Partia pod wodzą Janusza Korwin-Mikkego w swoim programie położyła nacisk na kwestie pracowników i przedsiębiorców. Te poruszyła już podczas zorganizowanej w czerwcu konferencji, na której wymieniła siedem tez programowych.
Najważniejsze ich założenia odnoszą się do zniesienia obowiązku składek na Zakład Ubezpieczeń Społecznych, a także sprzeciwiają się sztucznemu ustawianiu pensji minimalnej. Tę drugą konfederaci uznają za niepotrzebną i szkodliwą ingerencję w wolny rynek.
Partia Korwina postuluje także zniesienie trzynastej i czternastej emerytury, którą PiS już zapowiedziało w swoim programie. Te, są zdaniem lidera formacji szkodliwe dla młodych ludzi i przedsiębiorców. Jednak ugrupowanie idzie jeszcze dalej, zapowiadając, że „emerytur nie będzie”. Zgodnie z jego programem, „okładając przedsiębiorców i młodych ludzi podatkami”, wprost wypycha ich się do wyjazdu z kraju.
Także inni członkowie Konfederacji zwracają uwagę na problem wyśrubowanych składek na ZUS. Tego zdania jest chociażby znana w całym kraju działaczka pro-life, Kaja Godek. Jej zdaniem podniesienie ich pułapu uderzy w najbiedniejszych, czyli osoby, dla których składki w połączeniu z podatkiem dochodowym to poziom „niewyobrażalnie wysoki”.
– Podnoszenie składki na ZUS do tak wysokiego poziomu jest przede wszystkim uderzeniem w osoby najbiedniejsze. To często osoby, które nie mają szansy na etat, zakładają działalność gospodarczą i mają z tej działalności dochody, które wcale nie są wysokie – podkreślała, obecnie już była członkini partii Kaja Godek, cytowana przez bankier.pl.
Tym samym Konfederacja, w przeciwieństwie do reszty ogólnopolskich komitetów, skupia się nie na modyfikacji istniejących już opłat czy świadczeń, ale ich znoszeniu lub deregulacji.
Przemysław TERLECKI