2 listopada, w poniedziałkowy wieczór mieszkańcy Wiednia chcieli na kilka godzin przed wprowadzeniem lockdownu skorzystać z kawiarni, restauracji i pubów. Spokój zakłócił im terrorysta, który otworzył ogień do ludzi w śródmieściu. Władze nie zwlekają i zaczynają pracę nad pakietem antyterrorystycznym, który ma zapobiec właśnie takim tragediom.
Stolica Austrii nieprzerwanie od dziesięciu lat zajmuje czołowe miejsce w rankingu „Mercer Quality of Living”. Wiedeń, doceniany za jakość i komfort, uznawany jest tym samym za najlepsze miasto do życia. Pod względem bezpieczeństwa ustępuje jedynie pięciu miastom na świecie. Nie był do tej pory kojarzony z terroryzmem, w przeciwieństwie np. do Paryża. W najnowszej historii Austrii odnotowano dotychczas dwa przypadki ataków o charakterze ekstremistycznym: nieudany atak sympatyzującego z politycznym islamem nożownika oraz porachunki ugrupowań sikhistycznych. Zamach z drugiego listopada jest więc najpoważniejszym aktem terrorystycznym od lat. W jego wyniku życie straciły cztery osoby, a 23 zostały ranne. Sprawca został zastrzelony. Kanclerz Sebastian Kurz nazwał wydarzenie „haniebnym czynem, atakiem na wolność i demokrację Republiki Austrii”. Odpowiedź na tragiczne wydarzenia była błyskawiczna, zaczęto bowiem pracę nad środkami, które mają pomóc państwu w walce z terroryzmem. Jego stałym celem jest „wprowadzanie niepokoju społecznego i osłabianie zdolności państwa do działania”. Przekonuje minister spraw wewnętrznych, Karl Nehammer. Stąd pakiet antyterrorystyczny jest według niego „właściwą odpowiedzią” i udowadnia „determinację wolnej demokracji w walce z terroryzmem”.
Nadzór zgodny z prawami człowieka
Rząd podkreśla, że wprowadzone środki zapobiegawcze powinny przede wszystkim być zgodne z prawami człowieka. Jednocześnie należy położyć szczególny nacisk na nadzór sądowy nad skazanymi, a co za tym idzie usprawnić działania kuratorów i rozszerzyć obowiązek sprawozdawczy, a także udoskonalić programy deradykalizacyjne. Sprawca zamachu miał korzenie macedońskie, urodził się w Wiedniu, był znany służbom jako sympatyk Państwa Islamskiego i już w przeszłości spędził w areszcie 22 miesiące za przynależność do organizacji terrorystycznej. Takie działania mogą skutkować w przyszłości utratą obywatelstwa – za pojawieniem się takiego zapisu w pakiecie antyterrorystycznym opowiadają się austriaccy politycy. Zanim sprawca tego typu czynu będzie mógł warunkowo opuścić więzienie, poddany zostanie ocenie ryzyka związanego z ponownym popełnieniem przez niego przestępstwa, a miejsce jego pobytu po wypuszczeniu na wolność będzie nadzorowane za pomocą bransoletek elektronicznych. Kwestią sporną pozostaje ich efektywność. Po tego typu środki zaradcze sięgają już Niemcy czy Francja. Bilans jest raczej kiepski i nieskuteczny w zapobieganiu atakom, czego przykładem jest incydent z 2016 roku, gdy dwóch 19-latków zaatakowało kościół w Saint-Étienne-du-Rouvray. Jeden z nich był nadzorowany w podobny sposób i mógł opuszczać miejsce zamieszkania jedynie między godziną 8:30 a 12:30. Zamachu dokonał o 9:30.
To nie jest atak na religię
Tuż po zamachu władze zamknęły meczet odwiedzany przez sprawcę, a także stowarzyszenie muzułmańskie, którego był członkiem. Pakiet będzie przewidywał możliwość szybszego interweniowania w przypadku, gdy miejsca kultu będą propagować terroryzm. Ministra ds. integracji Susanne Raab zwraca uwagę, że „przepełniona nienawiścią ideologia sprawców jest rozpowszechniana różnymi kanałami”. Podkreśla przy tym, że nie chodzi tutaj o atakowanie religii, lecz o wspólną walkę z ekstremizmem. Podstawy prawne mają upoważnić odpowiednie organy do sprawniejszego rozwiązywania ekstremistycznych stowarzyszeń, a środkiem uzupełniającym ma zostać punkt raportowania treści internetowych m.in. przejawów cyber-dżihadu, za pomocą którego ugrupowania terrorystyczne rozpowszechniają hasła namawiające do przemocy, a także podejmują działania hakerskie. Sebastian Kurz zapowiada również uznanie islamu politycznego za jedno z ustawowych znamion czynu przestępczego, aby można było podjąć działania przeciwko tym, którzy co prawda nie są terrorystami, ale tworzą ich tzw. „wylęgarnię”.
Mówi się, że tragedii można było zapobiec. O zagrożeniu informowali bowiem Słowacy, którzy zgłosili władzom austriackim nieudaną próbę zakupienia nabojów przez zamachowca na terenie ich kraju. Komunikacja najwyraźniej zawiodła, zabrakło odpowiedniej reakcji, dlatego jej usprawnienie jest kolejnym punktem na liście priorytetów rządu austriackiego. W planach jest ulepszenie i usystematyzowanie wymiany danych między organami bezpieczeństwa i wydziałem kultury. Dopóki to się nie wydarzy, osoby względnie niebezpieczne będą mogły bez większych problemów opracowywać plany zamachów w zaciszu swoich mieszkań i swobodnie poruszać się między granicami państw w celu przygotowania się do ich realizacji. Przewiduje się, że pakiet mający pomóc w walce z terroryzmem ujrzy światło dzienne wraz z początkiem grudnia.
Ilona DĄBROWSKA