„Spinning out” – łyżwowy zawrót głowy

Źródło: filmweb.pl

Netflix jest często przedmiotem dyskusji, zwłaszcza studentów podczas sesji. Wraz z początkiem stycznia pojawił się serial „Spinning out”, który wielu może umilić czas nauki. To mieszanka burzliwego romansu i rodzinnej tragedii. W tle przebija się niezwykły talent i zamiłowanie do łyżwiarstwa. Gonić za marzeniami można na wiele sposobów. W tym przypadku była to całkiem śliska sprawa.

Kat Baker to dziewczyna, która na co dzień wciela się w rolę perfekcyjnej łyżwiarki i matki. Dziewczyna musi każdego dnia stawać na wysokości zadania i wspierać młodszą siostrę Willow, podczas gdy ich apodyktyczna matka January nie potrafi odnaleźć się w roli kobiety samotnie wychowującej dzieci. To z pozoru niczym wyróżniająca się rodzina. Skrywa jednak pewien sekret.

Nastolatkom trudno dojrzewać w domu, w którym ich własna matka nie stwarza podstaw bezpieczeństwa, a jedyną radość czerpie z ich treningów jazdy figurowej. Sama była kiedyś dobrze zapowiadającą się gwiazdą, aż do czasu zajścia w ciążę. January zmaga się z afektywną chorobą dwubiegunową. Ta choroba charakteryzuje się epizodami depresji przeplatanej z manią – nadmierną euforią. Aktorka doskonale wciela się w rolę niestabilnej emocjonalnie kobiety.

Wiele seriali określane jest mianem ,,tasiemcy”, nacechowanych emocjami i przyciągających widzów łzawymi historiami. Tutaj mowa o sytuacji, która przytrafia się rodzinom próbującym poradzić sobie z życiem u boku osoby chorej. Jest to nie lada wyczyn. Kat radzi sobie w tej sytuacji jak tylko może i nie zwierza się z problemów swojej wieloletniej przyjaciółce. „Łyżwiarstwo jest jak oddychanie. Nie mogłabym żyć bez niego”. Tak bohaterka mówi o pasji, w której zatraca się w momentach wytchnienia. To pokazuje, jak nasze aspiracje mogą przerodzić się w źródło napędzające do życia. Kat sama przez wiele lat ukrywa przed bliskimi, że również cierpi na chorobę dwubiegunową. Podjęła się terapii i za wszelką cenę chce zwalczyć swoje schorzenie. W świecie realnym, poza ekranem, ludzie rzadko godzą się na taki krok. Mało wielosezonowych odsłon pokazuje tak ważne wartości.

W „Spinning out” znajduje się czas na love story. Rodzi się uczucie pomiędzy Kat a jej partnerem na lodzie. Miłość i sport to właściwie dwa wątki przewodnie. Koneserzy dramatów połączonych z burzliwym romansem z pewnością znajdą tu coś dla siebie. Wspomniany wcześniej sekret Kat o jej chorobie wciągnie niejednego pasjonata mocnych wrażeń. Tyle zwrotów akcji zawarte jest w zaledwie jednym sezonie. To nie kolejna romantyczna opowieść, podczas której dobrze jest przekąsić popcorn i odprężyć się. Daje do myślenia, a co za tym idzie, wzbudza przeróżne emocje. Taką odsłoną Netflix podniósł sobie wysoko poprzeczkę. Czy drugi sezon dorówna tej emocjonalnej karuzeli?

Anna PRZYBYLAK