Fioletowe sińce pod oczami przekrwionymi ze zmęczenia. W przypadku płci pięknej również, w bonusie, obolałe od biegania na wysokich obcasach nogi. Godziny pracy, wiele nowych numerów telefonów, wieczorne szkolenia, nerwy i mnóstwo przygotowań. Brzmi jak najgorszy koszmar, tymczasem trzy marcowe, poznańskie dni, dla których należało poświęcić się tak bardzo, wynagrodziły wszystko. Właśnie zakończyły się eliminacje Mistrzostw Polski Debat Oksfordzkich.
Obrazowa, nieszkodliwa przesada na samym początku artykułu sprawdza się zawsze, niezależnie od tematu. Wykorzystam ją i tym razem – toniemy w formularzach i teczkach, poukładanych na sobie, leżących na długim biurku, służącym jako szumnie zwany sekretariat. Ledwo widać nas zza sterty papierzysk. Jest piątek, godzina ósma trzydzieści, właśnie rozpoczęła się rejestracja drużyn. Elegancko ubrani, zaskakująco wcześnie zestresowani ludzie niewiele młodsi od nas podchodzą z opiekunami, podają swoje nazwiska, pokazują legitymacje, nieśmiało zagadują, proszą o dodatkowy harmonogram. Mimo niewyspania i zmęczenia staram się uśmiechać do nich jak najżyczliwiej. Po rejestracji wchodzę cicho do auli Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM. Tutaj zaczyna się wszystko dla uczestników, tu losuje się szkoły wchodzące tym samym do danej grupy oraz kolejność tez. Od tego miejsca startuje nasza prawdziwa praca. To my jesteśmy odpowiedzialni za całe to zamieszanie. My, czyli Fundacja Edukacyjna G5.
Czworo znaczy jedno
Mówić potrafi każdy. Czy jesteśmy jednak w stanie przez cztery minuty składać sensowne zdania, w dodatku niosące ze sobą konkretne argumenty i dotykające danego problemu? Robić to ze świadomością, że nasza wypowiedź jest słuchana i dokładnie analizowana przez innych? Przekonywać, że coś absolutnie niezgodnego z naszymi osobistymi poglądami jest dobre i właściwe? Podążać za wyznaczonym wcześniej kierunkiem argumentacji?
Istota debat oksfordzkich tkwi w zgodności i spójności drużyny. Owszem – mówcy otrzymują punkty indywidualne, jednak są oni czterema elementami budującymi całość. To zespół stanowi najważniejszy czynnik. Warto zaznaczyć, że w tegorocznej (już czwartej!) edycji Mistrzostw wprowadzono bardziej restrykcyjne ocenianie mówców z perspektywy wywiązywania się z ról. Jasno określono, co koniecznie muszą oni zrobić. Pierwsi definiują i wyjaśniają, w jaki sposób rozumieją tezę, zaznaczając tym samym linię argumentacyjną drużyny; drudzy wprowadzają i rozwijają argumenty w celu poszerzenia stanowiska; trzeci podważają argumentację strony przeciwnej i odwołują się do wypowiedzi oponentów, natomiast czwarci podsumowują argumentację swojej strony oraz całą debatę.
Po raz pierwszy w historii turnieju, udział w Mistrzostwach wzięło aż 75 drużyn ze szkół ponadgimnazjalnych. Od 18 do 20 marca przez Wydział Nauk Politycznych i Dziennikarstwa przewinęło się mnóstwo reprezentantów różnych zakątków Polski – nie tylko wśród uczestników, ale i jurorów, ekspertów oraz marszałków. Poznań, Warszawa, Łódź, Kraków, Gdańsk…Ludzie z całego kraju przebyli niekiedy długą drogę, by na krótko osiąść na kampusie Morasko. By uczestniczyć w największej w Polsce imprezie debatanckiej.
U nas w stolicy
Jeszcze rok temu stałam tam, z drugiej strony. Zestresowana, ale i zmotywowana. Teraz patrzę na uczniów szkół ponadgimnazjalnych z całej Polski znad formularza jurorskiego i jestem pod wrażeniem. Poziom debatowania z roku na rok rośnie. Same debaty oksfordzkie poza zajęciami pozalekcyjnymi i okazją do sprawdzenia samego siebie stają się pasją. Pasją nie tylko dla uczestników, ale i… organizatorów.
Fundacja Edukacyjna G5 to młoda organizacja założona przez członków komitetu organizacyjnego Mistrzostw Polski Debat Oksfordzkich. Nasze hasło – „Nowa wizja edukacji” – zakłada docieranie do młodzieży i jej kształcenie. Zdobywamy doświadczenie poprzez organizowanie warsztatów w szkołach ponadgimnazjalnych, a tegoroczna edycja turnieju po raz pierwszy została przygotowana w całości przez nas. Dążymy do rozszerzenia działalności poza poznańskie rewiry – tworzymy już pierwszy oddział zamiejscowy w Łodzi.
Choć przygotowania do eliminacji tegorocznej edycji turnieju wielu osobom spędzały sen z powiek, wszystkie trudne momenty wraz z oficjalnych otwarciem Mistrzostw odeszły w niepamięć. Mimo niekoniecznie jawiącego się jako atrakcyjny faktu spędzenia całego weekendu na wydziale – nikt nie żałował ani chwili spędzonej chociażby na szkoleniach czy tzw. papierkowej robocie. Mając możliwość obserwowania niejednokrotnie bardzo dobrych, interesujących debat, jako juror mogę powiedzieć głośno: nie ulega żadnej wątpliwości, że na trzy dni Poznań stał się stolicą polskich debat.
Małgorzata PELKA
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.