W grudniu 2022 roku na ulicach polskich miast pojawiły się nowe billboardy. Choć dość szybko mogłyby wywołać skojarzenia z plakatami Fundacji Kornice, tym razem stoi za nimi ktoś inny. Co wiemy o kampanii w obronie chrześcijan finansowanej z kieszeni obywateli?
Wielki fioletowy billboard głosi: „Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”. To fragment artykułu 196 Kodeksu karnego. Kampania ma przeciwdziałać rzekomej fali prześladowań chrześcijan w Polsce. Skalę problemu ukazuje 30-sekundowy spot na stronie Centrum Ochrony Praw Chrześcijan, w którym prezenterka relacjonuje wypadki takie jak: ścięcie przydrożnego krzyża, dewastacja kościoła w Szczecinie czy zniszczenie przydrożnej kapliczki w Gdańsku. Następnie ze smutkiem wyznaje, że sprawcy podobnych czynów często pozostają bezkarni. Na koniec poważny męski głos nawołuje: „Nie bądź obojętny. Reaguj”.
Kto stoi za Centrum Ochrony Praw Chrześcijan?
Na stronie internetowej Centrum można znaleźć dużo więcej szokujących informacji na temat prześladowań chrześcijan. Odwiedzający witrynę najpierw natkną się na mapę świata. Różnymi kolorami zaznaczone są na niej kraje, w których dochodzi do represji, a problem mierzony jest w bliżej nieokreślonej skali. W oczy rzucają się przede wszystkim państwa północnej Afryki i południowej Azji. Polska najwyraźniej wykracza poza skalę, bo nawet nie została ujęta na mapie (tak samo jak reszta Europy). Strona Centrum jest jednak pełna skrupulatnie opisanych przykładów prześladowań w Polsce. Z zakładki „aktualności” możemy dowiedzieć się o włamaniu do kościoła w Lublinie – 36-latek zniszczył figurkę z szopki betlejemskiej, a teraz mówi, że wracał z imprezy i nie wie, jak do tego doszło. Wśród artykułów znajdziemy też promocję nowego projektu ustawy Kai Godek „Aborcja to zabójstwo” czy serialu TVP o życiu Jezusa. Do tego głosy oburzenia, że w Częstochowie radni nie chcą finansować lekcji religii z pieniędzy miasta, a także sensacyjne doniesienia, że w Teksasie liczba aborcji spadła o 97%!
Centrum Ochrony Praw Chrześcijan to inicjatywa Fundacji Lux Veritatis, której prezesem jest dobrze znany ojciec-biznesman Tadeusz Rydzyk. W zarządzie zasiadają również ojciec Jan Król oraz Lidia Kochanowicz-Mańk. Ostatnie z nazwisk jeszcze niedawno było dość popularne w mediach. Otóż w marcu 2022 roku członkini zarządu została skazana za nieujawnienie informacji o wydatkach z pieniędzy publicznych Stowarzyszeniu Watchdog Polska. Tadeusz Rydzyk nazywał wtedy naciski ze strony mediów „prześladowaniem chrześcijan”. Według wyliczeń OKO.press od początku rządów PiS-u do końca 2020 roku ojciec Rydzyk otrzymał 325 034 641 zł z pieniędzy publicznych na swoje projekty (z czego 7 116 960 zł w 2020 roku na najbliższe cztery lata działalności Centrum). Wyrok Lidii Kochanowicz-Mańk zakładał trzy miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok. Pozostali członkowie zarządu kary uniknęli. Wytoczeniu procesu oraz nagonce medialnej sprzeciwiali się m.in. Zbigniew Ziobro, Krystyna Pawłowicz czy Robert Bąkiewicz. We wrześniu 2021 roku sąd uchylił wyrok.
Co wspólnego z billboardami ma Zbigniew Ziobro?
Choć na plakatach najbardziej rzuca się w oczy logo Centrum Ochrony Praw Chrześcijan, nie sposób pominąć widniejącego poniżej orła w koronie. Tuż obok napis: Ministerstwo Sprawiedliwości oraz Fundusz Sprawiedliwości. To nie pierwszy raz, kiedy minister stawia sobie za cel ochronę chrześcijan. W grudniu 2021 roku w Szczecinie pojawiły się finansowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości billboardy z hasłem: „To się dzieje naprawdę” oraz zdjęciem mężczyzny depczącego krzyż. Wówczas kampania powstała we współpracy ze Stowarzyszeniem Fidei Defensor. Mottem ugrupowania jest: „Razem obronimy wiarę!”.
Nowa kampania billboardowa finansowana jest z pieniędzy Funduszu Sprawiedliwości, który, jak czytamy na stronie internetowej, „zapewnia natychmiastową i bezpłatną pomoc doraźną osobom pokrzywdzonym przestępstwem, świadkom oraz osobom im najbliższym, w tym osobom pokrzywdzonym zbrojną agresją na Ukrainie”.
Dlaczego fakt, że kampanię finansuje minister Zbigniew Ziobro, jest tak istotny? Czym różnią się nowe billboardy od tych Fundacji Kornice? Otóż znane nam dotychczas plakaty opłacane były z pieniędzy firmy Eko Okna. Prezes Mateusz Kłosek dorobił się niemałej fortuny, którą postanowił wykorzystać, by nawrócić grzesznych Polaków. Chociaż przymusowa ewangelizacja na ulicach nie każdemu przypadła do gustu, to przynajmniej nie wszyscy musieli za nią płacić. Teraz sytuacja wygląda inaczej. Pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości to w końcu pieniądze obywateli zbierane za pomocą podatków.
Na tym jednak działania Ziobry się nie kończą. Solidarna Polska próbuje przeforsować projekt nowej ustawy pod nazwą „W obronie chrześcijan”. Za jej sprawą paragraf widniejący na billboardach może wkrótce przybrać nową treść. Ustawa zakłada m.in., że karane mają być „publiczne lżenie lub wyszydzanie Kościoła, lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej, jego dogmatów, lub obrzędów” oraz „publiczne znieważanie przedmiotu czci religijnej, lub miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych”.
Karolina SZMYGIN