na zasadach spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, a kluby będą w niej udziałowcami posiadającymi po jednym głosie. Spółka, jak każda inna, ma zarząd i prezesa, a krajowy związek piłkarski, mimo iż na co dzień nie ingeruje w jej działanie, ma prawo weta podczas najważniejszych działań jak przyjęcie nowych zasad działania ligi. Reguły boiskowej rywalizacji w rozgrywkach pozostały podobne. Do całkiem nowego pod każdym względem sezonu 1992/93 wystartowały 22 drużyny. Obecna forma z dwudziestoma zespołami weszła w życie trzy lata później na prośbę FIFA.
Telewizyjny tort i finansowa potęga
Już na początku zadbano o każdy szczegół, zwłaszcza, jeśli chodziło o finanse. Przecież to pieniądze były głównym motywem zmian. Przed startem nowych rozgrywek władze podpisały lukratywny wtedy kontrakt telewizyjny ze Sky, które za prawo do transmisji meczów przez pięć lat zapłaciło w sumie 304 miliony funtów. Sumy przy kolejnych kontraktach tylko się zwiększały. Kolejna umowa opiewała na 670 mln i dotyczyła już tylko czterech lat. Od 2001 roku w życie wszedł kontrakt na ponad miliard funtów! Wkrótce doszły też transakcje z telewizjami międzynarodowymi co znacznie zwiększyło i tak już niebagatelne przychody. Na przestrzeni kolejnych lat dochodziły do głosy inne stacje, z którymi Sky musiało dzielić tort, ale od 2016 roku obowiązują umowy już tylko ze Sky i BTSport. Obie stacje za trzyletnie prawo do transmisji zapłaciły łącznie ponad 5 miliardów funtów! A nie jest to jedyny przychód z tytułu praw transmisyjnych, ponieważ dochodzą jeszcze kontrakty międzynarodowe. Premier League jest transmitowana przecież w aż 212 krajach! Najwięcej płacą w USA oraz Chinach.
Jak wygląda podział takich pieniędzy między klubami? W tej kwestii również zadbano o długowieczność planu. W Anglii, inaczej niż na przykład w Hiszpanii (każdy klub negocjuje umowy indywidualnie), sprzedaje się pakiet całościowy i pula jest rozdzielana według ustalonych proporcji. Połowa kwoty uzyskanej z umowy krajowej jest dzielona po równo, między wszystkie zespoły, czwarta część sumy wędruje do poszczególnych klubów zgodnie z ich pozycją w tabeli końcowej, a pozostałe pieniądze dystrybuowane są na podstawie ilości transmitowanych meczów z udziałem danej ekipy. Przychody z umów zagranicznych dzieli się po równo.
Kontrakty telewizyjne nie sa oczywiście jedynym źródłem dochodu najbogatszej ligi świata. Od 1993 r., przez osiem lat, sponsorem tytularnym ligi był Carling. Potem do głosu doszedł bank Barclays, z którym umowa kończy się wraz z ostatnim gwizdkiem tego sezonu. Władze uznały, że Premier League jest już na tyle silna, iż może funkcjonować na tym polu samodzielnie. Niedawno zaprezentowano nawet nowe logo i kolorystykę rozgrywek, z którymi liga wystartuje w sierpniu 2016. Kolejnym sponsorem jest nike, który dostarcza sprzęt sportowy i tu chyba prędko nic się zmieni.
W opublikowanym jakiś czas temu raporcie Deloitte “Football Money League” bohaterka naszego artykułu znajduje się na pierwszym miejscu, a w top 40 najbogatszych klubów zmieściło się wszystkie 20 drużyn!
Premier League dba również o spadkowiczów. Problem zauważono, kiedy kluby nie potrafiły się utrzymać w ekstraklasie (w sezonie 1997/98 spadły wszystkie trzy) i zdegradowane notowały znaczny spadek dochodów, popadały w długi i towarzyszące temu problemy z utrzymaniem się w niższej lidze. “Płatności spadochronowe” są rozłożone na cztery sezony i przekraczają 60 milionów funtów. To pozwala na łagodny upadek zdegradowanego klubu i szybką regenerację.
Ideał z małym defektem
Wzorcowa organizacja rozgrywek, w których każdy klub zobowiązany jest grać z jednakowym kształtem numerów i liter na tyłach koszulek, przyciągnęła obce kapitały. W Manchester United i Liverpool zainwestowali Amerykanie, w Manchester City Katarczycy, inny arabski kapitał stoi za wybudowaniem Arsenalowi nowego stadionu, a w Chelsea rządzi rosyjski oligarcha. To tylko nieliczne przykłady, w większości klubów, również z niższych lig, gości inwestor z zewnątrz.
Dochody liczone w dziesiątkach milionów przełożyły się na jakość stadionów, które jeszcze dwie dekady temu uznawano za ruiny. Do Anglii stopniowo zaczęli zjeżdżać też najlepsi piłkarze, a rodzimi niechętnie z niej wyjeżdżają. Nawet uznawane za średniaka Stoke jest atrakcyjniejsze dla piłkarzy niż niejeden klub o większej piłkarsko marce z Hiszpanii czy Niemiec. Tutaj każdy może wygrać z każdym, pozycja w tabeli nie jest pewnikiem w przełożeniu na wynik. Leicester, które rok temu walczyło o utrzymanie obecnie dzielnie bije się o mistrzowski tytuł. Cieniem jedynie kładzie się gorsza ostatnio dyspozycja angielskich klubów w europejskich pucharach, ale to szybko powinno ulec zmianie.
O Premier League można mówić wiele. Zarówno dobrego i złego. Można wytykać aktualną niemoc angielskich klubów w Lidze Mistrzów, wspominać o rekordach transferowych Hiszpanów. Jednak każdy inteligentny człowiek przyzna, że jest to organizacyjny wzór, mistrzostwo w dziedzinie zarządzania. Na takich właśnie fundamentach stoi najciekawsza liga świata.
Tomasz WITAS
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.