Warta (prawie) wraca do domu

Stadion przy Bułgarskiej będzie gościł więcej spotkań / Źródło: Flickr.com, fot. magro_kr

Sezon 2023/2024 w wykonaniu zielonej części Poznania z każdym tygodniem kształtował się coraz bardziej pesymistycznie. Słabym wynikom i rozczarowującej grze towarzyszyła niepewna przyszłość infrastrukturalna. Ostatnie dni przyniosły jednak niespodziewane odwrócenie złych tendencji. 

Odkąd w 2020 roku Warta Poznań po latach awansowała do Ekstraklasy, jedną z głównych osi dyskusji wokół niej stanowił temat stadionu, na którym miałaby rozgrywać swoje domowe mecze. Jeszcze przed powrotem do najwyższej ligi takową rolę odgrywał obiekt w Grodzisku Wielkopolskim i kontynuował ją przez cały okres gry „Zielonych” w krajowej elicie. Z czasem temat infrastruktury zaczął być dla nich coraz bardziej uciążliwy. Po tym jak „Duma Wildy” rok w rok konsekwentnie utrzymywała się w elicie, pojawiła się świadomość, że potrzebny jest kolejny krok w jej rozwoju. Brak gry na stadionie w Poznaniu ewidentnie uniemożliwiał jednak wskoczenie na wyższy pułap ze względów między innymi finansowych. Naturalnym jest, że do Grodziska Wielkopolskiego nie dociera tak dużo kibiców, jak mogłoby to robić w Poznaniu, a mniejsza frekwencja to niższe przychody z dnia meczowego. Ponadto pewnie każdy kibic chciałby, żeby jego drużyna grała w swoim rodzimym mieście. Wpływa to pozytywie na wzmacnianie tożsamości klubu. Sympatyków „Zielonych” zaczął więc irytować fakt, że nie mogą oglądać występów swoich ulubieńców w „Ogródku” – stadionie położonym przy Drodze Dębińskiej.  

Niemożliwe stanie się faktem 

Nie tylko w kibicach taki stan rzeczy wzmagał nerwy. Z czasem sympatycy najwyższej polskiej klasy rozgrywkowej zaczęli zwracać uwagę na fakt, że Warta nie występuje w Poznaniu. Takie głosy nasiliły się w trakcie obecnego sezonu, gdyż zanosi się na najgorsze sportowo rozgrywki Warciarzy od ich powrotu do Ekstraklasy. Przeciętnym wynikom towarzyszy toporna w większości meczów gra. Wzburzenie potęgował fakt, że w przestrzeni medialnej nie zanosiło się na to, iż coś się zmieni w kwestii stadionu. Fani „Dumy Wildy” utyskiwali na bierność władz Poznania w kwestii wsparcia klubu w przebudowie „Ogródka” i dostosowaniu go do wymogów licencyjnych. Ilekroć pojawiały się dyskusje, by Warciarze występowali w roli gospodarza na Stadionie Miejskim przy ulicy Bułgarskiej, przebijała się narracja, że ze względów finansowych nie jest to możliwe. Pod koniec kwietnia niespodziewanie okazało się, że taki stan rzeczy może ulec zmianie. Otóż 26 kwietnia poznański zespół za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych wydał komunikat o otrzymaniu decyzją Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN licencji na grę w Ekstraklasie w sezonie 2024/2025: „Dzięki przychylności władz Poznania udało się uzyskać zgodę na rozgrywanie meczów domowych przez Wartę Poznań w sezonie 2024/2025 na stadionie przy Bułgarskiej, pod warunkiem zawarcia przez klub stosownej umowy najmu z dzierżawcą obiektu, czyli spółką stadion Poznań. Zgoda dotyczy rozgrywania meczów w roli gospodarza w ramach PKO Bank Polski Ekstraklasy oraz Fortuna Puchar Polski. Ponadto władze stolicy Wielkopolski zadeklarowały swoją gotowość do tego, by w jak najkrótszym czasie dostosować największy obiekt piłkarski w mieście także do potrzeb Warty Poznań”.  

Potrzebna będzie współpraca 

W przytoczonym komunikacie padła deklaracja, że poznaniacy docelowo zamierzają występować przy Drodze Dębińskiej i w tym celu odpowiednio zmodernizować obiekt. Trzy dni później odbyło się spotkanie władz klubu z dziennikarzami, podczas którego wyjaśniły się szczegóły gry przy Bułgarskiej. Najważniejsze wypowiedzi zostały opublikowane na klubowej stronie. W jednej z nich prezes „Zielonych”, Artur Meissner, przyznał, że: „Rozmowy z przedstawicielami Komisji Licencyjnej PZPN skończyły się na tym, że musimy wrócić do Poznania”. Niewątpliwie obserwatorzy Ekstraklasy, a nawet sympatycy poznańskiej drużyny mogą się zastanawiać, jak to się stało, że w końcu takie rozwiązanie będzie możliwe?  Otóż z wypowiedzi sternika Warty wynika, że do rozwiązania pozostają jeszcze pewne formalne kwestie: „Zgodnie z podręcznikiem licencyjnym, najpóźniej 30 dni przed startem sezonu musimy przedłożyć podpisaną umowę z operatorem stadionu. Start rozgrywek jest wyznaczony na trzeci weekend lipca, ok. 19-20 lipca, więc ok. 19-20 czerwca wszystko musi być już podpisane. Przed nami intensywny czas”.  

Osobną kwestią będzie potencjalna pomoc finansowa ze strony poznańskiego Ratusza. Przedstawiciele władz „Dumy Wildy” podczas wspomnianego już spotkania z dziennikarzami przyznali, że (czego można było się spodziewać) koszty użytkowania Stadionu Miejskiego będą wyższe niż tego położonego w Grodzisku Wielkopolskim: „Na razie ciężko mówić o temacie pomocy finansowej ze strony miasta, skoro nie wiemy, jakiego rzędu są to koszty i jakie prace na stadionie trzeba będzie wykonać. Miasto zadeklarowało chęć wsparcia nas w tym temacie, ale jeszcze nie przeszliśmy do konkretów, jaką formę miałoby ono przybrać”. Największym wyzwaniem nie tylko dla Warty może być kwestia murawy. Każdy, kto regularnie ogląda domowe mecze Lecha Poznań, zdaje sobie sprawę z tego, że plac gry przy Bułgarskiej nie jest najwyższej możliwej jakości. Skoro już przy samej grze Lecha murawę dość często trzeba wymieniać ze względu na jej stan, to teraz te problemy mogą się nasilić. Tym bardziej że w przypadku awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej swoje mecze na Stadionie Miejskim tymczasowo ma rozgrywać żeńska drużyna Kolejorza – Lech Poznań UAM. Taką informację podał Mateusz Jarmusz z poznańskiego oddziału „Gazety Wyborczej”.

Przyszły sezon może się okazać kluczowym w kwestii powrotu Warty do swojego domu na Wildzie i stanowić dla niej drogowskaz. Przede wszystkim przekonamy się, jakie może być rzeczywiste zainteresowanie klubem w samym Poznaniu. Wyznacznikiem tego będzie frekwencja na domowych meczach „Zielonych”, która zweryfikuje potrzeby areny przy Drodze Dębińskiej. Zbliżający się sezon i wszelkie wyzwania stojące przed zespołem mogą ukształtować ich dobre stosunki z miastem i zaowocować ewentualną pomocą przy przebudowie poznańskiego „Ogródka”. Powrót do Poznania to dla dwukrotnych Mistrzów Polski niewątpliwie duży krok. Nareszcie nastąpił tak długo wyczekiwany przełom w kwestiach infrastrukturalnych. Gra w rodzimym mieście przywróci Warcie większy prestiż i prawdopodobnie sprawi, że w końcu będzie ona w pełni poznańska, na co stanowczo zasługuje. 

Igor DZIEDZIC