Wielka Orkiestra – lecimy!

Fot. Norbert Kasperek

Zbiórki na infrastrukturę szpitalną organizowane od 28 lat przez Jerzego Owsiaka to w Polsce synonim świątecznego ducha. Nie tylko wolontariusze w każdym wieku chodzą z ikonicznymi puszkami. Alternatywnym sposobem wspierania WOŚP jest udostępnienie w ramach licytacji unikatowych doświadczeń – Rzeczy Od Serca. O tym jak przekazać swój kawałek serduszka opowiedział młody pilot i instruktor pilotażu Norbert Kasperek.

Co wystawiasz w swojej licytacji?

Przedmiotem aukcji jest jeden dzień treningu akrobacji samolotowej, najprawdopodobniej na lotnisku w Częstochowie. Cały trening nie będzie polegał wyłącznie na wykonaniu sekwencji figur akrobacyjnych, ale też na poznaniu całego procesu przygotowań do lotu. Będę też mówić o procedurach bezpieczeństwa.

Jak wyglądać będzie lot z Tobą? Czego można się spodziewać?

Chciałbym, żeby osoba lecąca ze mną nie była wyłącznie biernym pasażerem, ale brała czynny udział w całym procesie. Zobaczyła, że to nie jest trudne i może sama zrobić różne „dzikie rzeczy” w powietrzu, oczywiście pod moim okiem, więc nie ma się czego bać. Podczas lotu postaram się pokazać świat w nowym wymiarze oraz przybliżyć barierę ludzkiej wytrzymałości.

Co twoim zdaniem czyni licytowany przedmiot wyjątkowym?

Okazja stania się nieważkim podczas wykonywania figur o ujemnym przeciążeniu – jest to rzadkie i często nieosiągalne. Daje możliwość poznania doznań towarzyszących pilotom myśliwców.

Do kogo kierowana jest taka przygoda?

Dla każdego niezależnie od wieku. Można spojrzeć na listę osób latających akrobacyjnie. Są to osoby w wieku od 18 lat, po tych powyżej siedemdziesiątki. Ograniczeniem jest jedynie własna psychika i własny strach.

Jak zachowuje się organizm podczas akrobacji samolotowych?

Podczas prowadzenia maszyny dochodzi do nagłych zmian toru lotu, co powoduje powstawanie przeciążeń dodatnich i ujemnych. Poziom odczuwania jest uzależniony od wysportowana i wzrostu – im osoba niższa, tym większa tolerancja na przeciążenia. Jest to uzależnione od odległości serca od mózgu.

Na co uczestnik powinien być gotowy?

Przede wszystkim ma się przygotować na kosmiczną zabawę, dużą ilość endorfiny. Strach jest niewskazany. Licytujemy dla przyjemności i latamy dla przyjemności.

Jakie jest twoje doświadczenie z lataniem?

Zacząłem w 2009 roku na szybowcach w wieku 16 lat i od tamtej pory czynnie uprawiam sporty lotnicze. Obecnie zawodowo latam na śmigłowcach i samolotach, a na szybowcach bawię się tylko rekreacyjnie. Jeżeli chodzi o samą akrobacje to od 4 lat startuję w zawodach krajowych i międzynarodowych.

Masz swoją ulubioną przygodę związaną z lotem akrobacyjnym?

Każdy lot jest inny, a najlepszy to taki, który daje najwięcej uśmiechu. Uwielbiam to, że mogę poczuć się jak pilot myśliwca, samolot jest bardzo sterowny i posiada duży zapas mocy. Najbardziej lubię latać z kimś i dzielić się swoim szczęściem. Jeszcze nie zdarzyło się, żeby ktoś wysiadł z samolotu smutny. Lecąc na akrobacje zostawiasz cały świat za sobą, liczy się tylko ten moment i ta chwila.

Co było dla Ciebie najtrudniejszym momentem kariery? Najtrudniejszą akrobacją?

Chyba start w mistrzostwach świata w 2018 roku i walka ze swoją psychiką. Najtrudniejszymi figurami są te związane z autorotacją skrzydła, są to figury w których dochodzi do asymetrii siły nośnej. Mówiąc prościej, jedno skrzydło dźwiga wtedy ciężar całego samolotu. Moją ulubioną akrobacją jest tak zwany „ślizg na ogon” – samolot w tej sztuczce porusza się tyłem po osi pionowej ogonem w dół.

Czy jest taki moment z życia zawodowego, który zapadł ci w pamięć?

Kilka razy miałem przyjemność wykonywać loty medyczne jako samolot-karetka. Byłem odpowiedzialny za transport organów – przewoziłem płuca i serce. Najlepszą rzeczą, która mnie spotkała było dostanie SMS-a od lekarza, że przeszczep się udał, a pacjent żyje.

Jak zrodził się pomysł na przyłączenie się do WOŚP jako darczyńca? Co myślisz o tego typu inicjatywach?

Gdy byłem mały, sprzęt WOŚP uratował moje życie i pomógł w hospitalizacji. Uważam, że Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy to inicjatywa, którą należy wspierać. Spodobał mi się też pomysł połączenia pomocy potrzebującym i jednoczesnego propagowania akrobacji lotniczej. To idealna możliwość pokazania ludziom, że można wszystko i nie jest to takie trudne.

Kornelia STARCZEWSKA