Strefy wolne od ideologii LGBT zelektryzowały debatę publiczną. O homofobii wielu polskich samorządów mówi się również za granicą. Mimo czarnych chmur kłębiących się nad naszym krajem, istnieje miejsce owite tęczą. Poznań, który nie od dziś słynie z otwartości i równościowych rozwiązań, po raz kolejny wychodzi z inicjatywą.
Od kilku miesięcy w Polsce dochodzi do wielu niepokojących zjawisk sygnalizujących nasilające się trendy homofobiczne w naszym kraju. Dyskryminacyjna burza rozpętała się po tym, jak Rafał Trzaskowski w lutym 2019 roku podpisał Warszawską Deklarację LGBT+. Dokument ten stanowi wyraz otwartości stolicy na osoby, będące częścią wspomnianej w nazwie deklaracji grupy oraz zobowiązuje władze do podjęcia działań w celu poprawienia ich jakości życia.
Pomysł ten nie spodobał się prawicowym środowiskom, które niemal natychmiast zaczęły swój atak na działania władz stołecznego miasta. Z inicjatywy PiS-u na terenie wielu gmin, miast i województw zaczęto tworzyć i uchwalać tzw. „Strefy wolne od ideologii LGBT”. Obecnie pokrywają one około 30% naszego kraju. Są jednak takie miejsca jak Poznań, w których zarówno władze, jak i obywatele, stanowczo sprzeciwiają się jakiejkolwiek formie dyskryminacji mniejszości. W lutym mogliśmy zaobserwować co najmniej kilka działań w tym kierunku.
W Poznaniu mile widziani
Na początku lutego na Facebooku powstał fanpage o nazwie „LGBT+ w Poznaniu zawsze jesteście mile widziani”. Koordynatorzy strony w kolejnych dniach dodawali posty mające na celu promowanie Poznania jako miasta otwartego i tolerancyjnego. Jak się okazało, jest to oddolna inicjatywa, w ramach której grupa poznaniaków stworzyła wydarzenie, zachęcając jednocześnie do aktywnego uczestnictwa w akcji pozostałych mieszkańców miasta. W sobotę 15. lutego zaangażowani zebrali się na Placu Wolności, by zapozować do zdjęć, trzymając tęczowe tabliczki z napisem deklarującym otwartość dla środowiska LGBT.
– Inspiracją do wcielenia w życie naszej inicjatywy były podejmowane przez różne samorządy uchwały przeciwko tzw. ideologii LGBT. Natomiast, co do formy akcji, bardzo spodobała mi się koncepcja Barta Staszewskiego, który umieścił tablice ostrzegawcze o „strefach wolnych od LGBT” przy znakach miejscowości, w których uchwalono wspomnianą krzywdzącą uchwałę. Postanowiliśmy więc zrobić coś podobnego, ale z pozytywnym przekazem – mówił Wojciech Chudy, pomysłodawca wydarzenia.
Uczestnicy akcji nie ograniczyli się jednak tylko do pozowania ze wspomnianymi tablicami, które stanowiło kulminacyjny punkt działań. Na portalu społecznościowym opublikowali również szereg zdjęć tęczowych tabliczek umieszczonych w różnych miejscach Poznania. Mogliśmy ujrzeć je przy wjeździe do miasta, przy urzędzie wojewódzkim, przy pomniku Adama Mickiewicza czy Cyryla Ratajskiego, a nawet pod tablicą rezydencji abp Gądeckiego.
– Wszystkie działania jakie podjęliśmy, były po to, aby wzbudzić ciekawość mieszkańców. Z tego powodu nie podawaliśmy informacji dotyczących organizatorów akcji czy jej celu – dodaje Wojciech Chudy. W akcję włączyli się również: radny Bartłomiej Ignaszewski, poseł Franciszek Sterczewski oraz Grupa Stonewall.
Wdrażanie równości
W drugim tygodniu lutego radni Poznania uchwalili Europejską Kartę Równości Kobiet i Mężczyzn w Życiu Lokalnym. Oznacza to, że samorząd zobowiązany jest przygotować w przeciągu dwóch lat równościowy plan działania. – Tworzony on będzie w oparciu o współpracę z partnerami społecznymi. To od nas wszystkich zależy jakie zadania i działania zostaną w nim zaprojektowane – zapewnia Stella Gołębiewska, Pełnomocniczka Prezydenta Poznania ds. polityki równościowej.
W pierwszej części wspomnianego dokumentu, w której wymieniono jego zasady, jako drugą ustanowiono „Zagwarantowanie, że równość kobiet i mężczyzn, różnorodne formy dyskryminacji i nierównego traktowania są brane pod uwagę”. Tak więc przyjęcie Europejskiej Karty w jej licznych zapisach zobowiązuje również do zwrócenia uwagi na problem dyskryminacji osób nieheteronormatywnych. Uchwalenie tego dokumentu przez Radę Miasta Poznania jest szczególnie istotną przeciwwagą dla samorządów z dyskryminującą LGBT uchwałą.
Niepokojące tendencje, zwłaszcza na terenie południowo-wschodniej Polski, w ciągu ostatnich kilku miesięcy rozwijały się dynamicznie. Choć symboliczne, to bardzo niebezpieczne „Uchwały Anty-LGBT” są oznaką stygmatyzacji licznej grupy osób. Według „The Trevor Project” wśród młodzieży LGBT samobójstwa są popełnianie pięć razy częściej niż wśród heteroseksualnych nastolatków. Coraz więcej mówi się o niepokojących wynikach badań, a jednak poziom dyskryminacji wciąż wzrasta.
Na wiadomość o wprowadzaniu wspomnianych „stref” zareagowało wielu partnerów zagranicznych polskich miast, gmin i województw. W ostatnim czasie o zerwaniu współpracy z Małopolską poinformował francuski region Loary. Mimo drastycznej reakcji partnerów miejsc, które przyjęły dyskryminujące uchwały, ich władze nie okazują skruchy. To co przeraża najbardziej, to bezsensowne łączenie przez te samorządy ludzi LGBT z zagrożeniem dla tzw. „tradycyjnej rodziny”. Stygmatyzacja łamie prawa człowieka i zasługuje na stanowcze potępienie. Zarówno władze Poznania, jak i mieszkańcy miasta swoimi ostatnimi działaniami dają wspaniały przykład dla reszty Polski. Przypominają, że miłość nie może wykluczać, a człowiek człowiekowi nie musi być wilkiem.
Oliwia TROJANOWSKA