Po raz pierwszy w historii Premier League aż trzy zespoły są niepokonane po dziesięciu kolejkach. Zwiastuje to niesamowity sezon, który na dobre rozpalił serca milionów kibiców angielskiej piłki. Kto przetrwa wymianę ciosów? Który menadżer zostanie wyniesiony na piedestał? A który zespół potknie się jako pierwszy?
Ubiegłoroczny mistrz angielskiego podwórka, Manchester City, nie zwalnia tempa ustanowionego w poprzedniej kampanii. W dziesięciu kolejkach obecnego sezonu osiem razy wygrał, a tylko dwa zremisował. Machina Pepa Guardioli, wzmocniona letnim nabytkiem w postaci Mahreza, w dalszym ciągu deklasuje swoich rywali. Ofensywa z argentyńskim napastnikiem Agüero w roli głównej, połączona ze skrzydłowymi: Sterlingiem, Bernardo Silvą i Sané, daje zamierzony efekt. Do gry wrócił także Kevin De Bruyne, można rzec, główny dowodzący w poczynaniach ofensywnych „Obywateli”, lecz tylko na chwilę, ponieważ doznał kolejnej kontuzji więzadeł w kolanie. Następne spotkania z: Southamptonem, Manchesterem United i West Hamem. Szczególnie należy zwrócić uwagę na derby z „Czerwonymi Diabłami”, które słabo sobie radzą w tej kampanii.
Finalista Ligi Mistrzów 2017/2018 również bardzo dobrze punktuje w angielskiej ekstraklasie. Przede wszystkim warto zaznaczyć, że to dzięki letnim wzmocnieniom wynik jest taki, a nie inny. Między słupkami w końcu stoi ktoś, kto godnie nosi rękawice bramkarskie. Alisson jest posiadaczem sześciu czystych kont podczas dziesięciu dotychczasowych kolejek. Defensywa Liverpoolu odkąd przoduje w niej holenderska skała, Virgil van Dijk, znacząco się poprawiła. A ofensywne trio, choć powoli, rozpędza się i nie zawodzi kibiców z miasta The Beatles. W końcu z piłkarskiego letargu przebudził się Mohamed Salah, który w ostatnim spotkaniu (4:1 Cardiff City) ustrzelił bramkę i asystował kolegom dwukrotnie. Walkę o pierwsze miejsce z Obywatelami przegrywają jedynie różnicą bramkową. Patrząc jednak na kalendarz, mogą znacząco zbliżyć się do pierwszego miejsca w tabeli. Najbliższymi rywalami Liverpoolu będą Arsenal, Fulham i Watford.
Odkąd posadę w Chelsea FC objął Maurizio Sarri, „The Blues” odmienili swoją grę o sto osiemdziesiąt stopni. Znużeni taktyką poprzedniego szkoleniowca, poczuli w końcu powiew świeżości. W dużej mierze dzięki oszlifowaniu diamentu, jakim jest niewątpliwie Eden Hazard, ekipa z Londynu jeszcze nie uległa rywalom. Co prawda mają gorszy bilans zwycięstw w zestawieniu z opisanymi wyżej drużynami, ale jest to jedynie wynik większej liczby remisów (trzy). Kolejne spotkania Chelsea rozegra z Crystal Palace, Evertonem, i Tottenham. Trzynasta kolejka to kolejny punkt w terminarzu, który w kontekście walki o mistrza zapowiada się szczególnie interesująco. Derby Londynu, po jednej stronie Hazard, a po drugiej Harry Kane. Kto skończy na tarczy, a kto z tarczą?
Trudno na ten moment powiedzieć jednogłośnie kto po kolejnych trzech kolejkach będzie dzierżył berło króla. Czy będziemy w dalszym ciągu świadkami niezwyciężonych trzech muszkieterów? Czas pokaże. Warto jednak czerpać z tych rozgrywek masę przyjemności i delektować się piłkarskim kunsztem.
Agnieszka BARWICKA
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.