Deweloperom znad Wisły udało się książkowy sukces prozy Sapkowskiego przekuć na kawał rozrywki na komputery osobiste. Klimat dogasającego ogniska i spokojnej melodii granej na lutni Jaskra w łatwy sposób przenosił do uniwersum. Dla złaknionych fanów Geralta z Rivii została stworzona gra Wiedźmin. Cechował ją świat, w którym należało wybierać mniejsze zło.
Gra została stworzona przez polskie studio CD Projekt RED. Swoją premierę miała w 2007, wyłącznie na PC. Był to RPG z elementami zręcznościowymi. Wystarczyła tylko chwila, by na dobre zatopić się w krainie intryg, spisków i polityki.
Rzeźnik z Blaviken
Gracz wcielał się w postać Geralta z Rivii. który pięć lat po finale książkowej sagi Wiedźmin powrócił do Kaer Morhen – Wiedźmińskiego Siedliszcza. Postać doznała amnezję i przez to nie pamięta, co wydarzyło się przed dotarciem do zamczyska. Był to bardzo dobry zabieg dla osób, które nie miały styczności z książkami Sapkowskiego. W ten sposób wszystko tłumaczono na bieżąco. Już w prologu mury zamku zostały zaatakowane przez tajemniczych najemników na czele z Magistrem oraz Magiem. Główny bohater wyruszył za nimi, by odebrać skradzione mutageny i inne przedmioty, w których były zawarte tajemnice całego procesu mutacji w wiedźmina.
Podczas rozgrywki Geralt zdobywał doświadczenie w głównej mierze przez pokonywanie potworów, które stawały mu na drodze. Klasycznie były to m.in. utopce, barghesty czy przerośnięte, roślinnopodobne stwory zwane echinopsami. Biały Wilk z łatwością pokonywał ich za pomocą srebrnego miecza. Nosił też drugi, stalowy, na ludzi. Największą trudność sprawiały wspomniane wyżej rośliny, które wyrastały spod ziemi i równie szybko chowały się w niej. W starciu z nimi należało wypić eliksir Białej Mewy. Nie wspominając już o dobrze naoliwionym orężu, powodującym dodatkowe obrażenia.
Słowiański klimat
Lokacje mocno różniły się od siebie. Kaer Morhen ukazywało piękno zamkowych ruin. Podgrodzie prezentowało wioski zniszczone przez wojnę. Bagna posiadały klimat mroku i wiecznego poczucia beznadziejności. Geralt podczas eksploracji otrzymywał zadania i nieświadomie zatapiał się w jeszcze większe intrygi. Poznawał też wyróżniające się i odgrywające kluczowe role postacie np. Zygfryda (Rycerza Wiecznego Ognia), Zoltana (krasnoluda i przyjaciela Geralta), Triss (czarodziejkę i kochankę Wiedźmina), czy Wielebnego (pastora w wiosce). Próby neutralności na drodze wojny ludzi z innymi rasami z reguły nie kończyły się dobrze. Każdy wybór niósł ze sobą konsekwencje, odczuwalne nawet wiele godzin później. Należało więc zastanowić się nad każdą decyzją kilka razy.
Warto wspomnieć o całej otoczce gry. Produkcja wyróżniała się wysokiej jakości dubbingiem. Każdy aktor w wyrazisty sposób odgrywał swoją rolę. Osobiście nie mogę wyobrazić sobie kogoś innego w roli Geralta, niż Jacka Rozenka. Ten głos już na zawsze wpasował się w kanony tego uniwersum. Dodatkowo muzyka rozbrzmiewająca w każdej lokacji wywoływała olbrzymie ciarki na plecach. Te cechy spowodowały, że imersja stała na wysokim poziome.
Alchemiczny Gerwant
Dużym plusem gry było rozbudowane drzewko umiejętności. Uzyskanie wyższego poziomu oznaczało dla gracza otrzymanie dodatkowych punktów, które rozdysponowywał pomiędzy: siłą, zręcznością czy alchemią. W dalszych aktach ta ostatnia umiejętność przydawała się najbardziej. Dzięki eliksirom główny bohater rósł w siłę, natomiast przeróżne oleje dawały przewagę nad monstrami.
Sukces, który twórcom przyniosła gra, przenieśli też na pozostałe dwie odsłony. Wiedźmin 3: Dziki Gon dosłownie wgniótł wszystkich w gamingowe fotele. Trylogia do dziś jest uznawana za najlepszą serię RPG XXI wieku.
Ocena: 9/10
Agnieszka BARWICKA