Jeśli myślicie o początkach kina, pierwszym skojarzeniem będzie zapewne Hollywood. Logiczne byłoby założenie, że to właśnie tam bierze swoje korzenie kino. Tak jednak nie jest. Pierwszy film w historii powstał w Europie, a dokładniej we Francji, za sprawą dwóch braci, Louisa i Augusta.
Bracia Lumière stali się nie tylko pierwszymi na świecie reżyserami filmowymi, ale także twórcami kina jako dziedziny sztuki. W 1895 roku opatentowali technologię kinematografu. W tym samym roku odbyła się premiera pierwszego pełnoprawnego filmu krótkometrażowego „The Watered Waterer”, którego plakat był wówczas najsłynniejszym, jaki można było znaleźć na kinowej witrynie. Zaczynając zyskiwać na popularności, bracia Lumière już w 1896 roku wyprodukowali trwający 50 sekund film „Wjazd pociągu na stację w La Ciotat”. Projekcja wywołała ponoć niespotykany dotąd przypływ emocji wśród widzów. Często wspomina się, że wiele osób było tak wstrząśniętych efektami, że zrywało się z miejsc i biegało w różnych kierunkach, najwyraźniej wierząc, że pociąg jest prawdziwy i pędzi prosto w ich stronę. Można przypuszczać, że jest w tym trochę prawdy, bowiem tak dokładne, fotograficzne przeniesienie rzeczywistości na srebrny ekran z pewnością należało wówczas do niesamowitych wydarzeń. Sukces filmu był bezwarunkowy. Zwiększone zainteresowanie nową dziedziną sztuki dało wyraźny impuls pasjonatom do tworzenia światowych arcydzieł.
Pierwsza fantazja na ekranach
W 1902 roku premierę miał dwunastominutowy film „Podróż na księżyc” w reżyserii Georgesa Mélièsa. To jeden z pierwszych tytułów, który pokazuje nam logiczną narrację na dużym ekranie. Przejrzyście napisany scenariusz Francuz oparł na powieści Juliusza Verne’a „Z pistoletu na księżyc”. Méliès był nie tylko reżyserem, ale także scenarzystą filmu, a przy pomocy własnej trupy teatralnej współtworzył również scenografię. Wizualnie obraz bardziej kojarzy się ze sztuka teatralną i nie przypomina współczesnego kina. Inspiracje teatralne jeszcze przez długi czas będą charakteryzować filmy epoki niemej.
„Podróż na Księżyc” to wciąż jedno z pierwszych dzieł, które przychodzą na myśl, gdy wspomina się o pierwszych filmach niemych. Niektóre sceny z produkcji stały się ikoniczne w skali historii kina i są zapewne znane wielu kinomanom. Jeśli mówimy o gatunku, to „Podróż na Księżyc” to też pierwszy film nawiązujący do komedii science-fiction.
Pierwszy thriller XIX wieku
„Gabinet doktora Caligari” w reżyserii Roberta Wiene’a to z kolei pierwszy pełnometrażowy thriller. Dzieło miało swoją premierę w 1920 roku w Niemczech i było przełomowe w pokazywaniu na ekranie zmian w stanie psychicznym i świadomości człowieka, co w znaczący sposób przyczyniło się do rozwoju gatunku thrillera psychologicznego. Produkcja Wiene’a jest podzielona na sześć wypełnionych barwną i spójną fabułą aktów. „Gabinet doktora Caligari” również przypomina inscenizację teatralną, a wszystko za sprawą bajecznej scenerii i aktywnej mimiki aktorów. W filmie zastosowano napisy, które pomagają widzowi zrozumieć historię i nie zgubić się na zagmatwanej ścieżce narracji. Inaczej było w przypadku wspomnianej już „Podróży na Księżyc” – przez brak napisów, w niektórych kinach można było spotkać specjalnych narratorów opisujących to, co działo się na ekranie. „Gabinet doktora Caligari” dał początek ekspresjonizmowi w kinie niemieckim.
Horror i wampiry w kinie
Pierwszym filmem o wampirach, będącym jednocześnie pierwszą nieoficjalną adaptacją powieści B. Stokera „Dracula”, był – „Nosferatu, symfonia grozy”. Co więcej, to jedna z pionierskich realizacji horroru w kinie, a wiele elementów filmu stało się standardami w tym gatunku. „Nosferatu, symfonia grozy” został sfilmowany w 1922 roku w Niemczech przez Fritza Langa. Mówiąc o imieniu wampira, pojawia się pytanie, skąd wzięło się Nosferatu i co oznacza. W rzeczywistości w języku niemieckim słowo to nie ma określonego znaczenia. Sprawa dotyczyła raczej praw autorskich – podczas kręcenia adaptacji znanej powieści stworzono swego rodzaju wariację na temat słowa wampir i dodatkowo zmieniono imiona bohaterów. Choć krążą opinie, że film nie ma nic wspólnego z książką i jest skierowany głównie do niemieckiego widza. Mimo to, że imię Nosferatu zostało stworzone specjalnie na potrzeby filmu, szybko stało się symbolem mroku i tajemnicy, dając twórcom filmowym i literackim inspirację do kreacji wampirycznych opowieści. W filmie zastosowano techniki wysokiego kontrastu, co wywołało u widza dodatkowe uczucie lęku. Obraz hrabiego Orloka na ekranie, stał się jednym z najbardziej wyrazistych i zapadających w pamięć obrazów wampira na świecie. A sam film okazał się sztandarowym przykładem niemieckiego ekspresjonizmu filmowego i słusznie, do dzisiaj, uważany jest za klasykę.
Anastasiya TRAFIMUK