W rewanżowym spotkaniu pierwszej rundy UEFA Youth League młodzi „Lechici” podejmą na stadionie w Poznaniu berlińską Herthę. Zawodników Bartosza Bochińskiego czeka trudne zadanie. Aby awansować do kolejnego etapu tych rozgrywek muszą odrobić dwubramkową stratę z premierowego starcia w Berlinie.
Równe trzy tygodnie temu zawodnicy trenera Bartosza Bochińskiego rozegrali pierwszy mecz ścieżki mistrzowskiej UEFA Youth League przeciwko Hertha BSC. Pomimo że to berlińczycy byli faworytem spotkania, „Lechici” nie pozwolili im narzucić swoich warunków gry i zaprezentowali się z dobrej strony. Ostatecznie jednak ponieśli porażkę 0:2, co przed rewanżowym starciem w Poznaniu stawia ich w trudnym położeniu. – Faworyt był jeden i była nim Hertha. Sam mecz udowodnił jednak, że być może była tym faworytem na wyrost – komentuje Adrian Gałuszka z biura prasowego Lecha Poznań.
Pomimo przewagi Herthy w pierwszych minutach starcia to poznaniacy częściej zagrażali bramce strzeżonej przez 18-letniego Luisa Klatte. W kolejnej fazie meczu coraz częściej przejmowali inicjatywę i kilkukrotnie byli blisko wyjścia na prowadzenie. Po pół godziny gry sztuki tej udało się jednak dokonać gospodarzom. Zmotywowany „Kolejorz” jeszcze lepiej zaprezentował się w drugiej połowie meczu, lecz nie zdołał odwrócić losów spotkania. – Lech szczególnie w drugiej połowie był blisko zdobywania bramek, jakże cennych w kontekście dwumeczu. Wynik 1:0 wciąż stawiał nas w korzystnej sytuacji. Druga stracona bramka zasiała pewną niepewność przed rewanżem, lecz nic nie jest jeszcze stracone – przyznaje dziennikarz zajmujący się na co dzień klubową akademią. – Jeśli strzelimy jeszcze w pierwszej, bądź na początku drugiej połowy, jestem przekonany, że będziemy emocjonować się tym meczem do samego końca, bo przecież stawka jest wysoka – dodaje.
Po ostatnim gwizdku sędziego spotkania w stolicy Niemiec zawodnicy trenera Bochińskiego nie kryli rozczarowania końcowym wynikiem. Nie można jednak powiedzieć, że wstydzili się zaprezentowanej przez siebie postawy. – W wypowiedziach pomeczowych było słychać zarówno złość, jak i satysfakcję. Powiedziałbym nawet, że bardziej dało się odczuć to pierwsze, ponieważ zawodnicy wiedzieli, że są w dobrej formie. Tam się dosłownie paliło. Piłkarze byli bardzo zmotywowani, a przede wszystkim świadomi swoich umiejętności i możliwości – mówi Gałuszka.
W miniony weekend juniorzy zagrali w pojedynkach trzecioligowych rezerw oraz zespołu występującego w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów. Obie drużyny odniosły zdecydowane zwycięstwa – Lech II Poznań 4:1 z Wierzycą Pelplin, a U-18 7:0 z Ruchem Chorzów. W składach obu jedenastek wystąpili zawodnicy z pierwszego starcia przeciwko berlińczykom. Niestety w środowym rewanżu zabraknie kilku poznaniaków, którzy z powodu zgrupowania kadry do lat 17 musieli opuścić klub. Drużynie Bartosza Bochińskiego z powodu kontuzji nie będą też mogli pomóc gracze pierwszego zespołu „Kolejorza”, Wiktor Pleśnierowicz oraz Tymoteusz Klupś. – Zabraknie Marchwińskiego, Szymczaka, Niewiadomskiego oraz Kamińskiego. Pierwsza trójka wystąpiła w pierwszym meczu. Kamiński z kolei bardzo dobrze zaprezentował się w piątkowym starciu z Ruchem, strzelił hattricka. Gdyby tylko był do dyspozycji trenera, zapewne miałby szansę zagrać. Chłopcy walczą jednak o awans do Mistrzostw Europy i są potrzebni reprezentacji – kończy dziennikarz.
Rewanżowe spotkanie pierwszej rundy UEFA Youth League odbędzie się w środę, 24 października o godzinie 16:00 na Stadionie Poznań. Wstęp na mecz jest bezpłatny.
Wiktoria ŁABĘDZKA
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.