„Chciałem być marynarzem, chciałem mieć tatuaże…” – to właśnie tymi słowami rozpoczęliśmy poznańskie Juwenalia 2018! Które jak co roku otworzył wielki pochód studentów w różnobarwnych przebraniach, poprzedzony tym razem niekonwencjonalnie, bo biciem rekordu w ilości osób, które wspólnie odśpiewają utwór jednego z tegorocznych artystów.
Wystarczyły 684 osoby, by pobić wcześniej ustanowiony wynik (683), jednak Plac Adama Mickiewicza zgromadził aż 2096 fanów Krzysztofa Krawczyka. To wynik ponad trzykrotnie wyższy od poprzedniego. Podczas bicia rekordu nie zabrakło także rektora UAM prof. Andrzeja Lesickiego, który przywitał wszystkich zgromadzonych. Po dwukrotnym odśpiewaniu piosenki, gdyż na prośbę uczestników był bis, przez Wildę, w stronę Łęg Dębińskich wyruszyli reprezentanci poszczególnych poznańskich uczelni, z których największą kreatywnością wykazał się Uniwersytet Ekonomiczny i to właśnie on został zwycięzcą tegorocznego pochodu juwenaliowego.
Nie samą dużą sceną człowiek żyje
W Parku im. Jana Pawła II na zgromadzonych studentów czekało wiele atrakcji, nie tylko tych związanych z muzyką. Dyskusyjne forum juwenaliowe, podczas którego można podzielić się swoimi poglądami, strefa studencka, gdzie studenci mają możliwość zaprezentowania swoich zdolności artystycznych, oraz animacje, czyli mnóstwo gier i zabaw, tam każdy znalazł coś dla siebie.
Juwenalia to także mała scena, na której prezentują się artyści rozpoczynający swoją karierę muzyczną. Wczoraj mieliśmy okazję posłuchać: Jalee, czyli koszalińskiego zespołu, który wydał już debiutancką płytę, a na swoim koncie ma koncerty z takimi zespołami jak: Hanza, czy Appleseed; NOHONO – to poznańska grupa elektroniczna, ich główną ideą jest łączenie doświadczeń,
w związku z tym wszystkim występom towarzyszy elektronika, instrumenty, wokal, a także specjalne wizualizacje; Cookie Break, to również kapela z naszego rodzimego podwórka, ich muzyka to pop punk, zespół pod koniec 2016 roku wydał pierwszą Epkę „Going Nights”.
Do sedna
Wspólne koncertowanie na dużej scenie rozpoczął zespół Przed Wchodem Słońca (PWS), poznańska formacja oscylująca wokół rocka, ska, reggae, punka i funku. To oni swoją energią zaczęli przyciągać pod scenę tłumy studentów i rozgrzali atmosferę, która pozostała fantastyczna do końca dnia. Po występie zespołu nastąpiło symboliczne przekazanie kluczy do bram miasta Poznania przez prezydenta Jacka Jaśkowiaka: „Od tego momentu Poznań jest Wasz!”
Nie ulega jednak wątpliwości, iż to legenda polskiej muzyki, czyli Krzysztof Krawczyk, zgromadziła największą publiczność pod sceną. Tego Pana chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Jak sam o sobie żartobliwie mówił, „przyjechał dziadek”. Na Krawczyka studenci oczekiwali już od lat, tego roku udało się te oczekiwania spełnić, ku uciesze publiczności, którą było widać po ogromnej frekwencji. Na występie artysty nie zabrakło największych hitów, takich jak: „Parostatek”, „Mój przyjacielu”, „Bo jesteś Ty”, oraz oczywiście utworu, którym pobiliśmy rekord: „Chciałem być”. Niemalże każdy kawałek wspólnie z wokalistą śpiewali wszyscy zgromadzeni. Pojawiły się także nowości, m.in. utwór nagrany na Mistrzostwa Świata 2018 w Rosji czyli: „Lewandowski, gol dla Polski”. Podczas występu Krzysztof Krawczyk wspominał także swojego przyjaciela, śp. Zbigniewa Wodeckiego, któremu dedykował jedną z piosenek.
Po niesamowitym koncercie, rozemocjonowany tłum został przywitany przez ostatnią gwiazdę czwartkowego dnia Juwenaliów, czyli Organka, który podkreślał swój szacunek wobec poprzedzającego go artysty. Organek swoimi brzmieniami zatrzymał przy sobie publikę. Kawałkiem „Mississipi w ogniu”, który zagrał także na bis porwał do tańca cała publikę, niektórzy nawet zdecydowali się na pogo.
Pomimo usilnych starań redakcji, Organek odmówił nam rozmowy, jednak serdecznie zapraszamy do przeczytania wywiadów
z pozostałymi wykonawcami czwartkowej dużej sceny.
Weronika JÓŹWIAK
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.