Wielu celebrytów zaliczyło wpadkę wizerunkową podczas swojej kariery, angażując się w inicjatywy, które opinia publiczna uznała za nieetyczne lub niemoralne. Czasami to kwestia kiepskiego doradcy lub managera, częściej jednak chodzi po prostu o pieniądze – wysokie gaże, które proponowane są artystom. Łamanie praw człowieka i śmierć pracowników budujących stadion – nawet to nie powstrzymało niektórych sławnych osób przed wystąpieniem na stadionie w Katarze z okazji otwarcia mundialu.
Infrastruktura, którą stworzono na potrzeby Mistrzostw Świata w piłce nożnej jest miejscem, w którym zginęło ponad 6,5 tysiąca robotników – podawał „The Guardian”, który przeprowadził w tej sprawie dziennikarskie śledztwo. W pracach budowlanych brali udział m.in. pracownicy z Indii, Nepalu, Pakistanu Bangladeszu i Sri Lanki. Otwarcie mundialu odbyło się 20 listopada, jednak wiele gwiazd odmówiło występu na Bliskim Wschodzie. Jedynymi z nielicznych, którzy zgodzili się uświetnić to wydarzenie swoją obecnością byli m.in. Morgan Freeman oraz Jungkook z BTS. Freeman wystąpił w roli narratora i wygłosił krótkie przemówienie, którego fragment rozpoczął prawdziwą burzę komentarzy w internecie.
– To, co nas łączy tu, w tej chwili jest dużo większe niż to, co nas dzieli. (…) Gromadzimy się tu jako jedno plemię, a Ziemia jest naszym wspólnym namiotem – powiedział aktor. Po tej wypowiedzi na 85-latka spłynęła fala krytyki. Było to spowodowane przede wszystkim tym, że w 2010 roku aktor udał się razem z ówczesnym sekretarzem stanu USA, Billem Clintonem do Zurychu, by wywalczyć organizację mundialu w Stanach Zjednoczonych Ameryki, o którą Amerykanie walczyli m.in. z Katarem. Udział w przedsięwzięciu negatywnie wpłynął na wizerunek Morgana Freemana. Jednak nie jest on jedyną znaną osobistością, która w ostatnich latach nie przemyślała konsekwencji swojego występu, czynów czy też słów.
Minuty warte miliony
Pierwsze Igrzyska Europejskie odbyły się w 2015 roku w stolicy Azerbejdżanu – Baku. Wzbudziły nie mniej kontrowersji niż tegoroczny mundial. Zarówno w Katarze, jak i w Azerbejdżanie łamane są prawa człowieka, ogranicza się wolność słowa oraz dochodzi do prześladowań dziennikarzy i aresztowań opozycjonistów. Mimo tego na ceremonii otwarcia Igrzysk pojawiła się znana gwiazda. Lady Gaga przyleciała do Baku na kilka dni przed występem, ale o jej przyjeździe nie wiedział praktycznie nikt. Piosenkarka przez większość czasu przebywała w hotelu. Organizatorzy tłumaczyli to tym, że miała być „niespodzianką”, dlatego nikt nie mógł się dowiedzieć o jej obecności w kraju. Jednak niektóre zachodnie media sugerowały wtedy, że to liberalne poglądy piosenkarki były tego główną przyczyną. A jak wiemy, w autorytarnym kraju takim, jak Azerbejdżan nie ma miejsca na demokrację czy liberalizację. Gaga została surowo oceniona za to, że zgodziła się wziąć udział w tym przedsięwzięciu – nie pomógł w tym również fakt, że zaproponowano jej za kilka minut na scenie aż dwa miliony dolarów. Piosenkarka na ceremonii otwarcia zaśpiewała piosenkę Johna Lennona „Imagine”, która jest pewnego rodzaju pacyfistycznym hymnem i zrobiła to w kraju, który przez wiele lat prowadził wojnę z sąsiadującą Armenią. Jednak, o ile czasem wystarczy sama obecność, by zepsuć swoją reputację i zostać uznanym za persona non grata o tyle innym razem trzeba się po prostu trochę bardziej postarać.
Jeden niewłaściwy ruch
Widok nagich kobiecych piersi to dla niektórych nadal temat kontrowersyjny, żeby nie powiedzieć – zakazany. Nikogo więc nie powinien zdziwić incydent, który wydarzył się wcale nie tak dawno, bo w 2004 roku. W przerwie 38. Super Bowl na scenie wystąpiła m.in. Janet Jackson wraz z Justinem Timberlakiem. Koncert tej dwójki przeszedł do historii, niestety nie przez jakość performance’u i umiejętności artystów. Na koniec występu mężczyzna zsunął szybkim ruchem materiał pokrywający jedną z piersi kobiety. Cały stadion wraz z stumilionową publicznością, która zgromadziła się przed telewizorami nie dowierzał. Winę media zrzuciły na Janet, której kariera niestety nie nabrała tempa po tym skandalu. Wydarzenie zostało nazwane przed media „aferą sutkową”, a ta ciągnęła się za Jackson latami. Ten jeden „niewłaściwy ruch” odcisnął piętno na jej drodze muzycznej. Natomiast dla samego Justina nie okazał się aż tak destrukcyjny. Piosenkarz wyraził skruchę, ale nie wypowiadał się na temat swojego kontrowersyjnego czynu. Telewizja CBS transmitująca finałowy mecz, przez ten incydent, miała zapłacić karę w wysokości ponad pół miliona dolarów.
Nie tylko sławne osoby są w stanie zrobić wszystko dla pieniędzy, ale to im często zdarza się zapominać, że są wzorem dla swoich fanów, szczególnie tych w młodym wieku. Dają zły przykład, pokazując zachowania, które nie są społecznie zdrowe czy akceptowalne. Jednym z nie-wzorów do nienaśladowania jest z pewnością raper Kanye West, który swoją pierwszą większą wpadkę wizerunkową zaliczył w 2009 roku podczas gali Video Music Awards. West wbiegł na scenę, gdy Taylor Swift odbierała zwycięską statuetkę i zabrał jej mikrofon, oznajmiając, że ta nagroda należy się bardziej Beyoncé. Oprócz tego, raper jest znany z poglądów antysemickich i rasistowskich. Swoimi kontrowersyjnymi wypowiedziami trafia do milionów ludzi i przyzwala na złe traktowanie innych. West oraz wszystkie inne wpływowe i znane osoby, które rozpowszechniają nienawiść w jakikolwiek sposób, powinny pamiętać o braniu społecznej odpowiedzialności za swoje słowa. Niestety w wielu przypadkach na skruchę jest już za późno.
Julia REMISZ