W połowie kwietnia rozpoczęły się propalestyńskie protesty i demonstracje studentów w USA. W trakcie tych wydarzeń doszło do wielu aresztowań. W przeciągu ostatnich tygodni w wielu krajach obywatele zaczęli protestować przeciwko agresji Izraela w Strefie Gazy.
Protesty rozpoczęły się w połowie kwietnia na Uniwersytecie Kolumbia i Uniwersytecie Nowego Yorku. Na początku były to pojedyncze demonstracje. Z czasem przekształciły się w obozowiska – na terenie kampusów rozbijano namioty, a do studentów zaczęli dołączać również członkowie kadry naukowej. Protestujący żądali, aby władze uczelni opowiedziały się przeciwko agresji Izraela w Strefie Gazy. Chcieli zerwania relacji z izraelskimi podmiotami, a także wycofania się ze współpracy z przedsiębiorstwami, które wspierają ludobójstwo.
Studenci spotkali się z nieprzychylną reakcją władz uczelni. Na Uniwersytecie Columbia zapowiedziano, że jeśli namioty nie zostaną usunięte, to protestujący zostaną zawieszeni w swoich prawach i nie będą mogli zaliczyć semestru. Następnie wezwano policję, która miała rozwiązać problem i pozbyć się obozowiska. Mimo licznych aresztowań, nie przyniosło to zamierzonego skutku. Władze uczelni argumentowały, że obozowiska stwarzają nieprzyjazne środowisko dla żydowskich studentów i wykładowców, a także zakłócają nauczanie i bezpieczeństwo. Inni przeciwnicy zarzucali protestującym antysemityzm i nawoływanie do nienawiści. Dochodziło również do starć propalestyńskich demonstrantów z proizraelskimi kontrdemonstratami. Są jednak przypadki uczelni, w których negocjowano ze studentami i wyrażono zgodę na pewne postulaty, tak jak na Uniwersytecie Brown.
Protesty i akcje okupacyjne przeciwko agresji Izraela odbywają się na całym świecie – we Francji, Belgii, Holandii, Anglii, a nawet w Polsce. W Warszawie ulicami miasta przeszedł marsz solidarności z narodem palestyńskim. Jego uczestnicy przeszli z placu Zamkowego pod ambasadę USA. Hasłem przewodnim wydarzenia było „76 lat katastrofy, zatrzymać ludobójstwo w Strefie Gazy”. Nawiązywało ono do „Nakby” – czystek etnicznych dokonanych w 1948 roku. Polegały one na wysiedleniu ludności i wywłaszczeniu ziemi i mienia. Palestyńczycy obchodzą rocznice tej katastrofy 15 maja. Słowa protestu wybrzmiały również na Uniwersytecie Jagiellońskim. Studenci wręczyli rektorowi apel, pod którym podpisało się prawie trzy tysiące studentów i pracowników uczelni. Żądają natychmiastowego zerwania współpracy UJ z izraelskimi podmiotami.
W ostatnim czasie kontrowersje wzbudził Konkurs Piosenki Eurowizji i udział w nim Izraela. Wiele osób krytykowało fakt, że w obliczu wojny na Bliskim Wschodzie nie wykluczono tego kraju, mimo że w 2022 roku postąpiono tak wobec Rosji po ataku na Ukrainę. Organizatorom zarzucano w tym przypadku podwójne standardy. Wobec tego w Malmo, gdzie obywała się Eurowizji zorganizowano marsz „Stop Israel”. Wzięła w nim udział między innymi aktywistka Greta Thunberg. Demonstrację stłumiła policja. Interweniowano przy użyciu gazu łzawiącego przed halą koncertową Arena Malmoe. Aktywistka Greta Thunberg została siłą wyniesiona przez szwedzką policję i aresztowana.
Atak na Izrael przeprowadzony 7 października ubiegłego roku przez palestyńską organizację terrorystyczną Hamas, zaognił sytuację w Strefie Gazy, która trwa do teraz. Zginęło w nim ponad tysiąc mieszkańców Izraela. Wojna doprowadziła do katastrofy humanitarnej w Strefie Gazy i zniszczeń infrastruktury w regionie. ONZ i inne organizacje międzynarodowe oskarżają Izrael o brutalny charakter prowadzenia wojny. Od 7 października w wyniku działań armii izraelskiej zginęło ponad 35 tysięcy Palestyńczyków, gdzie przeważającą liczbę stanowi ludność cywilna. ONZ szacuje, że od początku wojny blisko 1,7 miliona osób musiało opuścić swoje stałe miejsca zamieszkania.
Marcelina GÓRSKA