Twórczość Miley Cyrus od zawsze przewijała się w świecie popkultury – od jej debiutu w roli Hannah Montany, po pamiętny teledysk do Wrecking Ball. Bywała czasem mniej, czasem bardziej kontrowersyjna, często – głośna i bezkompromisowa. Od teraz w nowej pokazuje sie, rockowej odsłonie zaczynającej kolejny rozdział jej przebojowej kariery.
Kiedy w 2019 Miley Cyrus wydała minialbum She Is Coming, pierwszą część planowanej trylogii składającej się na krążek She Is Miley Cyrus, nie spodziewała się, jak bardzo zmienią się jej plany. W wyniku pożaru swojego domu w Malibu projekt został przerwany, a praca piosenkarki częściowo zniszczona. Miejsce dwóch mniejszych produkcji zastąpił pomysł na pełen album, który skierowano w innym kierunku. Miley wyznała, że materiał, który oryginalnie miał się znaleźć na kolejnej epce, nie był już adekwatny do aktualnego momentu w życiu, w którym się znajdowała. Choć wiele z tych piosenek nigdy nie ujrzało światła dziennego, niektóre zachowały miejsce na nowym krążku.
Popowe serce, rockowa dusza
Plastic Hearts, bo taki tytuł nosi siódmy album studyjny Miley Cyrus, to jej powrót do korzeni. W karierze piosenkarki pojawiły się już krążki w rytmach popu, R&B, muzyki alternatywnej, a także country. Swój początek (nawet już na etapie Hannah Montany) ma jednak w rockowych brzmieniach, do których teraz wraca w wielkim stylu.
Płyta składa się z 12 utworów, które wspólnie tworzą spójne i kompletne dzieło. Wydany w sierpniu główny singiel, Midnight Sky, odpowiednio przygotował fanów i wprowadził w atmosferę zbliżającej się produkcji. Choć ze wszystkich pozycji jest on najbardziej utrzymany w popowej stylistyce (co pomogło uzyskać mu wysokie notowania na listach przebojów), zostawił mimo wszystko jedynie przedsmak całokształtu. Nie ustępując popularnemu aktualnie trendowi w branży, Miley poszła w kierunku połączenia rockowego pazura z popem lat 80. Do chóru włączają się również glam rock, synthpop, punkowa dusza, a nawet country.
Wokalistce należą się ogromne brawa za kompozycję albumu: mimo tak różnych utworów nie słychać tu chaosu, który czasami zakrada się do niektórych projektów. To dowód na wysiłek włożony w pracę nad albumem i jego wysoki poziom. Już od pierwszych sekund słychać twarde basowe brzmienie i elektryzującego rocka. Składające się na czołówkę WTF Do I Know oraz tytułowy utwór Plastic Hearts są idealnym początkiem, który zachęca do przesłuchania. Zadziorny głos artystki sprawia wrażenie, jakby od zawsze był stworzony właśnie dla tego rodzaju muzyki.
Kolejne Angels Like You to jeden z wolniejszych utworów na albumie, a jest ich kilka. Są nieco smutniejsze, trochę wzruszające i melancholijne, ale za to niezwykle bogate pod względem warstwy lirycznej. Mimo iż Miley niejednokrotnie udowodniła, że nie boi się rozebrać do naga, obnażenie swoich emocji i wystawienie ich na pastwę świata to zupełnie inny rodzaj odwagi. Za produkcję tych utworów (Angels Like You, High, Never Be Me) odpowiada Mark Ronson, który w środowisku popowo-rockowym z gitarą w ręku odnajduje się najlepiej.
Niespodzianki z najwyższej półki
Bardzo ważnym elementem płyty są również cztery wspaniałe współprace, które zaowocowały powstaniem jednych z najlepszych piosenek na albumie. Wszystko to raz jeszcze utrzymane w spójnym klimacie płyty. Ze strony popowej mamy więc Prisoner, czyli duet z Duą Lipą, podbijającą świat muzyki gwiazdą, która również pokazała swoją drapieżną stronę w utworze. Głosy dwóch gwiazd dopełniają się w niesamowity sposób i komplementują nawzajem, bez zbędnej rywalizacji. Rockową część płyty reprezentują Billy Idol oraz Joan Jett, ikony tego środowiska. Brytyjski muzyk współtworzy utwór Night Crawling, który należy do jednej z najlepszych, najbardziej wyrazistych pozycji m.in. dzięki ochrypniętym, niemal zdartym głosom i mrocznej muzyce. Z kolei założycielka zespołu Blackhearts towarzyszy Cyrus na nieco spokojniejszym utworze. Niemniej to tak samo przebojowy kawałek, w którym Joan Jett świetnie się odnajduje.
Czwarta współpraca to remix singla Midnight Sky razem z Edge of Seventeen Stevie Nicks. Należy on do jednego z trzech dodatkowych utworów, które dostępne są na platformach streamingowych, ale nie w fizycznej wersji krążka. Dwa pozostałe to wystrzałowe covery Heart Of Glass zespołu Blondie oraz Zombie od The Crannberies.
Plastic Hearts to ogromny sukces – pod względem rozmachu, świetnych utworów, klimatu płyty i współtworzących ją osobistości. Miley Cyrus idealnie odnajduje się w rockowym świecie i pokazuje, że to właśnie taki rodzaj muzyki zawsze grał jej w duszy. Uważają tak też słuchacze – tydzień od premiery krążek stał się najlepiej sprzedającym albumem rockowym w USA. To zdecydowanie pozycja na podium, której warto poświęcić każdą chwilę uwagi.
Robert PŁACHTA