Przed rokiem w Berlinie nasi lekkoatleci rywalizowali w Mistrzostwach Europy. Seniorzy spisali się nadzwyczaj dobrze i do kraju wrócili z 12 medalami. W tym sezonie do walki o medale mistrzostw Starego Kontynentu stanęli natomiast juniorzy i zawodnicy U23. Zwłaszcza druga z imprez była dla Polaków bardzo udana. Podsumowujemy świetne wyczyny naszych zawodników.
Zawody młodzieżowe, które przed dwoma laty odbyły się w Bydgoszczy, tym razem rozegrano w szwedzkim Gavle. Tym, co powinno nas cieszyć, to fakt, że Polacy spisali się lepiej niż w 2017 roku. Przed dwoma laty Biało-Czerwoni wywalczyli 10 medali, w tym trzy złote. Pozwoliło im to uplasować się na drugim miejscu w klasyfikacji medalowej oraz na czwartym w punktowej. W Gavle Polacy powtórzyli lokaty we wspominanych tabelach, zawody ukończyli jednak z dorobkiem 12 krążków, z których aż sześć wykonano z najcenniejsze kruszcu.
Sukces z Bydgoszczy powtórzyło dwoje lekkoatletów, którzy kiedyś byli parą. Mistrzowskie tytuły obronili Ewa Swoboda oraz Konrad Bukowiecki. Najlepsza polska sprinterka, wobec nieobecności brytyjskiej liderki list U23, miała nieco ułatwione zadanie. Spisała się jednak świetnie i dosłownie oraz w przenośni pokazała rywalkom plecy. Jej przewaga nie pozostawiła nikomu złudzeń. Polka w finale pobiegała w czasie 11,15 sekund – co jest jej najlepszym wynikiem w sezonie, a także stanowi wypełnienie minimum olimpijskiego. Konkurs kulomiotów zdominował natomiast Bukowiecki, który wygrał z wynikiem 21,51 metra. Seniorski wicemistrz Europy zwyciężył z przewagą ponad metra nad drugim zawodnikiem.
W bardzo dobrym stylu po złoty medal sięgnął również Mateusz Borkowski. 22-letni Polak spisał się dużo lepiej od stawianego w roli faworyta Szweda Andreasa Kramera, który bronił złotego medalu sprzed dwóch lat. Tymczasem seniorski wicemistrz Europy bardzo źle rozegrał wyścig eliminacyjny i nie dostał się do biegu finałowego. Borkowski natomiast zdecydował się niczego nie pozostawiać przypadkowi i z profesorską klasą rozgrał decydujący wyścig oraz finisz. Spisał się na miarę Adama Kszczota i Marcina Lewandowskiego.
Mistrzowską klasę oraz chłodną głowę zaprezentował również Cyprian Mrzygłód. Polski oszczepnik był faworytem konkursu i nie zawiódł. Przyprawił jednak kibiców o szybsze bicie serca. Polak już w drugiej próbie posłał oszczep na odległość 81,74 metrów, co dało mu prowadzenie. Gorąco zrobiło się natomiast w piątej serii konkursu, kiedy to Białorusin Alexandru Novac przerzucił Mrzygłoda o jeden centymetr! Polak wytrzymał jednak napięcie i w ostatnim rzucie pokazał, kto jest najlepszy. Rzutem na odległość 84,97 zdobył nie tylko złoty medal, ale również pobił rekord życiowy i ustanowił rekord mistrzostw Europy U23. Co jeszcze cenniejsze, jest to rezultat, który na niemal każdej seniorskiej imprezie pozwoliłby na walkę w ścisłym finale.
Wicemistrzem Europy U23 został natomiast Michał Sierocki, który rywalizował w biegu na 110 metrów przez płotki. Polak ustanowił nowy rekord życiowy, a medal wywalczył rzutem na taśmę. Panowie wywalczyli również dwa brązowe medale. W skoku wzwyż na najniższym stopniu podium uplasował się Norbert Kobielski. Natomiast Oskar Stachnik uzyskał trzecią odległość w konkursie rzutu dyskiem.
Domeną pań okazała się natomiast rywalizacja na bieżni. Gwiazdą imprezy została Natalia Kaczmarek. Polka, która należy do grona tzw. „Aniołków Matusińskiego” i dzięki startom w kwalifikacjach ma medale seniorskich imprez w sztafetach, rozegrała biegi w niezwykle emocjonujący sposób. W indywidualnym finale o włos pokonała zdecydowaną faworytkę rywalizacji Czeszkę Ladę Vondrovą. Kaczmarek uzyskała czas 52,34 sekundy, co choć jest najsłabszym czasem w historii imprezy tej rangi, który wystarczył do złota, okazał się jej nowym rekordem życiowym. Zawodniczka, o której pisze się, że jest połączeniem Igi Baugmart oraz Justyny Święty tłumy porwała po raz kolejny w wyścigu sztafetowym. W tym nie brakowało wielkich emocji. Rywalizację bardzo dobrze rozpoczęła Karolina Łozowska, co pozwoliło Polkom na świetne zejście do krawężnika. Dobrze pobiegły również Natalia Widawska i Natalia Wosztyl. Na ostatnią zmianę Natalia Kaczmarek wybiegała jednak ze sporą stratą do prowadzących Brytyjek. W dużej mierze był to efekt upadku biegnącej na trzeciej zmianie Finette Agyapong, którą Polka musiała obiec.
Przy ponad 10 metrach starty początkowo logicznym wydawało się, że Kaczmarek powinna raczej bronić drugiej lokaty przed napierającymi z tyłu zawodniczkami. Polka miała jednak ogromną ochotę na kolejny złoty medal. Ruszyła więc z kopyta i systematycznie odrabiała stratę do prowadzącej Brytyjki. Minęła ją na ostatnich metrach biegnąc z uśmiechem na ustach. Panie, powtórzyły więc wyczyn swoich koleżanek sprzed dwóch lat, które w Bydgoszczy również okazały się najlepsze. Przypomnijmy, że wtedy największą bohaterką drużyny była Aleksandra Gaworska, która w wielkim stylu rozegrała ostatnią zmianę. Kilka tygodni później na szyi polskiej zawodniczki zawisł już dużo cenniejszy medal. Wraz z koleżankami z seniorskiej ekipy podczas MŚ w Londynie pobiegła po brązowy krążek w sztafecie. Miejmy nadzieję, że również w tym roku podobny sukces odniesie Natalia Kaczmarek.
Rywalizację zawodniczek, z którymi liczyć muszą się wszystkie seniorki w Europie, obserwowaliśmy w biegu na 100 metrów przez płotki. W tym na starcie stanęły: seniorska mistrzyni Starego Kontynentu Białorusinka Elvira Herman oraz niezwykle utalentowana Klaudia Siciarz. Nasza zawodniczka walczyła bardzo dzielnie, ustanowiła nowy rekord życiowy, nie zdołała jednak pokonać bardziej utytułowanej rywalki. O poziomie zawodów może świadczyć fakt, iż Białorusinka ustanowiła rekord mistrzostw, a wynik Polki był najlepszym wynikiem srebrnej medalistki w historii tej imprezy.
Sporą niespodziankę zrobiła Olga Niedziałek, która wywalczyła srebrny medal w chodzie. Biało-Czerwona rozegrała wyścig bardzo dobrze. Zaczęła dość spokojnie i z każdym kilometrem przesuwała się do przodu. Na końcu wyścigu odparła jeszcze atak trzeciej na mecie Rosjanki.
Ostatni krążek wywalczyła natomiast sztafeta 4×100 metrów pań, która pobiegła w składzie: Klaudia Siciarz, Martyna Kotwiła, Marlena Gola i Ewa Swoboda. To właśnie świetny finisz ostatniej z zawodniczek dał Polkom brąz.
W szwedzkim Gavle Biało-Czerwoni pokazali, że również w młodzieżowej rywalizacji są jedną z najlepszych ekip na Starym Kontynencie. Najbardziej cieszą jednak uzyskiwane przez nich rezultaty. Te Cypriana Mrzygłoda i Konrada Bukowieckiego to już światowa czołówka. Do niej pukają także Klaudia Siciarz i Ewa Swoboda.
Aleksandra Konieczna