Problem aborcji to w Polsce wciąż bardzo kontrowersyjny temat. Kwestia zmian prawnych w tym zakresie cyklicznie powraca do debaty publicznej. Zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy próbują forsować swoje pomysły. Polskie prawo aborcyjne jest jednym z najbardziej restrykcyjnych w Europie. Nowopowstały projekt ma ułatwić kobietom dostęp do zabiegu. „Aborcja bez granic” – co to takiego?
Inicjatywa jest wynikiem współpracy organizacji: Aborcyjny Dream Team, Kobiety w sieci – aborcja po polsku, Abortion Support Network, Ciocia Basia, Abortion Network Amsterdam oraz Women Help Women. Ma zagwarantować Polkom dostęp do legalnej oraz bezpiecznej aborcji. Służy informacjami, a także wsparciem emocjonalnym, logistycznym, a nawet finansowym.
Z prawnego punktu widzenia
Od 1933 roku zgodnie z ustawą o planowaniu rodziny, ochronie płodu i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, możliwość wykonania zabiegu została mocno ograniczona. Sprowadza się ona do trzech ściśle określonych przypadków, tj., gdy: ciąża stanowi zagrożenie zdrowia lub życia ciężarnej, badania prenatalne lubi inne przesłanki medyczne wskazują na wysokie prawdopodobieństwo upośledzenia płodu lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu oraz, gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża jest wynikiem czynu zabronionego. Przy czym, w pierwszych dwóch przypadkach o dopuszczalności przerwania ciąży decyduje lekarz, inny niż dokonujący aborcji, w trzecim – niezbędne jest stosowne zaświadczenie prokuratora.
Okazuje się, że to nie jedyne powody, dla których kobiety decydują się na aborcję, jednym z nich jest niechciana ciąża, a to powoduje powstanie podziemia aborcyjnego. Zabiegi wykonywane w warunkach domowych zagrażają życiu ciężarnych. Często są one zmuszone do „emigracji aborcyjnej”. Według Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania rodziny, jedynie 10% placówek ginekologiczno – położniczych, związanych z NFZ decyduje się na wykonanie procedury. Lekarze odmawiają, powołując się na tzw. klauzule sumienia. W związku z czym, również osobom, którym według prawa przysługuje możliwość przerwania ciąży, pomoc nie zostaje udzielona.
Jak to działa?
Okazuje się, że wiedza w Polsce na temat aborcji jest dość ograniczona. Projekt ma więc stanowić źródło rzetelnych informacji o samej procedurze, jej przebiegu i skutkach. Dostarcza wiadomości, co do możliwości dokonania zabiegu. Oferuje pomoc w nabyciu tabletek poronnych, organizacji wyjazdu (klinika, noclegi) do krajów, gdzie aborcja jest w pełni legalna, a w razie konieczności, także pomoc finansową. 11 grudnia uruchomiono specjalną infolinię, która działa 7 dni w tygodniu, w godzinach 8.00-22.00. Można kierować tam wszelkie zapytania, prośby, poszukać wsparcia, rady lub zwyczajnie się wygadać. Organizacje mają za cel pomagać kobietom w przerwaniu ciąży, poradzić, gdy są niezdecydowane, ale także wesprzeć te, które zabiegu dokonały, będąc z tym zupełnie same.
Aborcyjny Dream Team, służy w naszym kraju już od dawna, ale ze względu na obowiązujące prawo – jedynie informacją. Do tej pory nie miał możliwości fizycznego wsparcia kobiet, wysłania leków, czy dofinansowania. Okazuje się, że bariera pieniężna w tym przypadku jest ogromna. Dzięki współpracy z organizacjami zagranicznymi, pole możliwości stało się znacznie szersze.
(nie)legalna aborcja
Nowa inicjatywa zadziałała na środowiska konserwatywne jak płachta na byka. Już następnego dnia, po otwarciu infolinii, Rzecznik Praw Dziecka poinformował media, iż składa zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Zupełnie bezpodstawnie, ponieważ projekt działa w pełni legalnie. Nic nie stoi na przeszkodzie, by udzielano informacji na temat niechcianej ciąży oraz korzystano z dofinansowania, a zabiegi wykonywane są w krajach, gdzie jest to dozwolone. Nasze uregulowania prawne nie obejmują tej kwestii.
Takie reakcje są zupełnie bezpodstawne. Polskie prawo narzuca coraz większe ograniczenia, zmniejszając swobodę kobiet. Decyduje się o ich ciele, bez ich udziału. „Aborcja bez granic” nie ma na celu namawiania do zabiegu, a jedynie pomoc w trudnych sytuacjach. Sama ilość zgłoszeń na infolinie, daje do myślenia. Są to kobiety, które często nie wiedzą jaką decyzję podjąć, które dokonały kiedyś aborcji, a teraz nie mogą sobie z tym poradzić. Pojawiają się również przypadki, gdzie lekarz zwleka z procedurą, a w tej kwestii istotny jest czas. Zachodzi potrzeba wiedzy, edukacji, a przede wszystkim wsparcia emocjonalnego. Jeżeli nasz kraj stawia tak duże ograniczenia, dlaczego nie można korzystać z pomocy w innych państwach? To pytanie niestety pozostaje bez odpowiedzi.
Weronika JÓŹWIAK