W ostatnich miesiącach rynek finansowy zawrzał od afery wokół Komisji Nadzoru Finansowego. Jak informuje obrońca byłego szefa KNF, mecenas Marcin Kondracki, Marek Chrzanowski usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza w celu osiągnięcia osobistej korzyści przez inna osobę. Co właściwie jest powodem całego zamieszania?
28 marca br. doszło do spotkania Leszka Czarnieckiego, właściciela Getin Noble Banku z przewodniczącym KNF. Rozmowa miała dotyczyć sytuacji panującej w firmie Czernieckiego. Chrzanowski zaproponował, że pomoże firmie wydostać się z kłopotów, jeśli biznesmen zatrudni wskazanego przez niego prawnika w zamian za sowite wynagrodzenie (miało wynosić ok. 40 tysięcy złotych). Przebieg całej rozmowy został upubliczniony dzięki nagraniom z dyktafonu, obecnie popularnego narzędzia walki politycznej (i biznesowej) w Polsce. Idąc na spotkanie z szefem KNF, biznesmen wyposażył się w aż 3 takie urządzenia i jedno z nich dokładnie zarejestrowało cały przebieg rozmowy.
Szantaż Czarnieckiego
Donos trafił do prokuratury pół roku później, bo dopiero 7 lipca, co urząd KNF uznał w oficjalnym oświadczeniu za „próbę wywierania wpływu na KNF poprzez szantaż”, o czym ma świadczyć brak niezwłocznego powiadomienia prokuratury przez Leszka Czarnieckiego. Był on do tego zobowiązany w przypadku uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa przez przewodniczącego komisji. Jednakże nie poprawiło to sytuacji, w której znalazł się Chrzanowski. Początkowo zapowiadał on, że nie ma zamiaru rezygnować ze stanowiska, jednakże 13 listopada szef rządu Mateusz Morawiecki bezzwłocznie wezwał przebywającego wówczas w Singapurze Chrzanowskiego, a ten jeszcze tego samego dnia podał się do dymisji. Mimo to do końca utrzymywał, że oskarżenia wobec niego są „fałszywe i naruszają jego dobre imię.”.
Drugie zawiadomienie
Do drugiego zawiadomienia Roman Giertych dołączył taśmę, która zawierała nagranie z rozmowy z szefem KNF. Napisano w nim również, że Zdzisław Sokal (prezes Bankowego Funduszu Gwarancyjnego i przedstawiciela prezydenta Andrzeja Dudy w KNF) miał lobbować w KNF na rzecz doprowadzenia do upadłości Getin Noble Banku i odkupienia go za symboliczną kwotę przez inny bank. W nagranej rozmowie Chrzanowski mówił o Sokalu: „ma swój plan w którym uważa, że Getin powinien upaść za złotówkę, zostać przejęty przez jeden z tych dużych banków, wtedy on dokapitalizuje to kwotą dwóch miliardów złotych, to jest jego wizja rozwiązania sprawy i nas atakuje za każdą decyzję, którą podejmujemy w stosunku do banku u prezydenta, u premiera”.
K jak komisja śledcza
Szef klubu PO Stanisław Neumann zażądał, aby premier Morawiecki wraz z prezesem PiS-u Jarosławem Kaczyńskim jak najszybciej podjęli decyzje o powołaniu Sejmowej Komisji Śledczej ds. KNF i GNB. Również szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer uważała, że taka komisja powinna powstać w trybie natychmiastowym. Dnia 23 listopada nowym szefem KNF został profesor Jacek Jastrzębski, natomiast 4 dni później Marek Ch. został zatrzymany przez CBA. W śląskim wydziale prokuratury krajowej w Katowicach usłyszał zarzuty o popełnieniu przestępstwa z art.231 par.2 Kodeksu karnego (nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza). Szef KNF spędzi najbliższe 2 miesiące w areszcie, grozi mu nawet do 10 lat więzienia.
Nie po raz pierwszy mamy do czynienia z korupcją w naszym kraju. Szacuje się, że w Polsce nawet od 19 do 23% wszystkich przetargów mogło nosić ślady nielegalnej ingerencji. Niestety wraz z biegiem lat poziom korupcji wcale nie maleje, zmienia się jedynie liczba przypadków, w których została ona „ujawniona” tak jak w w/w przykładzie. Niepokojące jest to, że coraz częściej owe zjawisko nie robi większego wrażenia na społeczeństwie. Mogłoby się wydawać, że są pewne środowiska np. wśród polityków, urzędników lub lekarzy, gdzie korupcja stała się tak powszechnym zjawiskiem, iż nie wywołuje ona większego zdziwienia, co oczywiście jest bardzo złym nawykiem, ponieważ takie zachowania powinny spotykać się z surowymi konsekwencjami.
Patrycja WÓJCIAK