Pięciu wykonawców, których chcielibyśmy usłyszeć podczas Enea Spring Break 2020.

Fot. Laura Radzewicz

Festiwal Enea Spring Break to bezsprzecznie najważniejsze muzyczne wydarzenie w Poznaniu, a zarazem jedno z najważniejszych na skalę krajową. Miejsce, gdzie wyławia się perły stanowiące w przyszłości o sile i jakości polskiej sceny muzycznej. To właśnie tu mieliśmy okazję oglądać jedne z pierwszych występów Rosalie, Korteza, The Dumplings czy Coals. Kilka dni temu organizatorzy przedstawili nam pierwszych artystów, których ujrzymy w Poznaniu w kwietniu 2020. Dziś my wytypujemy piątkę, która naszym zdaniem również powinna się tam zjawić.

YOUTH NOVELS

Dla „Noweli” byłby to powrót na Spring Break’ową scenę po czterech latach. W 2016 jako raczkujący jeszcze zespół zagrali dla niezbyt licznej publiczności zgromadzonej przy oknie „Fabryki Zespołów” na Starym Rynku. Przez ten czas zespół zdążył jednak niesamowicie dojrzeć i na stałe wpisać się w obraz polskiej sceny alternatywnej. Ania Babrakowska i Emil Nowak zagrali na festiwalu Open’er, wydali epkę „Chaos I Create”, która zebrała świetne recenzje, a ich utwory zostały wykorzystane w popularnym serialu TVN „Pod Powierzchnią”. Zespół koncertuje teraz po całej Polsce, jednocześnie intensywnie pracując nad nowym albumem. Znamy już dwa single – „Skin” oraz „Bad Feelings”. Może kwiecień to dobry czas na koncertowy powrót „do domu”?

LORDOFON

Trzeba przyznać, że o ile label Asfalt Records ma ostatnimi czasy dość spore problemy z promocją swoich artystów, o tyle jego prezes, Marcin „Tytus” Grabski wciąż ma niesamowity talent do znajdowania muzycznych diamentów i szlifowania ich talentu. Najnowszym jest warszawska formacja Lordofon, w skład której wchodzą Maciej Poreda i Michał Jurek. Wydana przez nich „Plastelina EP” jest jednym z największych zaskoczeń i objawień tego roku. To połączenie ulicznych brzmień z delikatną, gitarową alternatywą. Była to pewna nisza, o której wypełnienie już od jakiegoś czasu dość mocno upominała się polska muzyka. Lordofon przyszedł z wybawieniem. Koncertowy debiut „Plasteliny” na poznańskich estradach? Bardzo prosimy!

MEEK, OH WHY?

To byłby kolejny powrót – tym razem po latach trzech. W roku 2017 krakowski artysta zagrał dla festiwalowej publiczności na Dziedzińcu Różanym CK Zamek. Pomimo dość niefortunnej pory koncertu, konkurującej bezpośrednio z wydarzeniami na głównej scenie, raper i trębacz zgromadził tam dość sporą publikę. Nie inaczej powinno być w roku 2020, jeżeli będziemy mieli przyjemność posłuchać Mikołaja Kubickiego podczas poznańskiego festiwalu. Jest on bowiem krótko po premierze krótkogrającego albumu „Zachód”, który jest jedną z najlepszych (i najbardziej niedocenionych) polskich płyt wydanych w mijającym roku. W swej twórczości łączy elementy hip hopu, elektroniki, popu i poezji śpiewanej. Połączenia te są doskonale widoczne właśnie na Zachodzie.

HEIMA

Łódzki zespół na czele z Olgą Stolarek w mijającym roku dwukrotnie odwiedził stolicę Wielkopolski i dwukrotnie ją oczarował. Heimę charakteryzuje przede wszystkim ujmujący wokal, połączony z nastrojowymi partiami gitarowymi i klimatycznym brzmieniem trąbki. W maju grupa odbyła inspirującą podróż do Gruzji (częściowo opłaconą dzięki crowdfundingowi), w trakcie której to koncertowała w lokalnych klubach, restauracjach, czerpiąc garściami z tamtejszej kultury. Bogatsi o nowe doświadczenia młodzi muzycy przystąpili do pracy nad debiutanckim albumem, który najprawdopodobniej ukaże się w 2020 roku.

MATA

Pierwotnie w tym miejscu miał pojawić się Koza – w momencie pisania tego tekstu został on jednak oficjalnie ogłoszony. Świetny pick, Spring Breaku! Jeszcze lepszym byłby inny młody raper, który w ostatnich tygodniach wywołał duży szum w szeroko pojętym świecie popkultury – Mata. O utworze dziewiętnastolatka – „Patointeligencja”, opowiadającym o kontrowersyjnych zachowaniach nastolatków z tzw. „dobrych domów” wypowiedzieli się już niemal wszyscy, nawet ludzie mający na co dzień niewiele wspólnego z muzyką. Reprezentant SBM Label był jednak jednym z muzycznych objawień tego roku już parę miesięcy przed publikacją tego utworu. Wydana na początku 2019 EP „Fumar Mata” pozwoliła młodemu artyście dołączyć do największego hip-hopowego labelu w kraju, a singlami „Biblioteka Trap”, „Schodki” czy „Mata Montana” publikowane już pod szyldem SBM zdobył serca i zaufanie słuchaczy. Mata burzy stereotyp rapera z blokowiska i pokazuje, że dzieciaki pochodzące z zupełnie innego środowiska również mogą mieć coś interesującego do przekazania. 17 stycznia premierę będzie miała pierwsza długogrająca płyta artysty – „100 dni do matury”, po której wyruszy on w trasę koncertową po największych miastach Polski. W Poznaniu zagości 20 marca – czy miesiąc później też? Pozostaje nam trzymać kciuki!

Kacper BAGROWSKI