Epidemia COVID-19 okazała się być źródłem problemów dla wielu przedsiębiorstw, organizacji czy wydarzeń kulturalnych. Branża modowa jest jedną z tych, które poprzez zaistniałą sytuację ucierpiały szczególnie. W jaki sposób pandemia wpłynęła na wizualną i wewnętrzną zmianę mody?
BCG (Boston Consulting Group) w marcu 2020 roku zanotowało spory spadek wartości rynku dóbr luksusowych, który oscylował w granicach 10 mld dolarów, co więcej, podejrzewano, że jeśli pandemia potrwa kilka miesięcy dłużej, to kwota ta może wzrosnąć do 30 mld dolarów. Oznaczało to, że rynek dóbr luksusowych cofnie się do stanu sprzed pięciu lat. Był to ogromny cios dla świata mody. Obecnie najgorszym możliwym scenariuszem jest spadek sprzedaży o 20% w 2021 roku względem roku 2019.
Ekonomiczny cios w branżę modową
Moda nie jest tylko podmiotem wizualnym, ale również ogromnym międzynarodowym biznesem, w którym odnotowuje się duże obroty pieniężne. Jakie czynniki mogły wpłynąć na tak drastyczne spadki i zachwiania finansowe? Duży wpływ na sytuację na pewno miało zaburzenie łańcucha produkcji i dostaw. Pandemia wybuchła przecież w Chinach, czyli w państwie, w którym ulokowane są liczne fabryki. Ich zamknięcie bądź brak możliwości transportu materiałów spowodowały zastój w produkcji kolekcji różnych marek, co wpłynęło na ich przedawnienie i utratę atrakcyjności dla potencjalnego konsumenta. Kolejnym ciosem okazał się brak realizacji szczebla piramidy potrzeb, jakim jest poczucie bezpieczeństwa. Poprzez nagły wybuch epidemii na skalę światową wzrósł lęk społeczny – ludzie bali się wychodzić z domów, nie chcieli narażać swojego życia i zdrowia. W związku z tym zmniejszyła się potrzeba posiadania dóbr luksusowych.
Z dnia na dzień coraz więcej marek decydowało się na zamknięcie swoich butików, sklepów oraz fabryk. Zysk ze sprzedaży online nie mógł równać się z temu ze sprzedaży stacjonarnej. Było to spowodowane tym, że konsumenci przyzwyczaili się do możliwości przymierzenia danej rzeczy, bądź dotknięcia i oceny jakości tkaniny. To wszystko wpłynęło na ogromne spadki branży modowej na giełdach.
Wizualna zmiana
Moda zazwyczaj reaguje na wydarzenia kulturalne, społeczne, czy też gospodarcze. Podczas ostatniego wielkiego kryzysu ekonomicznego wybiegi pokryły się czernią. W przypadku pandemii COVID-19 mogliśmy zaobserwować przenoszenie pokazów na bardziej przystępny termin. Przypadło to na październik, co skutkowało nazwaniem tego miesiąca nowym fashion weekiem. Wizualną zmianę w branży modowej można podzielić na dwa rodzaje: nudną oraz wizjonerską. Marki muszą dopasowywać się do konsumentów oraz obecnej sytuacji na świecie. Stąd właśnie wysyp kolekcji, które mają być wygodne, typowo domowe – ludzie nie uczęszczają na gale, eleganckie kolacje, przebywają natomiast w domu. Istnieją również projektanci, którzy podeszli do zaistniałej sytuacji w sposób wizjonerski i postanowili kreatywnie wyrazić swoje spojrzenie na współczesny świat.
Postapokaliptyczna wizja Marine Serre
Serre jest młodą projektantką francuskiego pochodzenia. Postanowiła ona zaprezentować swoją kolekcję wiosna/lato 2021 w postaci jedenastominutowego filmu „Amor fati”. Tytuł w przełożeniu na język polski oznacza akceptację swojego losu. Obraz jest postapokaliptyczną wizją przyszłości. Bohater futurystycznej opowieści przenika przez trzy różne światy: laboratorium, pustynię oraz krainę wody. Wraz ze zmianą swojego położenia, doświadcza innych wizji Podczas oglądania sekwencji, która ma miejsce w scenerii wizualnie przypominającej tą z „Blade Runnera”, możemy zauważyć ludzi, którzy ściskają się, a zaraz potem odpychają – powtarzają tę czynność kilka razy. Możliwe, że jest to symbol odcięcia ludzi od bliskości. Co więcej, wiele stylizacji zawiera elementy zakrywające twarz – to jeszcze bardziej zaznacza odcięcie się od świata, który nas otacza.
Wraz ze zmianą otoczenia ubrania na przedstawionych bohaterach przekształcają się – symbolizuje to, że ubierając jakąś rzecz dołączamy do pewnej społeczności, subkultury i zaczynamy się z nią identyfikować. Wizję Marine Serre można podsumować jako mroczne barwy futurystycznego świata.
Kolejnym pokazem, który wyróżnia się swoją oryginalnością i ciekawym ujęciem tematu, jest widowisko Rokh Hwanga – projektanta oraz założyciela londyńskiego domu mody ROKH. Twórca przedstawia swoje projekty na sezon wiosna/lato 2021 w scenerii, która dostarcza widzowi poczucia niepokoju. Wybiegiem jest pustkowie, które zostało wcześniej odymione, zaś sylwetki, które się na nim pojawiają, ubrane są w kreacje, na których dominują czerń i czerwień. To wszystko ma na celu ukazanie, że ze światem dzieje się coś niedobrego. Jest to reakcja na zaistniałą sytuację.
Wirtualne krawiectwo
Haute couture (z fr. krawiectwo wysokie) od Valentino na sezon jesień/zima 2021 w zupełnie inny sposób przedstawia sytuację branży modowej w dobie pandemii. Pierpaolo Piccioli tworzy prezentację kolekcji pt. „Of grace and light”, która jest dialogiem pomiędzy nim, a Nickiem Knightem – znanym fotografem i zarazem twórcą wizualizacji do pokazów Alexandra McQueena. W tle pokazu leci muzyka FKA Twigs, która wprowadza mistyczną, tajemniczą aurę. Pierpaolo Piccioli stawia na 15 białych sylwetek, których wysokość wynosi pięć metrów. Ze względu na ograniczenia liczby osób pracujących przy kolekcji i brak możliwości stworzenia całej kolekcji haute couture tradycyjną metodą – produkcja jednej sukni może potrwać nawet kilka tysięcy godzin – projektant postanowił zrezygnować z wykonywania ręcznych haftów na kreacjach. Stąd dialog z Nickiem Knightem, który poprzez stworzenie wizualizacji, a następnie wyświetlenie ich na poszczególnych kreacjach, sprawił, że otrzymaliśmy nie tylko twór, który możemy nazwać wirtualnym krawiectwem, ale również wizualną ucztą Podczas pokazu można zauważyć wiele symboli – jednym z nich jest występowanie glitchingu (efektu zakłóceń, szumów i nieczystości obrazu). Nie jest to zła jakość wideo marki, a celowy efekt, który podlega interpretacji. Ze względu na pandemię wiele pokazów odbywało się poprzez transmisję online – jakość tej była uzależniona od dostępnego sprzętu oraz szybkości połączenia internetowego. Glitch występujący w prezentacji kolekcji Valentino symbolizuje uzależnienie rynku modowego od wyżej wspomnianych czynników. Prezentuje to, jak niespodziewanym przeciwnikiem może stać się technologia.
Moda rozpoczęła nowy etap w swoim funkcjonowaniu – to od zaradności zarządu różnych marek, jak i kreatywności projektantów zależeć będzie przyszłość jednego z największych biznesów na świecie. Jedno jest pewne – możemy stać się świadkami olbrzymiej tragedii lub spektakularnego zmartwychwstania feniksa z popiołu.
Kacper Pietrzak