Od najmłodszych lat stawała na scenie. Jej przeboje zapoczątkowały erę nastoletnich gwiazd. Na oczach całego świata doznawała upokorzeń i załamań. Obecnie walczy o swoją wolność. Britney Spears padła ofiarą chciwości przemysłu muzycznego, niegodziwości paparazzi i mediów, ale, co najbardziej tragiczne, własnej rodziny. Dlaczego znalazła się w tak trudnym położeniu? W swoich zmaganiach nie jest już osamotniona. Jej sytuacja stała się bowiem w ostatnich miesiącach niezwykle medialna.
Kariera młodziutkiej wówczas Britney rozpoczęła się z impetem w 1992 roku, kiedy dziewczynka wzięła udział w programie „The Mickey Mouse Club”, gdzie występowała u boku innych późniejszych sław, takich jak Christina Aguilera, Ryan Gosling i Justin Timberlake. Na nagraniach z tamtego okresu słychać, że dysponowała niesamowicie mocnym, niskim głosem, o wyjątkowej, głębokiej barwie. W 1998 roku znalazła się w wytwórni Jive, która wykreowała wizerunek nowej, wschodzącej gwiazdy. Oprócz zmiany image’u, Britney polecono „skorygować” sposób śpiewu. Tak zwany „baby voice”, miał stać się jej znakiem rozpoznawczym. Siedemnastoletnia dziewczyna w warkoczykach i przewiązanej koszuli, tańcząca w rytm przeboju „…Baby One More Time” momentalnie podbiła cały świat. Kariera Spears rozwinęła się błyskawicznie, okrzyknięto ją „księżniczką popu”. Związek Britney i Justina Timberlake’a uważnie śledzili paparazzi i internauci. To olbrzymie zainteresowanie mediów życiem prywatnym gwiazdy, było początkiem jej poważnych kłopotów.
Leave Britney alone
Rozpad związku z Justinem nastąpił na oczach całego świata. Życie prywatne piosenkarki rozsypało się, co być może, popychało ją w stronę kontrowersyjnych zachowań na scenie (chociażby słynny pocałunek z Madonną). Następne lata to dla niej dwa nieudane małżeństwa, w tym jedno, trwające zaledwie 55 godzin. Prasa dosłownie pastwiła się nad Britney, nie dając jej jakiejkolwiek prywatności. W wieku 24 lat gwiazda została matką. Opinia publiczna krytykowała metody wychowawcze Spears, do tego stopnia, że otwarcie sugerowano, iż „Britney nie nadaje się na matkę”. Te oskarżenia, w połączeniu z kolejnym rozwodem oraz nieustannym nękaniem przez paparazzi doprowadziły do załamania psychicznego gwiazdy. W lutym 2007 roku, Britney ogoliła sobie głowę i przed kamerami zaatakowała parasolką jednego z reporterów. W tamtym okresie, zmagała się również z uzależnieniem od narkotyków.
Zamknięta w złotej klatce
Stan Britney wzbudził tak wielki niepokój, że grożono jej odebraniem praw rodzicielskich. Aby tego uniknąć, poddała się intensywnej opiece psychiatrycznej. W 2008 roku, znalazła się pod prawnym konserwatorium, zgodnie z którym cała jej kariera jest do dzisiaj pod kuratelą jej ojca – Jamie Spearsa. Gwiazda stała się de facto osobą ubezwłasnowolnioną. Wytwórnia starała się przez następne lata naprawić nadszarpnięty wizerunek Britney. Fani nie byli jednak zadowoleni z obranego kierunku. Britney stała się produktem, marionetką bez życia i energii, która, jak się później okazało, przestała nawet śpiewać na własnych albumach. Zauważyć to można na przykładzie płyty „Britney Jean” nagranej częściowo przez Myah Marie. Unikała wywiadów, a jeśli już je odbywała to w ściśle kontrolowanych warunkach. Znerwicowana kobieta zaczęła ponownie podupadać na zdrowiu i w 2019 roku zdecydowała się wbrew woli ojca zawiesić karierę.
#FreeBritney
Fani Spears, doskonale świadomi sytuacji idolki, podnieśli alarm. W social mediach szybko rozprzestrzeniły się apele o zakończenie zewnętrznej kurateli nad jej karierą i „uwolnienie Britney”. Zaczęły też wypływać dość mroczne szczegóły dotyczące sposobu traktowania i wykorzystywania gwiazdy w celach zarobkowych przez jej własną rodzinę. Sprawą zainteresowały się media większego kalibru. Wydany, tego roku, przez „New York Times” dokument pod tytułem „Framing Britney Spears”, przykuł uwagę nie tylko opinii publicznej, ale również prawników, chętnych do rozwiązania sprawy na drodze sądowej. Póki co, Britney w zasadzie milczy. Może dawać jedynie subtelne znaki, wykorzystując swój profil na instagramie. Krępują ją nakaz milczenia i ciągła groźba utraty dzieci. Czy Spears faktycznie stała się niewolnikiem rodziny, mającą tylko przynosić stałe dochody? Takie obawy są uzasadnione, zważywszy na to, że oprócz pełnej kontroli nad jej majątkiem, Jamie Spears zarabia na córce bagatela 130 tysięcy dolarów rocznie jak podają dane udostępnione przez „Entertainment Tonight”.
Starania o zakończenie kurateli trwają, chociaż do tej pory nie odnosiły one większych sukcesów. Britney od kilku lat próbuje bezskutecznie odzyskać kontrolę nad własną karierą i pieniędzmi. Czy uda jej się bezpiecznie i szczerze opowiedzieć swoją wersję wydarzeń? Czy dowiemy się, ile musiała wycierpieć? Sława przynosi często cierpienie i samotność, życie Britney Spears jest tego najlepszym dowodem.
Kacper ZIELENIAK