Kolejne ze studenckich –aliów za nami! Już po raz czwarty Uniwersytet Ekonomiczny i Akademia Wychowania Fizycznego połączyły swoje siły, by wspólnie stworzyć Integralia. Jak w tym roku wyglądał line-up oraz co, poza występami scenicznymi, przygotowano?
Bramy imprezy otworzyły się o 18.00. Choć można było przypuszczać, że warunki pogodowe zniechęcą publiczność do przybycia, to nic bardziej mylnego. Już na wejściu gromadziły się rzesze studentów.
Nieważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy
Jak co roku wydarzenie poprzedziły zawody sportowe, jednak ze względu na ulewne deszcze, nie wszystko przebiegło zgodnie z planem. Na szczęście z każdą godziną chmur ubywało, co pozwoliło w pełni korzystać z pozostałych atrakcji.
Teren imprezy nie był imponujących rozmiarów, a mimo wszystko miejsca na nic nie zabrakło. Organizatorzy zadbali o odpowiednie zaplecze gastronomiczne, czyli foodtrucki, które cieszyły się niemałym zainteresowaniem. Równie ciekawa okazała się strefa animacji. Na przybyłych czekała „mokra siatkówka”, możliwość gry we flanki, strefa karaoke, beer-pong, ścianka graffiti, gdzie można było dać wyraz swoim artystycznym umiejętnościom i co ciekawe, speed dating, czyli szybkie randki. Dla studentów zorganizowano także konkurs, w którym do wygrania był wakacyjny wyjazd na campus studencki w Łazach. Zwyciężczyni Magda została wywołana na scenę i nagrodzona przez organizatorów.
Dobór tegorocznych gwiazd nie był przypadkowy. – Generalnie przy wyborze line-up’u kierowały nami gusta studentów, czyli nasze. Jest to, co się dobrze ogląda, co jest przyjemne, co ludzie chcą oglądać – mówiła Natalia Piasecka, jedna z organizatorek Integraliów. Jak się okazuje połączenie stand-upu z rapem było strzałem w dziesiątkę. Impreza z roku na rok staje się coraz większym festiwalem. Pojawiły się nawet obawy, czy w tym razem teren będzie w stanie pomieścić wszystkich zainteresowanych. Założenia produkcji odzwierciedlają opinie uczestników – Ja przede wszystkim przyszedłem zobaczyć stand-up, komediową scenę Poznania, najlepszą w Polsce – mówił Kuba. – Po pierwsze przyszłam tutaj, ponieważ jestem studentką UEP-u, a po drugie, dla Bedoesa oczywiście – zachwycała się Marta.
Integracja muzyki z dowcipem
Integralia to wydarzenie, które zdecydowanie wyróżnia się spośród innych studenckich imprez odbywających się w maju. Jako jedyne łączy muzykę z innymi artystycznymi formami. W tym roku – poza pojawiającymi się zawsze na tym festiwalu występami stand-uperów – na scenie odbył się także pokaz pole dance.
Zainteresowanie publiczności przeniosło się ze strefy gastronomicznej na scenę przed godziną 20:00, kiedy to rozpoczęły się na niej stand-upy. W rolę prowadzącego i konferansjera wcielił się Karol Modzelewski. Nie oznacza to, że nie prowadził swoich monologów. Wręcz przeciwnie – jego krótkie występy stanowiły łączniki między kolejnymi mówcami. Jako pierwsza na scenie wystąpiła jedyna kobieta w line-upie, czyli Marlena Mysza. Po niej publiczność zabawiali Kamil Kozieł, Mateusz Socha, Jasiek Bobrowski i Tomek Kołecki. To jednak nie był koniec – jako ostatni na integraliowej scenie zaprezentował się najbardziej znany ze wszystkich występujących tego wieczoru stand-uperów, czyli Łukasz „Lotek” Lodkowski. Jego monolog wywołał zdecydowanie najgłośniejsze wybuchy śmiechu wśród publiczności.
By dokonać płynnego przejścia z elementów humorystycznych do muzycznych scenę przejął DJ Paulo, który odpowiednimi dźwiękami przygotował wszystkie osoby obecne na Stadionie AWF na to, co było jeszcze przed nimi. Gdy zakończył on swój recital, na scenie pojawiła się kolejna forma sztuki, a mianowicie pole dance. Tancerki z Janeiro House zaprezentowały trzy bardzo różnorodne układy. Jest to jednoznaczny dowód na to, że w czasie Integraliów na scenie można spodziewać się wszystkiego. Później królowała jednak już tylko muzyka. W momencie, w którym scena była szykowana na przyjęcie gwiazdy wieczoru, swój set zaprezentował DJ Nucli.
Zapowiedź headlinera była wyjątkowa – wspólnie z publicznością zza kulis Bedoesa wywoływały osoby, bez których to wydarzenie nie mogłoby się odbyć, czyli koordynatorzy i inni ludzie zaangażowani w organizację. Po krótkiej chwili na scenie pojawił się raper z Bydgoszczy. Jego występ składał się z jego największych hitów, które wykonał w sposób bardzo emocjonalny. Sądząc po reakcjach tłumu, koncert można uznać za udany. Sam raper kilkukrotnie ze sceny podkreślał, jak bardzo pozytywne wrażenie wywarła na nim poznańska publiczność. Jeżeli dla kogoś około godzinny występ wciąż nie był wystarczający, to miał okazję jeszcze chwile pobawić się przy utworach puszczanych przez DJ Nucliego.
Integralia po raz kolejny pokazały, że łączenie pozornie niepasujących do siebie elementów, czyli stand-upu i rapu może dać dobry efekt, czego dowodem była spora publiczność. Hasło imprezy to #zintegrujmysię, i można wysnuć wniosek, że nie chodzi tu tylko o integrację między studentami, lecz także między różnymi formami artystycznego wyrazu. Jest to jednej strony ryzykowne, jednak z drugiej – patrząc po frekwencji – pożądane.
Weronika JÓŹWIAK
Rafał WANDZIOCH