Bachanalia Fantastyczne, czyli mały Pyrkon Zielonej Góry

Plakat 35 edycji Bachanaliów Fantastycznych. / edycja własna

Konwenty powoli wracają do kalendarzy! W dniach 15 – 17 października odbyła się długo wyczekiwana, zielonogórska impreza – Bachanalia Fantastyczne. W realiach pandemicznych był to jeden z niewielu konwentów, który ostatnimi czasy w ogóle się odbył. Jakie organizacyjne trudy stanęły przed organizatorami tegorocznych Bachanaliów?

W czasie pandemii większe wydarzenia publiczne są trudne lub niemożliwe do przeprowadzenia, w związku z czym wiele z nich przenosi program na przyszłe lata. Bachanaliom Fantastycznym, konwentowi organizowanemu  co roku od 35 lat, udało się odbyć z zachowaniem reżimu sanitarnego. Była to impreza tylko dla zaszczepionych. W celu akredytacji wymagano okazania dowodu szczepienia. Zrezygnowano także ze strefy nocowania, tzw. „sleeprooma”, w którym, zwyczajowo, w poprzednich latach mogli spać i odpoczywać uczestnicy konwentu z innych miast. Poza tym obowiązywały wszelkie zalecenia Ministerstwa Zdrowia odnośnie zachowania w sytuacji pandemicznej, w tym obowiązek zachowywania dystansu i noszenia maseczek. Konwent odbywał się na terenie kampusu Uniwersytetu Zielonogórskiego w budynku a-29, czyli w nietypowej dla siebie lokalizacji, ponieważ dotychczas Bachanalia miały miejsce przy ulicy Fabrycznej, w siedzibie organizatorów – Zielonogórskiego Klubu Fantastyki „Ad Astra”. Reżim sanitarny zakładał, że na terenie obiektu w tym samym momencie przebywać może maksymalnie 2100 osób, jednak w praktyce ich liczba nie przekraczała 1000 na raz.

Pomimo wyzwań stawianych przez pandemię program imprezy był obszerny i każdy mógł coś znaleźć dla siebie. Uczestnicy mieli do wyboru różnorodne prelekcje i warsztaty. Odbyły się m.in. warsztaty przygotowywania cosplayów, czy wykłady poświęcone grom RPG. Prelegenci stawiali przed uczestnikami niecodzienne pytania i śmiałe tezy takie jak: „Po co w popkulturze historia?” czy „Dokąd zmierza współczesne science-fiction?”. Podczas imprezy znalazło się również miejsce dla wystawców ze straganami pełnymi rarytasów dla geeków. Korzystać można było ze stref gier: wideo, planszowych czy bitewnych. Na chętnych czekało także wiele konkursów z nagrodami. Nie zabrakło także spotkań z autorami, pojawili się wśród nich: beletrysta Michał Cetnarowski oraz Anna Maria Mazur – tłumaczka dzieł z gatunku fantastyki.

Największą atrakcją była sobotnia gala rozdania Nagrody Fandomu Polskiego im. Janusza Zajdla, corocznego konkursu i przeglądu nominowanych tekstów z gatunku fantastyki, której laureatami byli między innymi Andrzej Sapkowski, czy Rafał Kosik. Gala tradycyjnie odbywa się na Polconie, który w tym roku odwołano i w konsekwencji postanowiono przeprowadzić na Bachanaliach Fantastycznych.

Całe przedsięwzięcie możliwe było, dzięki prężnej pracy i pomocy zarządu i obsługi, które dbały o każdy detal podczas trwania wydarzenia. Nie brakowało także rąk do pracy przy warsztatach, z których największą popularnością zdecydowanie cieszyły się zajęcia z robienia opasek z kocimi uszkami na głowę.

Konwent był bardziej kameralnym wydarzeniem niż imprezy typu Pyrkon czy Polcon… i uważam, że odbyło się to z korzyścią dla uczestników. Niewielka skala ma swoją magię, do tego w obecnej sytuacji zapewnia bezpieczeństwo wszystkim odwiedzającym. Stowarzyszenie „Ad Astra ” z całych sił dba o to, by Bachanalia Fantastyczne trzymały wysoki poziom.

„Jesteśmy w tym samym miejscu – geograficznie – w którym byliśmy w roku 2008, ale mentalnie jesteśmy nie kilkanaście, a kilkadziesiąt lat dalej.” – mówi Paweł, jeden z organizatorów konwentu, członek zarządu Stowarzyszenia „Ad Astra ”. Obsługa również była bardzo optymistycznie nastawiona. Można było odczuć, że wolontariusze z przyjemnością uczestniczą w organizacji konwentu. Entuzjazm panował także wśród uczestników. Z głosów krytycznych od uczestników padało tylko jedno, często powtarzające się stanowisko: „Konwentów jest za mało i trwają zbyt krótko.”  

Filip SIUDA