Wkraczamy w sezon festiwali muzycznych. Najbardziej medialnymi i wręcz flagowymi dla naszego kraju są z pewnością Open’er i Pol’and’Rock Festival, po nich Off Festival. Dla miłośników muzyki metalowej ważny jest także czerwiec i kolejna edycja Mystic Festival. Wydarzenie organizowane przez Mystic Coalition zaplanowane jest od 5 do 8 czerwca na terenie Stoczni Gdańskiej.
Chociaż Mystic Festival w obecnym kształcie jest festiwalem względnie nowym, to jego początki sięgają znacznie wcześniej. Pierwsza edycja wydarzenia odbyła się w 1999 roku i do roku 2007 odbyło się ich aż 6, kolejno w Hali Wisły w Krakowie (dwukrotnie), katowickim Spodku, wrocławskiej Hali Ludowej, Stadionie Śląskim w Chorzowie i ponownie Spodku. Wydarzenie początkowo nie było szczególnie duże, skupiało się przede wszystkim na black i death metalu. Warto odnotować jednak, że dla niektórych występujących zespołów, festiwalowe koncerty były pierwszymi występami w Polsce. Z czasem profil stylistyczny imprezy zaczął się poszerzać, obejmując więcej odmian metalu. Zmieniała się także skala headlinerów; z zespołów z początku kultowych przede wszystkim w środowisku metalowym, głównymi gwiazdami zostały Iron Maiden i Slayer – grupy rozpoznawalne także przez osoby stroniące od ciężkich brzmień. Na festiwalowej mapie Polski Mystic ponownie znalazł się po 12 latach, wracając do Krakowa (tym razem na teren Tauron Areny) i zmieniając jednodniową formułę na dwudniową.
W Arenie, Parku Lotników i na parkingu ulokowano trzy sceny, na których zaprezentowało się 28 zespołów. Skład pierwszego dnia zasilili między innymi: Slipknot, Amon Amarth, Testament, In Flames, Powerwolf, Batushka i Possessed, a drugiego – Sabaton, Within Temptation, King Diamond, Emperor, Carcass, Trivium i Immolation. Osobiście wybrałem się właśnie na dzień drugi. Przyłączam się do opinii, że najlepszym koncertem wówczas było show Kinga Diamonda (headlinera sceny parkowej). Duńska ikona heavy metalu zadbała oczywiście o odpowiednią oprawę wizualną, za sprawą rozbudowanej scenografii i występów aktorki (stałej współpracowniczki grupy), przede wszystkim jednak zaoferowała doskonałe wykonania swoich utworów. Udanych występów można byłoby wskazać więcej, a oprócz formy scenicznej muzyków, kluczowym elementem była publiczność. Jej żywe reakcje, intensywna zabawa i momenty, kiedy można było odnieść wrażenie, jakby w zasięgu wzroku każdy skakał, zdecydowanie miały ogromny wpływ na atmosferę wydarzenia. Mystic powrócił triumfalnie. Sukces jednak szybko został przerwany.
Festiwal, którego nie było
Pandemia pokrzyżowała plany organizatorów dwukrotnie. Nie odbył się festiwal zaplanowany na 2020 roku (miał on się odbyć przy Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie) i na 2021 rok (zapowiadany na Stocznię Gdańską). Straty udało się nadrobić w roku 2022, a rozmach tamtej edycji znacznie przekroczył swą skalą wcześniejszą odsłonę. Liczba dni wzrosła do trzech i poprzedzającego je tzw. dnia rozgrzewkowego, wystąpiło 78 zespołów na pięciu scenach umieszczonych zarówno w plenerze, jak i w klubach znajdujących się na terenie festiwalu. Jednocześnie Mystic odnalazł dla siebie odpowiednią formułę. Sama Stocznia Gdańska ze swoim industrialnym krajobrazem okazała się elementem nadającym imprezie indywidualnego klimatu. W porównaniu z Tauronem wyglądało to, jakby w Krakowie festiwal rozstawił się na wynajętym terenie, a w Gdańsku faktycznie na pewien czas się zadomowił. Na plus można także odnotować odpowiednią organizację przestrzeni i miasteczka festiwalowego, którego rozmiary nie należały do najmniejszych. Headlinerami edycji zostali Opeth, świętujący 50-lecie Judas Priest i powracające na scenę Mercyful Fate, oprócz nich zaprezentowali się chociażby Tom G Warrior z dwoma koncertami, podczas których wykonywał repertuar trzech swoich zespołów, Saxon, Mastodon, Vader, Mgła, Mayhem. Główne gwiazdy nie zawiodły. Opeth błyszczało zarówno poziomem wykonawczym, jak i poczuciem humoru Mikaela Åkerfeldta, Judas Priest porwało najliczniej zgromadzony tłum, a Mercyful Fate powróciło w fantastycznym stylu. Oprócz nich każdego dnia można było doświadczyć rewelacyjnych występów zespołów o różnym poziomie popularności i reprezentujących całą różnorodność metalu. Dodatkowymi atrakcjami były seanse filmów klasy B, signing session z artystami, wystawa masek Toma G Warriora, rozmaite stoiska handlowe, food trucki. W tym kształcie festiwal odbył się także rok później i odbędzie się w czerwcu.
Łatwo nie było, ale się opłaciło
W 2023 roku headlinerami imprezy zostali Ghost, Danzig i Gojira, a oprócz nich zaproszono między innymi Testament, Behemoth, Dismember, Voivod, Perturbatora. Ta edycja okazała się jednocześnie dość problemowa, nie tylko ze względu na utyskiwania w komentarzach na temat „niemetalowości” Ghost czy katolickie protesty w związku z pokrywaniem się terminu imprezy i Bożego Ciała. Na czas nie zostały rozstawione dwie główne sceny, co nie tylko spowodowało roszady w rozpisce, ale przyczyniło się także do odwołania koncertu Lord of the Lost. Anulowań występów z innych względów pojawiło się zresztą więcej, na czele z brakiem kultowego Exodusa. Pomimo tego edycja okazała się udana. Ghost i Gojira potwierdziły adekwatność statusu headlinerów koncertami porywającymi muzycznie i oszałamiającymi wizualnie, a występ Danziga był przede wszystkim udanym prezentem dla jego fanów. Rewelacyjnie wypadli także Testament, Dismember, Wolfheart i klubowe koncerty bardziej niszowych projektów jak Mord’A’Stigmata.
Co w tym roku?
Na rok 2024 headlinerami zostali Megadeth, Machine Head i Bring Me the Horizon. Wystąpi także Bruce Dickinson – wokalista Iron Maiden promujący pierwszy od 19 lat album solowy; Kerry King ze Slayera, który karierę solową dopiero rozpoczyna; ikony niemieckiego thrash metalu w postaci Kreatora i Sodoma; Paradie Lost z setlistą wybraną przez fanów w internetowym głosowaniu; jeden z czołowych przedstawicieli polskiego black metalu Furia, a także chociażby Accept, Biohazard czy Satyricon. Skład ponownie więc prezentuje rozmaite style metalu, a także zawiera w sobie zespoły o różnym poziomie popularności. Mowa tutaj o czołowych przedstawicielach gatunku, mogących zgromadzić tłumy, jak i licznych wykonawcach, będących raczej niszowymi. Każdego dnia zaprezentuje się ponad 20 zespołów.
Bilety dostępne są w wersjach na poszczególne dni, na dwa dni z rzędu i w formie 4-dniowych karnetów. Warto zaznaczyć, że te ostatnie to jedyna możliwość dostania się na rozgrzewkowy „warm-up day”. Niestety, o ile cena za jeden dzień prezentuje się w obecnych czasach dość korzystnie, tak ceny karnetów wiążą się już ze znacznym wydatkiem. To ogólna przypadłość branży koncertowej i problem, który wart jest osobnego artykułu. Kwestie finansowe stają się niestety coraz większą barierą na drodze uczestnictwa w takich wydarzeniach. A uczestniczyć w nich warto. Mystic Festival przeszedł drogę z niszowej imprezy do wydarzenia o aspiracjach konkurowania z innymi europejskimi festiwalami. Potwierdza to zresztą fakt, że przechadzając się po terenie Stoczni Gdańskiej, miniemy nie tylko Polaków, ale też metalowców zza granicy. Wyjątkowo pokazał to rok 2022, który zaskoczył znaczącym zwiększeniem skali po 2019 roku. Następna edycja, mimo problemów, podtrzymała dobre wrażenie. Line-up i klimat pozwalały opuścić miłośnikom metalu teren festiwalu z poczuciem satysfakcji. Niedługo ponownie będą oni uczestniczyć w największym polskim tego rodzaju wydarzeniu.
Aleksander GRĘDA