Szarość przykrywająca horyzont. „Gryzące” powietrze powodujące kaszel, zmęczenie, pieczenie oczu. Siwy dym unoszący się z kominów domów. Każdy oddech w takich warunkach jest niebezpieczny. Przed tym cichym zabójcą nie sposób uciec. Towarzyszy nam szczególnie zimą i w wielkim mieście, i na wsi, gdzie wielu bezkarnie pali śmieci w piecu. To smog.
Smog to problem znany ludzkości od XIX wieku. Nazwa, stworzona z połączenia słów „fog” i „smoke”, trafnie oddaje naturę tego zjawiska. Już w czasach wiktoriańskich Londyn spowijała gęsta, toksyczna mgła, znana jako „pea soup fog”. Apogeum zanieczyszczenia przypadło na rok 1952, kiedy tzw. wielki smog londyński zabił w krótkim czasie czterech dni kilkanaście tysięcy osób. Współcześnie, smog trapi przede wszystkim miasta w krajach rozwijających się, takich jak Chiny, Indie czy Meksyk. Niestety, w tym niechlubnym gronie należy umieścić również Polskę. Oddychamy fatalnym powietrzem – to wiemy i czujemy. Dlaczego tak jest? Jak wpływa na nasze zdrowie to, że mamy najgorsze powietrze w Europie?
Niebezpieczne drobinki
Wyróżnia się dwa rodzaje smogu. Pierwszy – tzw. londyński, występuje najczęściej w sezonie grzewczym. Jego powstanie wiąże się ze spalaniem węgla i zjawiskiem inwersji temperatur. Ten rodzaj smogu charakteryzuje się niebezpiecznie wysokim stężeniem pyłów i opadającej sadzy oraz rozmaitych tlenków: węgla, siarki, azotu. Drugi typ to smog „Los Angeles”, znany także jako fotochemiczny. Pojawia się latem, zwłaszcza w regionach o ciepłym klimacie. Tworzą go gazy pochodzące przede wszystkim z transportu lądowego, stąd jego powszechność w miastach tak zdominowanych przez samochody jak Los Angeles. Dokucza również mieszkańcom polskich metropolii, mamy bowiem jeden z najwyższych wskaźników zmotoryzowania społeczeństwa na świecie. Najpoważniejszym zagrożeniem, jakie niesie ze sobą smog, są pyły zawieszone – PM2.5 oraz PM10. Liczby oznaczają maksymalną średnicę drobinek w mikrometrach. Im mniejsze, tym bardziej niebezpieczne. Przedostają się do krwioobiegu, a nawet do mózgu, osadzają się w płucach, sprawiając, że po pewnym czasie wyglądają jak u nałogowego palacza. Nie chronią przed nimi papierowe maseczki ani szaliki. Zwiększają ryzyko powstania chorób układu oddechowego takich jak astma i pylica, układu krwionośnego (miażdżyca), nowotworów, zagrażają kobietom w ciąży. Wdychając pyły trujemy się między innymi rtęcią, niklem, kadmem, arsenem, rozmaitymi metalami ciężkimi oraz sadzą.
Kraina smogiem przykryta
W połowie zeszłego miesiąca gęsty, dokuczliwy smog spowił znaczną część Polski. 15 grudnia ubiegłego roku, zgodnie z badaniem firmy IQAir, Kraków był najbardziej zatrutym miastem świata, wyprzedzając takie molochy jak Pekin, Delhi czy Lahaur w Pakistanie. W czołówce znalazły się również Wrocław, Warszawa i Poznań. Polskie miasta regularnie okupują zestawienia najbardziej zanieczyszczonych miejscowości świata. Paradoksalnie są to często niewielkie ośrodki uzdrowiskowe, położone w kotlinach południa. Żywiec, Nowy Sącz, Nowy Targ, Goczałkowice-Zdrój, Zakopane. Pobyt w miejscach, które ludzie uznają za prozdrowotne, może się okazać szkodliwy. Wzrost świadomości problemu smogu spopularyzował witryny i aplikacje, na bieżąco monitorujące poziom zanieczyszczenia. Jedną z najpopularniejszych jest wspomniane „IQAir”, tworzące codzienny ranking jakości powietrza w miastach oraz ukazujące rozkład skażenia na mapie. Podobne funkcje oferuje strona Airly, gdzie można śledzić aktualne pomiary z setek stacji badawczych.
Smog i Covid – zabójcza kombinacja
„European Heart Journal” podaje, że zanieczyszczenie środowiska odpowiada za blisko dziewięć milionów zgonów w ciągu roku. W Polsce smog zabija rocznie od 45 do 100 tysięcy osób. Oszacowano, że na skutek smogu, przykładowo mieszkańcy Krakowa, średnio żyją krócej o 43 miesiące. Szczególnie teraz, zimą, jesteśmy czarną, toksyczną plamą na mapie Europy. Niedawne badania naukowców doszukują się wpływu smogu na przebieg choroby Covid-19. Opublikowane w czasopiśmie „Cardiovascular research” dane pokazują korelację pomiędzy liczbą zgonów wywołanych przez wirusa a poziomem zanieczyszczenia powietrza. Z materiałów wynika, że gdyby nie smog i jego niszczycielskie oddziaływanie na nasze organizmy, liczba ofiar koronawirusa w Polsce mogłaby być mniejsza aż o 28%. Smog ma także wpływ na występowanie powikłań pocovidowych. Obecność pyłów zawieszonych w powietrzu ułatwia transmisję wirusa, sprawiając, że jego cząsteczki unoszą się dłużej. Długotrwałe narażenie na zanieczyszczenie obniża odporność, co dodatkowo naraża nas na ciężkie przebycie Covid-19. Trudne zadanie walki ze smogiem spada przede wszystkim na samorządy, które wdrażają programy wymiany starych pieców – tzw. kopciuchów. W przypadku dużych aglomeracji kłopotem są zanieczyszczenia napływające nad miasto, z ościennych, podmiejskich gmin. Aby skutecznie rozwiązać ten problem, potrzeba działań systemowych – a te już podjęte, jak dotąd, są niewystarczające.
Jak chronić się przed smogiem? Przede wszystkim monitorować zagrożenie w dostępnych źródłach. W dni, kiedy zanieczyszczenie jest nasilone, należy zminimalizować aktywność fizyczną na dworze i unikać wietrzenia pokoi. Warto również zaopatrzyć się w specjalistyczne maseczki z filtrem oraz oczyszczacze powietrza do pomieszczeń.
Kacper ZIELENIAK