W meczu 15. kolejki Lotto Ekstraklasy Lech Poznań zremisował z wiceliderem tabeli, Jagiellonią Białystok, 2:2. Bramki dla „Kolejorza” zdobyli Thomas Rogne oraz Marcin Wasielewski.
Spotkanie od środka pola rozpoczęli zawodnicy trenera Dariusza Żurawia, jednak to gospodarze jako pierwsi stworzyli sobie sytuację do wysunięcia się na prowadzenie. Do prostopadłej piłki w polu karnym „Lechitów” doszedł Karol Świderski. Napastnik Jagiellonii oddał strzał w kierunku bramki strzeżonej przez Jasmina Buricia, lecz Bośniak dobrze interweniował. Białostoczanie kilka sekund później próbowali po raz kolejny. Tym razem piłka posłana przez Marko Polenovicia minęła bramkę w bezpiecznej odległości.
„Niebiesko-Białym” podobnie jak w poprzednich meczach brakowało pomysłu na konstruowanie akcji w ofensywie. W 21. minucie gospodarze wysunęli się na prowadzenie po sprawnej akcji wykończonej strzałem przez Przemysława Frankowskiego. Kilka minut później było jednak 1:1. Piłkę w pole karne gospodarzy wrzucił Darko Jevtić, a tam po przedłużeniu toru jej lotu przez Christiana Gytkjæra, do siatki skierował ją Thomas Rogne.
Wyrównująca bramka wyraźnie podbudowała „Kolejorza”, który w 34. minucie wysunął się na prowadzenie. Rozgrywający drugi mecz na pozycji prawego pomocnika Marcin Wasielewski zdobył bramkę uderzając futbolówkę spoza pola karnego. Gra od tego momentu stała się bardziej otwarta i dynamiczna. Znacznej poprawie uległa postawa „Lechitów”, którzy coraz częściej gościli pod polem karnym gospodarzy. W ostatnich sekundach pierwszej połowy w niezłej sytuacji znalazł się Karol Świderski, lecz nie zdołał wykorzystać błędu jednego z obrońców Lecha.
Drugą odsłonę starcia lepiej rozpoczęła Jagiellonia, która za sprawą Karola Świderskiego wyrównała wynik spotkania. W 57. minucie przed kuriozalną stratą bramki przez zawodników trenera Dariusza Żurawia uchroniło ich szczęście i… spalony. Po błędzie Dimitrisa Goutasa dwójkową akcję przeprowadzili Karol Świderski i Martin Pospíšil. Strzał pierwszego został zablokowany, natomiast drugi został przyłapany na wcześniejszym spalonym.
Na dwadzieścia minut przed końcem piłkę do siatki skierował Łukasz Trałka, jednak arbiter liniowy dopatrzył się w tej akcji spalonego pomocnika „Dumy Wielkopolski”. W 79. minucie strzału spoza pola karnego próbował Kamil Jóźwiak, lecz tym razem szczęście uśmiechnęło się do „Żółto-Czerwonych”. Końcówka spotkania była bardzo zacięta, choć to gospodarze kontrolowali jej przebieg. Byli nawet blisko wysunięcia się na prowadzenie. Futbolówka minęła bramkę Lecha tuż przy słupku, a przy próbie interwencji kontuzjowany został Jasmin Burić, który uderzył głową w słupek. Bośniak z polskim paszportem przez dłuższą chwilę miał problem z utrzymaniem się na nogach, ale zdołał dograć do końca meczu.
Trenerzy oby zespołów po ostatnim gwizdku sędziego byli zgodni: to spotkanie mogła wygrać zarówno jedna, jak i druga strona. – To był emocjonujący mecz od pierwszej do ostatniej jego minuty. Dobrze zareagowaliśmy po utracie bramki, a później wyszliśmy na prowadzenie. Mogło być jeszcze wyższe, ale nie udało nam się wykorzystać nadarzających się okazji. W drugiej połowie nie wytrzymaliśmy naporu Jagiellonii i straciliśmy gola. Mecz zakończył się remisem. Sprawiedliwym, bo oba zespoły mogły wygrać ten mecz – komentował na pomeczowej konferencji szkoleniowiec „Kolejorza”, Dariusz Żuraw.
Byłemu zawodnikowi Hannoveru 96 wtórował trener białostoczan, Ireneusz Mamrot. – Zabrakło nam agresji po utracie bramki. Szybko straciliśmy kolejną i ta część spotkania nie wyglądała najlepiej. Zdecydowanie lepiej oceniam druga połowę. Z pewnością był to dobry mecz dla kibiców. Byli świadkami licznych sytuacji zarówno pod jedną, jak i drugą bramką.
I my, i Lech mogliśmy wygrać. Szkoda, jednak cieszymy się z tego, co mamy – podsumował.
Jagiellonia Białystok – Lech Poznań 2:2 (1:2)
Bramki: Frankowski (21.), Karol Świderski (50.) – Rogne (27.), Wasielewski (34.)
Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen – Łukasz Burliga, Ivan Runje, Nemanja Mitrović, Guilherme – Taras Romanczuk [C], Marko Poletanović (74. Bartosz Kwiecień), Martin Pospíšil, Przemysław Frankowski, Arvydas Novikovas (82. Cillian Sheridan) – Karol Świderski (69. Roman Bezjak)
Lech Poznań: Jasmin Burić – Robert Gumny, Dimitris Goutas, Thomas Rogne, Wołodymyr Kostewicz – Pedro Tiba (84. Maciej Gajos) [C], Łukasz Trałka, Darko Jevtić (68. João Amaral) – Marcin Wasielewski, Christian Gytkjær (85. Paweł Tomczyk), Kamil Jóźwiak
Wiktoria Łabędzka
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.