Grono wyznawców wiary naszych przodków jest coraz liczniejsze. Do wspólnoty przynależą dorośli i dzieci. Obecnie możemy mówić nawet o 10 tysięcy wiernych. Jedni praktykują magię, inni składają ofiary bogom. Czy ten „powrót do korzeni” to forma ucieczki od globalizacji, czy może efekt zmęczenia i frustracji chrześcijaństwem?
Jare Gody, Noc Kupały, dziady – to tylko jedne z licznych obrzędów kultywowanych przez neopogan. I o ile dziady kojarzą nam się z twórczością Mickiewicza, tak większość terminów związanych z wierzeniami Słowian jest nam obcych. Często z tego powodu pojawiają się głosy zauważające, że w polskich szkołach tak wiele mówi się o mitologii greckiej i rzymskiej, a tak mało o bóstwach słowiańskich. Dzieje się tak m.in. przez to, że historycy nie są ze sobą zgodni co do wielu kluczowych aspektów wiary naszych przodków. Do dziś niejasne jest pochodzenie samego Mieszka I. Dawni Słowianie byli ludem niepiśmiennym, dlatego większość wzmianek o ich wierzeniach przekazywana były ustnie. Dla historyków problemem nie jest więc zbyt mała ilość informacji, ale ich fragmentowość, którą trudno ułożyć w chronologiczną całość.
Mocne korzenie słowiańskiej tradycji
Wraz z przyjęciem przez Polskę chrztu w 966 roku chrześcijaństwo stało się – i jest po dziś dzień – religią dominującą. Jednak wyplewienie starych „pogańskich” zwyczajów i wierzeń zajęło setki lat, a widząc obecnie odradzający się kult słowiańskich bóstw nie udało się uczynić tego w pełni.
Co więcej, chrześcijaństwo umiejętnie zaadaptowało pogańskie zwyczaje łącząc je z własnymi. W taki sposób jedne z najważniejszych wydarzeń kultywowanych przez rodzimowierców świętujemy do teraz. Noc Kupały – letnie przesilenie – połączono z wigilią świętego Jana (święto narodzenia Jana Chrzciciela). Hucznie i radośnie celebrowane dożynki to dawne święto plonów obchodzone w równonoc jesienną. Święto Zmarłych to pogańskie dziady. Boże Narodzenie obchodzone 25 grudnia przez Kościół katolicki połączone zostało ze słowiańskim Świętem Godowym przypadającym na 22 grudnia.
Śmiech dzieci, dudnienie bębnów i ona, ubrana w wielobarwną suknię z długimi równie kolorowymi wstęgami powiewającymi na wietrze – Marzanna. Radosny pochód niesie ją na swych ramionach. Na jego czele kroczy dumnie kapłan zwany żercą. To on przewodniczy uroczystości Jarego Święta. Ubrany w baranicę i z pomalowaną twarzą odgrywa rolę Jarły – bóstwa urodzaju, zapowiadającego nadejście wiosny. Tłum gromadzi się nad rzeką. Jarła odgania zimę, a Marzanna wrzucona jest do wody w akompaniamencie muzyki. Tłum wiwatuje i stukając się jajami – symbolem rodzącego się życia – wita Wiosnę. Ma ona zwiewną sukienkę, a na głowie wianek z polnych kwiatów. Dawne rytuały religijne związane były ściśle z naturą i porami roku. Nic więc dziwnego, że wierzenia te często nazywane są wiarą w matkę ziemię.
Powrót do słowiańszczyzny
Wierni pogańskim zwyczajom uważani są często za dziwaków składających dary z pożywienia swoim bogom. Słowiańscy rodzimowiercy w większości skupiają się na grupowych ceremoniach, jedynie z okazjonalnymi praktykami „magicznymi”. Na co dzień jednak współcześni poganie to zwykli ludzie, którzy przez stygmatyzację i pejoratywny obraz swojej wiary boją się oceny otoczenia, dlatego często pozostają w ukryciu ze swoimi wierzeniami. Neopoganizm to kult życia blisko natury, umiłowanie matki ziemi, łagodność i duchowość. Wielkie religie takie jak islam, judaizm czy chrześcijaństwo oparte są na strachu oraz licznych nakazach i zakazach. Spierają się o to, który Bóg jest lepszy, a raczej która wersja Jahwe jest tą właściwą. Czy to właśnie zmęczenie agresywnym charakterem dominujących wierzeń przyczynia się do wzrostu wyznawców wierzeń słowiańskich?
Obecnie w Polsce istnieją cztery zarejestrowane rodzimowiercze związki wyznaniowe: Polski Kościół Słowiański, „Rodzima Wiara”, Rodzimy Kościół Polski, „Słowiańska Wiara”. Jest to religia, która w swej formie nie przejawia hierarchiczności. Jej wyznawcy nie spotykają się na cotygodniowych mszach, a jedynie na najważniejszych świętach obchodzonych kilka razy w roku. Modlitwa również nie ma określonej formuły. Ich bóstwa to przyroda czy słońce. Nie lękają się swoich bogów i nie klękają przed nimi. Starają się jedynie żyć z nimi w zgodzie, niczym z dobrymi i życzliwymi im sąsiadami.
Izabela SULOWSKA