Kończący się rok był w sporcie pełen ważnych wydarzeń. Z rocznym opóźnieniem odbyły się Igrzyska w Tokio, a także Euro 2020. Polscy sportowcy osiągnęli kilka wspaniałych sukcesów, ale również ponieśli kilka bolesnych porażek. Pandemia koronawirusa, choć w pewnym stopniu opanowana, dalej komplikuje życie organizatorom i zawodnikom. Mimo wszystko – mamy co wspominać!
A jak AFERA PODSŁUCHOWA W PZPN – za nami rok prawdziwych zmian w Polskim Związku Piłki Nożnej. Już w styczniu stanowisko selekcjonera stracił Jerzy Brzęczek, którego zastąpił Portugalczyk – Paulo Sousa. W sierpniu zaś po ośmiu latach stołek prezesa oddać musiał Zbigniew Boniek. Na jego miejsce wybrano Cezarego Kuleszę – jednego z twórców disco polo w Polsce (w 1994 roku założył agencję muzyczną Green Star, specjalizującą się w tym gatunku), a do niedawna prezesa Jagiellonii Białystok. Kulesza natychmiast rozpoczął „sprzątanie” po Bońku, podczas którego w jego gabinecie znaleziono podsłuch! Kto stoi za podłożeniem urządzenia? Podejrzanych jest sporo, a śledztwo wciąż trwa.
B jak BEKA – to jedno z pierwszych słów, jakie w wywiadzie po sensacyjnym triumfie na Igrzyskach Olimpijskich powiedział Dawid Tomala. Tomala, którego sukcesu nie przewidział chyba nikt. Pochodzący z Tych sportowiec zwyciężył w konkurencji chodu sportowego na 50 km, stając się tym samym godnym sukcesorem Roberta Korzeniowskiego. Złoto chodziarza było największą pozytywną niespodzianką reprezentantów Polski w Tokio, i szkoda tylko, że Tomala tego sukcesu nie będzie mógł już powtórzyć. Podczas Igrzysk w Paryżu, w 2024 roku ta konkurencja nie będzie już rozgrywana…
C jak CIMANOUSKA – po skrytykowaniu działań podejmowanych przez białoruskich działaczy biegaczka została wycofana z tokijskich Igrzysk i zmuszona do powrotu na Białoruś. Kwestia czysto sportowa, czyli brak zgody zawodniczki na start na dystansie 4×400 metrów, którego nigdy nie trenowała, stała się sprawą polityczną. Do powrotu jednak nie doszło, gdyż Cimanouska zgłosiła się na policję w związku z obawami o represje w ojczyźnie. Zawodniczka pozostała w Japonii, a sprawą zajęła się polska ambasada, przyznając jej wizę humanitarną. Dziś sprinterka kontynuuje swoją karierę i mieszka z mężem w naszym kraju.
D jak DART – dyscyplina sportu, kojarzona przez lata w naszym kraju z pubami i wieczorną rozrywką, na początku roku zyskała nowy wymiar. Wszystko dzięki kombinacji dwóch czynników – transmisji mistrzostw świata w tej dyscyplinie w ogólnodostępnym TVP Sport i dobrym występom polskiego reprezentanta, Krzysztofa Ratajskiego. Polak przy dużym wsparciu kibiców dotarł aż do ćwierćfinału tej imprezy, a dzięki wysokim wynikom oglądalności telewizja zdecydowała się na więcej transmisji ze zmagań najlepszych darterów. Jednocześnie w społecznej świadomości dyscyplina zyskała wymiar zawodowy, co może zaowocować jej rozwojem.
E jak EURO 2020 – najlepsze piłkarska impreza w XXI wieku. Z tą tezą zgadza się zdecydowana większość ekspertów. W chaosie organizacyjnym, na boiskach całej Europy mogliśmy oglądać niesamowite widowiska, pełne sensacyjnych rozstrzygnięć (via Szwajcaria eliminująca Francję), fenomenalnych goli (w tym wiele… samobójczych) i sytuacji, które zostaną w pamięci kibiców na długie lata (zawał serca i walka o życie Christiana Eriksena). Na koniec trofeum zasłużenie trafiło w ręce Włochów, którzy w finale kolejny raz odroczyli marzenia Anglików o „futbolu wracającym do domu”. I tylko występ Polaków lepiej przemilczeć…
F jak FAME MMA – choć możemy mieć różne opinie na temat tej organizacji, nie można już udawać, że ta nie istnieje. Federacja, która na początku specjalizowała się wyłącznie w walkach patostreamerów, yotuberów etc., w minionym roku przyciągnęła do siebie takie nazwiska jak Norman Parke, Borys Mańkowski czy Marcin Wrzosek (który przez porażkę na Fame stracił pracę w KSW). Poznańska organizacja z gali na galę bije kolejne rekordy widzów, którzy wykupują transmisje w PPV. Wiele wskazuje na to, że nadchodzący 2022 rok będzie jeszcze lepszy dla włodarzy FAME. Muszą jednak mieć się na baczności – konkurencja nie śpi i rośnie w siłę.
G jak #GIRLPOWER – za nami kolejny rok, w którym głos kobiet w sporcie jest coraz bardziej słyszalny. Na szczególną uwagę zasługuje tu historia Simone Biles, amerykańskiej gimnastyczki, która wycofując się z rywalizacji podczas Igrzysk w Tokio dała asumpt do szerszej dyskusji na temat kwestii mentalnych u sportowców. Dużo działo się także na lokalnym podwórku – Lech Poznań łącząc siły z UAM powołał do życia sekcję kobiet. Podopieczne Alicji Zając spisują się fantastycznie i spędzą zimę w fotelu liderek. Wiosną zaś powalczą o awans do II ligi!
H jak HURKACZ – polski tenisista sezon 2021 zaczynał jako 35. tenisista świata, będąc w naszym kraju w cieniu Igi Świątek. Kończy go jako 9. najlepszy singlista świata i postać znacznie bardziej rozpoznawalna niż przed rokiem. Nie ma wątpliwości, że miniony sezon był dla zawodnika z Wrocławia przełomowy. Trzy wygrane turnieje, w tym jeden z najwyższej po wielkim szlemie kategorii „1000”, a także udział w kończącym rok Mastersie złożyły się na rankingowy awans. Nie można także zapominać o tak wspaniałych pojedynkach, jak ten w ćwierćfinale Wimbledonu z Rogerem Federerem. Polak stał się członkiem tenisowej elity.
I jak IGRZYSKA – temat najważniejszej imprezy czterolecia przewijał się przez cały rok, nie tylko przez nieco ponad dwa tygodnie, kiedy najlepsi sportowcy rywalizowali w Japonii. Od pytań, czy impreza w ogóle się odbędzie, po kwestie obecności kibiców, wymogów sanitarnych, aż po skomplikowaną logistykę lotów do kraju kwitnącej wiśni. To wszystko złożyło się na wyjątkowe pod każdym względem wydarzenie. Choć niektórych przerażały puste trybuny na olimpijskich arenach, sportowcy zapewnili nam wspaniałe doznania. Zacięta rywalizacja i nowe rekordy – dzięki nim tokijskie Igrzyska zapiszą się nie tylko jako te “pandemiczne”.
J jak JACQUES ROGGE – przez swojego poprzednika na stanowisku prezydenta Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego został określony jako „zawodnik wagi ciężkiej”. Nowy prezydent nie tylko usprawnił działanie MKOl-u, ale również poprawił jego wizerunek, nadszarpnięty przez wcześniejsze władze. Gdy w sierpniu zmarł, cały sportowy świat przekazywał kondolencje. Podkreślano, że Rogge był „Panem Normalnym”. Nie potrzebował wywyższać się ponad sportowców, lubił spędzać z nimi czas i przebywać w wiosce olimpijskiej. Wiele z jego koncepcji dotyczących Igrzysk Olimpijskich jest dzisiaj ich nieodłącznym elementem.
K jak KIELCE – Miasto to od lat uchodzi za stolicę polskiej piłki ręcznej. Kielczanie cały czas potwierdzają, że jest to stwierdzenie słuszne. Zespół Łomży Vive kolejny raz zdominował krajowe podwórko, pewnie wygrywając mistrzostwo oraz Puchar Polski. I choć wiosną nieoczekiwanie odpadli z rozgrywek Ligi Mistrzów już w 1/8 finału, w nowe rozgrywki jesienią weszli w piorunującym stylu, w pokonanym polu zostawiając między innymi PSG czy Barcelonę. Jakby tego było mało – prezes Bertus Servaas już teraz dokonuje niezwykle ciekawych ruchów na rynku transferowym, wzmacniając zespół na kolejne sezony.
L jak LEKKOATLETYKA – polska reprezentacja praktycznie zawsze wracała z igrzysk z medalami zdobytymi na stadionie lekkoatletycznym, jednak daleko było tym osiągnięciom do triumfów wielkiego Wunderteamu z lat 50. i 60. Aż do roku 2021. Narodowy Stadion Olimpijski w Tokio okazał się wyjątkowo szczęśliwy dla naszych reprezentantów, którzy w konkurencjach lekkoatletycznych wywalczyli aż dziewięć z czternastu medali. Złożyły się na to aż cztery złote krążki – wszystkie z tego kruszcu zdobyte przez naszych reprezentantów na Letnich Igrzyskach XXXII Olimpiady. Dziś nikt nie ma wątpliwości, że Polska lekkoatletyką stoi!
Ł jak ŁAGUTA – po dwóch latach dominacji Bartosza Zmarzlika w żużlowej Grand Prix pojawił się zawodnik, który był w stanie strącić go z tronu. Artiom Łaguta musiał na to jednak mocno zapracować, gdyż Polak rywalizował z nim o złoto do ostatniej rundy Mistrzostw Świata. Ostatecznie to pochodzący z Syberii Rosjanin wyszedł z tej walki zwycięsko, zapewniając pierwszy w historii medal z najcenniejszego kruszcu dla swojej ojczyzny. Łaguta sukcesy odnosił także w rywalizacji ligowej. Wraz ze swoim klubem, Betard Spartą Wrocław, przełamał dominację leszczyńskiej Unii i sięgnął po złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski.
M jak MIODUSKI – prezes Legii Warszawa to postać fenomenalna. Wszak trzeba być naprawdę niesamowitym człowiekiem, żeby sprowadzić najbogatszy klub w Polsce na samo dno. Gdy już wydawało się, że po zatrudnieniu Czesława Michniewicza i zdobyciu mistrzostwa Polski Legia naprawdę „odjedzie” reszcie ligi, Dariusz Mioduski wraz z Radosławem Kucharskim podjęli szereg fatalnych w skutkach decyzji. Do klubu przyszli zawodnicy o wątpliwej jakości i charakterystyce zupełnie innej od tej, jakiej życzyłby sobie trener Michniewicz, przez co pożegnał się z pracą. Wszechobecny chaos w klubie sprawił, że na koniec roku Legia znajduje się na dole tabeli i grozi jej pierwszy w powojennej historii klubu spadek!
N jak NIESAMOWICI SŁOWEŃCY – trudno wskazać dyscyplinę sportu, w której nie byłoby choć jednego bardzo dobrego sportowca ze Słowenii. Kraj liczący sobie nieco ponad dwa miliony mieszkańców masowo produkuje gwiazdy światowego sportu. Prawdziwym fenomenem w mijającym roku byli jednak słoweńscy kolarze, którzy zdominowali stawkę. Mowa tu o dwójce Tadej Pogačar i Primož Roglič. Ten pierwszy, mając zaledwie 23 lata zwyciężył między innymi w Tour de France, w klasyku Liège-Bastogne-Liège czy Giro di Lombardia. Starszy z tej dwójki wygrał w innym wielkim tourze – Vuelta a España, był też drugi w Walońskiej Strzale. Obaj Panowie przywieźli też medale olimpijskie z Tokio – Pogačar brąz w wyścigu ze startu wspólnego, Roglič zaś został mistrzem olimpijskim w jeździe indywidualnej na czas. Dominatorzy!
O jak OBERSTDORF – tego, co wydarzyło się na skoczni w niemieckim Oberstdorfie nie spodziewał się nikt, włącznie z głównym bohaterem tej historii – Piotrem Żyłą. Podczas Mistrzostw Świata złota zdobytego w Seefeld na normalnej skoczni bronił Dawid Kubacki. Głównym faworytem do medalu był jednak absolutny fenomen tego sezonu, Norweg Halvor Egner Granerud. Jak to jednak zwykle bywa w konkursach rangi mistrzowskiej – najwięksi faworyci sprawiają swoim fanom niemiłe niespodzianki. Beneficjentem tejże okazał się być Piotr Żyła. Po zakończeniu zawodów długo nie mógł dojść do siebie, nie był nawet w stanie udzielić wywiadu żadnej z redakcji. Potem przyszedł jednak czas na euforię, którą odczuł cały kraj!
P jak PARAOLIMPIADA – Tak jak zagrożone były Igrzyska w Tokio, tak również była Paraolimpiada. Ostatecznie obydwie imprezy udało się rozegrać, a ta druga miała w naszym kraju najlepszą ekspozycję medialną w historii. Zmagania sportowców z niepełnosprawnościami można było śledzić w telewizji, a o ich wynikach pisały sportowe media. Reprezentanci Polski wrócili z Tokio z 25 medalami, w tym siedmioma złotymi. Równie dużą popularnością cieszyły się Mistrzostwa Europy w AMP Futbolu, rozgrywane w Krakowie. Na meczach Biało-Czerwonych trybuny były pełne kibiców. Polacy przy wsparciu publiczności wywalczyli brązowe medale.
R jak RYSZARD SZURKOWSKI – kolarz pochodzący z Dolnego Śląska był nie tylko znakomitym sportowcem, lecz również jedną z największych gwiazd sportu czasów PRL-u. Była to naturalna konsekwencja tego, że jedną z największych dorocznych atrakcji był wtedy Wyścig Pokoju. W latach 70. czterokrotnie wygrał ten największy wyścig kolarski amatorów, dokładając do tego dwa srebrne medale igrzysk olimpijskich, trzy złote medale mistrzostw świata (w tym w wyścigu ze startu wspólnego amatorów) i jeden srebrny światowego czempionatu. Z rowerem nie rozstał się do końca – w 2018 roku uległ groźnemu wypadkowi. Zmarł 1 lutego 2021 roku.
S jak SIATKARSKA LIGA MISTRZÓW – 1 maja był wielkim dniem dla polskiej siatkówki. Bowiem tego dnia, w Weronie Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zwyciężyła w siatkarskiej lidze mistrzów. Co więcej – był to pierwszy taki triumf polskiego zespołu w erze Champions League. Niezwykle istotnym w tym sukcesie był też fakt, że zdecydowana większość zespołu stanowili Polacy i to oni też brylowali w finałowym starciu z włoskim ITAS Trentino. Kędzierzynianie z fenomenalnym trio Śliwka-Kaczmarek-Semeniuk rozbili włoski gwiazdozbiór 3:1, stając się sensacyjnym zwycięzcą najważniejszych klubowych rozgrywek w Europie i przechodząc do historii polskiej siatkówki.
T jak TURNIEJ CZTERECH SKOCZNI – impreza rozgrywana na przełomie roku na skoczniach Niemiec i Austrii po raz kolejny okazała się szczęśliwa dla polskich kibiców. Po raz trzeci w swojej karierze złotego orła zdobył Kamil Stoch, a trzecie miejsce zajął Dawid Kubacki. Niewiele zabrakło, a oni, jak i cała reprezentacja Polski, już na samym początku rywalizacji straciliby jakiekolwiek szanse. Wszystko przez pozytywny wynik testu Klemensa Murańki na koronawirusa. Polscy skoczkowie nie mogli wziąć udziału w kwalifikacjach przed pierwszym konkursem w Oberstdorfie, jednak dzięki interwencji działaczy dopuszczono ich do konkursu.
U jak UTRATA PASA – 30 października Jan Błachowicz przegrał w pojedynku mistrzowskim z brazylijczykiem Gloverem Teixeirom, tym samym tracąc pas kategorii półciężkiej UFC wywalczony rok wcześniej. Walka w Abu Zabi od początku nie przebiegała po myśli Polaka, a on sam stwierdził później, że nie wie, gdzie podziała się „legendarna polska siła”. Roku 2021 w jego wykonaniu nie można jednak rozpatrywać tylko przez pryzmat tego pojedynku. W marcu w USA pokonał jedną z największych gwiazd światowego MMA, Israela Adesanye, tym samym rozwiewając wątpliwości co do swoich umiejętności. Początek ponownej drogi po pas w marcu 2022 roku.
W jak WSPINACZKA SPORTOWA – nowa dyscyplina olimpijska z miejsca podbiła serca kibiców. Efektowna, imponująca i ekscytująca, zyskała masę nowych fanów w czasie tokijskiej imprezy. Jedynym minusem był format tworzący trójbój, który od początku budził kontrowersje w środowisku. Łączył on konkurencję szybkościową z technicznymi boulderingiem i prowadzeniem. To pozbawiło medalu Polkę, Aleksandrę Mirosław, która przy okazji finałowego pojedynku w speedzie pobiła rekord świata w tej konkurencji. 15-metrową ścianę pokonała w 6,84 sekundy. Od Igrzysk w Paryżu za tę konkurencję będą przyznawane osobne medale.
Z jak ZŁOTA PIŁKA – nagroda, której brak w rękach Polaka zwyczajnie boli. Robert Lewandowski ma za sobą drugi kapitalny sezon i po raz drugi kończy go bez Złotej Piłki na koncie. W 2020 roku skrzywdziła go decyzja France Football, w 2021 roku – głosujący uznali, że Leo Messi po wygraniu Copa America zasługuje na tę nagrodę bardziej. Oburzenie większości europejskich komentatorów było słuszne – Polak wygrał w Niemczech wszystko, co było do wygrania, pobił rekord Gerda Müllera (41 goli w jednym sezonie Bundesligi), jako jeden z niewielu biało-czerwonych dobrze wypadł na EURO. Niestety, to znów nie wystarczyło. Może za rok?
Kacper BAGROWSKI
Rafał WANDZIOCH