Ethelda Bleibtrey w sporcie dokonała rzeczy wielkich. Jako pierwsza pływaczka zdobyła trzy złote medale na jednych igrzyskach. W ich trakcie ustanowiła pięć rekordów, a do tego zwyciężyła we wszystkich możliwych konkurencjach, czego ani przed nią, ani po niej, nie dokonała żadna inna zawodniczka. Amerykanka dała się jednak zapamiętać nie tylko jako wspaniały sportowiec, ale też jako osoba, która odmieniła sytuację pływaczek w swoim kraju.
W 1917 roku, kiedy Ethelda Bleibtrey miała 15 lat, zdiagnozowano u niej polio. By dojść do zdrowia, za namową lekarza, nastolatka zaczęła pływać. Szybko okazało się, że jest naprawdę dobra. Niestety, bycie pływaczką na początku XX wieku nie należało do spraw prostych. Wiązało się raczej z wieloma ograniczeniami. Ostatecznie mowa o czasach, w których panowało przekonanie, że kobiety nie powinny współzawodniczyć w sporcie.
Jednym z aspektów, w ramach którego pływaczki spotykały się z utrudnieniami, był strój kąpielowy. Zarówno od nich, jak i innych kobiet oczekiwano, że będą zasłaniać swoje ciała. Na basenie obowiązywał więc bawełniany, wełniany lub jedwabny strój, który otulał nie tylko korpus, ale też ręce i nogi zawodniczek. Był ciężki i niewygodny, a po zmoczeniu potrafił prześwitywać, przez co w garderobie sportowca znajdował się również szlafrok. Do przykrycia nóg służyły pończochy, które pewnego razu Bleibtrey, nie zważając na konwenanse, zwyczajnie zdjęła. Rzecz nie uszła jej jednak na sucho. Na Manchattan Beach pojawiła się policja i… aresztowała 17-latkę. Uznano, że kąpiel dziewczyny w niepełnym stroju to publiczny akt nagości. Dzięki protestom społecznym młodą kobietę ostatecznie wypuszczono na wolność, a wkrótce potem zmieniono prawo. Od tego czasu panie mogły pływać bez pończoch. W taki oto sposób Ethelda rozpoczęła swoje działania na rzecz przełamywania barier – zarówno społecznych, jak i prawnych.
O Etheldzie na arenie międzynarodowej zrobiło się głośno, kiedy na rok przed Igrzyskami w Antwerpii w 1920 roku pokonała Fanny Durack – pływaczkę dotąd niezwyciężoną. Na imprezę czterolecia pojechała jako jedna z faworytek. W Belgii, odbudowującej się po I wojnie światowej, pojawiła się obok 2600 sportowców, wśród których znajdowało się nieco ponad 60 zawodniczek.
Kobiety po raz pierwszy wzięły udział w igrzyskach zaledwie osiem lat przed debiutem Bleibtrey. Przeciwny uczestnictwu pań w zmaganiach był sam Pierre de Coubertin, ojciec nowożytnego ruchu olimpijskiego. „Nie pochwalam udziału kobiet w konkursach publicznych. Na igrzyskach olimpijskich ich główną rolą powinno być ukoronowanie zwycięzców” – miał mówić. W 1900 roku w Paryżu, kiedy Coubertin nie sprawował kontroli nad IO, paniom pozwolono rywalizować m.in. w tenisie ziemnym i golfie. Z kolei pływaczki na imprezie czterolecia zadebiutowały w 1912 roku w Sztokholmie, na co akurat MKOl przystał bez większych problemów. David Miller w książce „Historia igrzysk olimpijskich i MKOl. Od Aten do Londynu 1894-2012″ tłumaczył, że wynikało to z tego, iż pływanie odbywało się w wodzie, a więc „obłudnie wrażliwe męskie oczy nie były skonfrontowane z widokiem dam oblanych potem: te zamiast tego elegancko ociekały zimną wodą”.
Zmagania w 1920 roku nie należały do najłatwiejszych. Jak podkreślała Ethelda, zawodniczki pływały nie w wodzie, a w „błocie”. Wyzwaniem była też niska temperatura w basenie. Po jego opuszczeniu pływaczki tłoczyły się blisko siebie, by móc się ogrzać. W tych trudnych warunkach najlepiej poradziła sobie Bleibtrey, która wyróżniała się nie tylko szybkością, ale też wyciętym strojem kąpielowym oraz czepkiem na głowie. 18-latka wzięła udział we wszystkich możliwych konkurencjach – 100 i 300 metrów stylem dowolnym oraz sztafeta 4×100 – i wszystkie wygrała. Zrobiła to w wielkim stylu, pobijając rekordy świata i wypracowując ogromną przewagę nad resztą uczestniczek. Nie miała sobie równych i doskonale o tym wiedziała. Jak sama mówiła, gdyby na igrzyskach mogła rywalizować w stylu grzbietowym, w którym ustanowiła rekord świata, z Belgii wyjechałaby nie z trzema, a czterema złotymi krążkami.
Bleibtrey, będąc pierwszą Amerykanką, która zdobyła złoty medal na igrzyskach, wróciła do kraju jako wielka gwiazda. Nadal kontynuowała swoją amatorską karierę (aż do 1922 roku, kiedy to przeszła na zawodowstwo), w trakcie której nie znalazła się rywalka na tyle szybka, by ją pokonać. Wciąż też szokowała i robiła rzeczy, które wymykały się dotychczasowym konwenansom. Po Igrzyskach w Antwerpii, podczas trasy objazdowej po kraju, mistrzyni olimpijska i inna pływaczka, Charlotte Boyle, zaprezentowały nowe uczesanie. Fryzurę, która w tamtych czasach była symbolem niezależności i postępowości.
Ethelda była nie tylko emancypantką, ale też społeczniczką. Wiedziała, jak wiele dało jej pływanie, w związku z czym walczyła o poprawienie warunków dla tych, którzy uprawiali jej dyscyplinę. Udział w jednej z akcji przypłaciła ponownym aresztowaniem. W 1928 roku, wraz z kilkoma innymi pływakami, zanurkowała w zbiorniku wodnym w Central Parku. W ten sposób sportowcy chcieli nakłonić władze Nowego Jorku do utworzenia na terenie parku basenu, do którego dostęp miałoby całe społeczeństwo, a przede wszystkim dzieci. Dotąd bowiem, na mocy rozporządzenia miejskiego, kąpiel w tym zbiorniku była zabroniona. Ethelda, po nocy spędzonej za kratkami i interwencji miejscowych urzędników, została wypuszczona na wolność. W parku zaś ostatecznie powstało kąpielisko.
Pływaczka zmarła w 1978 roku, doczekawszy się wprowadzenia do Międzynarodowej Galerii Sław Pływania. Jak można było przeczytać w jej nekrologu opublikowanym w „The New York Times”: „Panna Bleibtrey kontynuowała krucjatę i spędziła większość swojego życia, ucząc pływania niepełnosprawną młodzież w Nowym Jorku oraz przekonując do zbudowania większej liczby basenów w mieście”.
Paulina PSZCZÓŁKOWSKA