Chociaż rok 2021 dobiegł końca, nie jest to powód do rozpaczy. Pod kątem filmowym był on niewątpliwie bogaty, dostaliśmy w końcu takie produkcje, jak: opóźniony o półtora roku „Nie czas umierać”; zjawiskową „Diunę” czy bogaty pod względem obsady „Dom Gucci”. 2022 rok nie zapowiada się wcale mniej ekscytująco. Warto więc trzymać rękę na pulsie i przyjrzeć się najciekawszym premierom najbliższych miesięcy.
Ile filmowych pozycji i gatunków, tyle również ich fanów oraz krytyków. Niełatwo jest trafić w gusta większości publiczności, jednak wśród produkcji, które pojawiają się w tym roku, z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. Zobaczymy zarówno ekscytujące kino przygodowe, odprężającą rozrywkę familijną, jak i wciągające filmy fantasy. Na wielki ekran wrócą wielcy i cenieni twórcy, dlatego oczekiwania i nadzieje nie maleją. Prawdziwą trudność stanowiło wybranie spośród wielu zapowiedzianych na 2022 rok premier tych, które mogą osiągnąć największe sukcesy i porwać przy tym serca widzów. Poniżej dowiecie się, co takiego czeka nas w polskich kinach w nowo rozpoczętym roku i gwarantuję – wiele z tytułów będziecie chcieli zobaczyć na własne oczy.
„C’mon C’mon”, reż. Mike Mills
Już 21 stycznia przywitamy w Polsce jedną z pierwszych premier, na którą warto zawiesić oko. „C’mon C’mon” to najnowsze dzieło Mike’a Millsa – reżysera znanego m.in. z ciepło przyjętych przez widzów „Debiutantów”. Film opowiada o radiowym dziennikarzu, który przemierza Amerykę, rozmawiając podczas swojej podróży z młodymi ludźmi o ich planach i marzeniach. Wypytuje o ich życie, jednocześnie z dystansu spoglądając na własne. Co ciekawe, w roli głównego bohatera – Johnny’ego wystąpi Joaquin Phoenix, który na ekranie kreuje zupełnie inną postać, niż tą psychopatyczną i nieprzewidywalną, jaką przedstawił jako Joker w 2019 roku. W „C’mon C’mon” ekranowym partnerem aktora jest młody i obiecujący Woody Norman, grający bratanka Johnny’ego. Film Millsa zapowiada się, jako dobre kino z nutą refleksji, a czy rzeczywiście tak jest, dowiemy się już pod koniec miesiąca.
„Zaginione miasto”, reż. Aaron Nee i Adam Nee
Prawdopodobnie wiosną tego roku (dokładna data premiery nie jest jeszcze znana, mówi się, że ma być to 25 marca) na dużych ekranach pojawi się komedia łącząca ze sobą elementy przygodowe i romantyczne, co w sumie dać może całkiem przyjemne kino. „Zaginione miasto”, którego reżyseriami są bracia Aaron i Adam Nee, opowiada o perypetiach słynnej powieściopisarki (Sandra Bullock) porwanej przez cudacznego bogacza (Daniel Radcliffe). Kobieta trafia do dżungli, gdzie musi przetrwać wraz z innym zakładnikiem – modelem (Channing Tatum), który pojawił się na okładce jednej z jej książek. Już sama obsada filmu wyraźnie przyciąga uwagę, a trzeba zaznaczyć, że należy do niej również Brad Pitt. To zabarwione humorystycznie kino przygodowe może okazać się dobrym środkiem na odpoczynek w kinowym fotelu i przynieść (oby) udane chwile odprężenia.
„White Noise”, reż. Noah Baumbach
Potencjału nie brakuje i w najnowszym filmie Baumbacha pt. „White Noise”, który również nie ma jeszcze ustalonej dokładnej daty premiery. Będzie to ekranizacja powieści z 1985 roku o tym samym tytule (w polskim tłumaczeniu „Biały szum”), napisanej przez amerykańskiego pisarza, Dona DeLillo. W swoim dziele twórca podejmuje ważkie i trudne tematy, takie jak np. rozpad rodziny; przesadna i wciąż rozrastająca się konsumpcja; człowiecza ingerencja w naturę, a także stosowana bez skrupułów przemoc. Problemy te, ukazane w satyrycznym klimacie z dużą dawką czarnego humoru, wplecione są między historię dwójki bohaterów – Jacka i jego żony Babette. Z produkcją związane są duże nadzieje, a jest to spowodowane m.in. cenioną obsadą: Adamem Driverem i towarzyszącą mu na ekranie Gretą Gerwig, która wcieli się w żonę głównego bohatera; jak i samym nazwiskiem reżysera obrazu, który zachwycił widzów oraz krytyków przejmującą i poruszającą równie poważne tematy „Historią małżeńską”. Zapowiada się wartościowe filmowe widowisko dla fanów nieco melodramatycznego kina z przesłaniem i miejscem na momenty wzruszenia.
„Avatar 2”, reż. James Cameron
Dopiero 16 grudnia na dużych ekranach ma pojawić się długo i uparcie wyczekiwana kontynuacja kasowego przeboju „Avatar”. Chociaż nie znamy jeszcze szczegółów dotyczących fabuły drugiej części tej monumentalnej produkcji, fani wciąż żywią duże nadzieje, że James Cameron powróci na wielki ekran z klasą. Na razie w mediach krążą jedynie zdjęcia z planu filmowego, a także potwierdzenie, że w obsadzie znów zobaczymy Sama Worthingtona, Zoe Saldanę czy Sigourney Weaver. U jednych dominuje zniecierpliwienie, u innych podekscytowanie, a co za tym idzie, wzrastają także oczekiwania, co do poziomu efektów specjalnych filmu. Co ostatecznie dostaniemy, okaże się jeszcze w tym roku, a przynajmniej trzymajmy za to kciuki!
„Babylon”, reż. Damien Chazell
W pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia ukaże się nowy film Damiena Chazella – twórcy „La La Landu”, czyli wielkiego hitu z 2017 roku. Akcja jego najnowszej produkcji zatytułowanej „Babylon” rozgrywać się ma w bardzo ważnym i w zasadzie przełomowym okresie, jeśli chodzi o przemysł filmowy, a mianowicie w latach 20. XX wieku, gdy w Hollywood rozpoczyna się era kina dźwiękowego. Wśród obsady znajdują się m.in. Margot Robbie oraz Brad Pitt, duet, który mogliśmy zobaczyć wspólnie w „Pewnego razu w Hollywood”. Co interesujące, w „Babylonie” wystąpić ma również aktorka z Polski – Karolina Szymczak, znana z „Polityki” czy „Diablo. Wyścig o wszystko”.
Kino akcji i fantazji
Inne produkcje, które ukażą się w tym roku, mogą być niezłą gratką chociażby dla wielbicieli popularnych komiksowych serii czy filmów akcji, ukazujących dalsze losy już poznanych i lubianych bohaterów. O uwagę i zainteresowanie widzów starać się będą również: „Moonfall” (04.02.22) w reżyserii Rolanda Emmericha, który po udanym współdziałaniu z Patrickiem Wilsonem w „Midway”, ponownie zaprosił aktora do współpracy; ,„The Batman” (02.03.22) Matta Reevesa, w którym zobaczymy elektryzujący duet aktorski: Zoë Kravitz w roli Kobiety-Kot oraz Roberta Pattinsona grającego tytułowego bohatera; „Doktor Strange w multiwersum obłędu” (06.05.22) autorstwa Sama Raimi’ego, którego akcja ma miejsce zaraz po wydarzeniach z filmu „Spider-Man: Bez drogi do domu”; „Jurassic World: Dominion” (10.06.22) Colina Trevorrowa, który zaprezentuje widzom kontynuację przygód Claire i Owena w świecie dinozaurów, ostatnio wyświetlanych na dużym ekranie kolejno w 2015 i 2018 roku; oraz wreszcie „Spider-Man Uniwersum 2” (07.10.22) w reżyserii Joaquima Dos Santosa, którego pierwsza część zdobyła szereg ważnych nagród, w tym Oscara i Złoty Glob za najlepszy film animowany.
Zapowiada się zatem emocjonujący i ciekawy pod względem filmowym rok, obfitujący, miejmy nadzieję, w wiele pozytywnych zaskoczeń i pozycji, które sprostają oczekiwaniom każdego, nawet najbardziej wymagającego kinomana.
Dominika MARCINIAK