Niemcy doświadczają bezprecedensowego w swej najnowszej historii pasma nieszczęść. Pandemia COVID-19 i zakłócenia łańcuchów dostaw obnażyły słabość przemysłu. Rosyjska napaść na Ukrainę zachwiała podstawami eksportowego modelu gospodarki. W polityce zaczęła umacniać się skrajna prawica i skrajna lewica. Koalicja SPD-Zieloni-FDP rozpadła się, skazując Bundestag na przedterminowe wybory. Dlaczego Niemcy pogrążyły się w kryzysie? Czy istnieje szansa na ich polityczną i gospodarczą odbudowę?
7 listopada w Niemczech doszło do politycznego trzęsienia ziemi. Kanclerz Olaf Scholz z Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) postanowił zdymisjonować ministra finansów Christiana Lindnera, będącego przewodniczącym koalicyjnej Wolnej Partii Demokratycznej (FDP). Powodem rozłamu między politykami miało być wystosowane przez Lindnera ultimatum, zawierającego postulaty gospodarcze sprzeczne z programem rządu Scholza. Lindner miał postulować ograniczenie polityki klimatycznej, cięcie wydatków socjalnych i zagwarantowanie nienaruszalności konstytucyjnego poziomu długu publicznego. W wyniku jego dymisji FDP wystąpiła z koalicji rządzącej, czyniąc Scholza kanclerzem mniejszościowego rządu SPD-Zieloni. Jednak po kilku dniach nieustannych medialnych oskarżeń o próbę odsunięcia w czasie przedterminowych wyborów kanclerz doszedł do porozumienia z Friedrichem Merzem stojącym na czele opozycyjnej frakcji parlamentarnej CDU/CSU (sojusz ogólnoniemieckiej Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej i bawarskiej Unii Chrześcijańsko-Społecznej). Na jego mocy w połowie grudnia w Bundestagu zostanie poddany pod głosowanie wniosek o wotum zaufania dla rządu Scholza. Po jego prawdopodobnym odrzuceniu odbędą się przedterminowe wybory do Bundestagu, wyznaczone wstępnie na 23 lutego 2025 roku.
Zróżnicowana koalicja na czele gospodarczego hegemona
Przez pierwsze dwie dekady XXI wieku Niemcy stały się niekwestionowanym liderem gospodarczym Unii Europejskiej. Stabilność polityczna i globalizacja sprzyjały rozwojowi niemieckiego przemysłu. Rozszerzenia Unii na wschód w latach 2004, 2007 i 2013 otworzyły nowe perspektywy rozwojowe dzięki dostępowi do nowych rynków i napływowi taniej siły roboczej z krajów byłego Bloku Wschodniego, w tym z Polski. Mimo pierwszych sygnałów świadczących o pogarszającej się sytuacji geopolitycznej Niemiec, takich jak rosyjska agresja przeciwko Ukrainie w 2014 roku, czy nawet zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich Stanów Zjednoczonych w 2016 roku, Niemcy wciąż były postrzegane jako silny, nieformalny lider Unii Europejskiej.
W 2021 roku wybory parlamentarne w Niemczech wygrały partie SPD i Zieloni. Do zwycięstwa tzw. trójkolorowej koalicji przyczyniło się zmęczenie wyborców szesnastoletnim kanclerstwem Angeli Merkel z CDU, negatywne skutki pierwszej fali zachorowań na COVID-19 oraz niszczycielskie powodzie na zachodzie kraju. CDU i SPD nie były zainteresowane kontynuowaniem współpracy w ramach tzw. wielkiej koalicji, dlatego po raz pierwszy w historii powojennych Niemiec powstał rządzący układ składający się z trzech partii: SPD, proekologicznej i lewicowej partii Zieloni oraz wolnorynkowej, liberalnej FDP. Ten niecodzienny sojusz partii o rozbieżnych zapatrywaniach na gospodarkę był możliwy dzięki puli 60 miliardów euro specjalnych środków pozabudżetowych zagospodarowanych na walkę z pandemią, które na mocy umowy koalicyjnej planowano przekierować na realizację postulatów ekologicznych Zielonych i SPD, przy jednoczesnym zachowaniu priorytetowej dla FDP dyscypliny budżetowej.
Niespodziewany ciąg katastrof
Nowa koalicja rządząca szybko stanęła przed poważnymi wyzwaniami. Wywołane pandemią zakłócenia łańcuchów dostaw ujawniły problemy strukturalne niemieckiej gospodarki. Niemiecki model gospodarczy, oparty na eksporcie wyrobów przemysłowych w zglobalizowanym świecie po konkurencyjnych cenach, zaczął hamować. Na światło dzienne wyszły poważne różnice między koalicjantami. Partia FDP zaczęła publicznie postulować deregulację niektórych gałęzi gospodarki, podczas gdy SPD i Zieloni nalegali na kontynuowanie przejścia gospodarki na zasilanie odnawialnymi źródłami energii przy jednoczesnym prowadzeniu hojnej polityki społecznej.
Decydujący cios dla niemieckiej gospodarki padł na wschodzie 24 lutego 2022 roku. Inwazja Rosji na Ukrainę oznaczała kompromitację polityki Niemiec polegającej na stabilizowaniu napięć w Europie poprzez obustronne uzależnienie gospodarcze Unii Europejskiej i Rosji. Nałożone w reakcji na rosyjską agresję sankcje i zaprzestanie bezpośrednich zakupów rosyjskiej ropy i gazu silnie odbiło się na niemieckiej gospodarce. Państwo stanęło w obliczu kryzysu energetycznego w trakcie przechodzenia z paliw kopalnych na odnawialne źródła energii. Sytuację pogorszyła decyzja Angeli Merkel z 2011 roku o wygaszeniu ostatnich niemieckich elektrowni jądrowych do 2022 roku. Gwałtowny wzrost cen energii przyczynił się do problemów wielu branż niemieckiego przemysłu wynikających z protekcjonizmu administracji Donalda Trumpa i Joe Bidena w USA oraz nadprodukcji w Chinach.
W obliczu stagnacji gospodarczej partie wchodzące w skład niemieckiego rządu zaczęły prowadzić komunikację nastawioną na budowanie indywidualnej pozycji kosztem pozostałych koalicjantów. Działania te pogłębiły chaos w rządzie. Wyrok Federalnego Trybunału Konstytucyjnego z dnia 15 listopada 2023 roku zachwiał perspektywami dalszych rządów trójstronnej koalicji. W swoim orzeczeniu sędziowie Trybunału uznali, że decyzja rządu Niemiec o przeniesieniu 60 miliardów euro z funduszy przeznaczonych na walkę z pandemią koronawirusa do Funduszu Energii i Klimatu jest sprzeczna z zapisami Ustawy Zasadniczej Niemiec. Tym samym sędziowie zniszczyli ekonomiczny fundament ideologicznie niespójnej koalicji SPD-Zieloni-FDP.
Kryzys czołowych niemieckich firm i katastrofalne dla koalicjantów wyniki tegorocznych wrześniowych wyborów w Landach Saksonia, Brandenburgia i Turyngia przyczyniły się do jeszcze głębszej niestabilności koalicji. Skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec i skrajnie lewicowy Sojusz Sahry Wagenknecht zdobyły silną reprezentację w parlamentach trzech landów dawnego NRD, podczas gdy Zieloni i FDP nie zdołali wprowadzić do nich swoich przedstawicieli. Od momentu ogłoszenia wyników wyborów we wschodnioniemieckich landach partia FDP zaostrzyła swoje stanowisko wobec koalicjantów, co wywołało publiczne oskarżenia wobec jej kierownictwa o chęć wywołania przyspieszonych wyborów. Decyzja Scholza z 7 listopada o wyrzuceniu przewodniczącego FDP Lindnera z rządu i rozpad koalicji rządzącej nastąpiły w momencie bezprecedensowego kryzysu niemieckiego społeczeństwa i gospodarki.
Czy Niemcy zobaczą światło na końcu tunelu?
Kryzys polityczny w Niemczech przypada na moment niepewności w światowej polityce. Powrót Donalda Trumpa do władzy w USA stawia pod znakiem zapytania gotowość Ameryki do dalszego wsparcia Ukrainy. Francją kieruje mniejszościowy rząd znajdujący oparcie w niepopularnym prezydencie Emmanuelu Macronie. Chiny nasilają ćwiczenia wojskowe wokół Tajwanu i na Morzu Południowochińskim, a wojna Izraela z Hamasem i Hezbollahem wydaje się być daleka od zakończenia. Niemcy jako największa gospodarka Unii Europejskiej od zawsze wywierały silny wpływ na kształtowanie się konsensusu państw członkowskich. Obecny paraliż decyzyjny w Berlinie może mieć poważne konsekwencje dla Unii Europejskiej. Z tego powodu zwróciliśmy się z prośbą o komentarz do profesorki Agnieszki Bielawskiej z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, będącej ekspertką w dziedzinie integracji europejskiej.
Jak wskazuje Profesor Bielawska – Niemcy są ważnym państwem europejskim, które przez wiele lat, często w tandemie z Francją, wyznaczało kierunki reform Unii Europejskiej. Rozpad niemieckiej koalicji postawił pod znakiem zapytania możliwość pełnienia przez Niemcy dotychczasowej roli w Europie. Ekspertka dodaje jednak – Mimo konieczności skupienia się na kwestiach wewnętrznych, Niemcy będą starały się podtrzymywać kurs w polityce europejskiej nastawiony m.in. na bezpieczeństwo Europy w obliczu wojny rosyjsko-ukraińskiej.
Większość niemieckich sondaży poparcia wskazuje, że po przyspieszonych wyborach główną siłą tworzącą nowy rząd będzie chadecki sojusz CDU/CSU pod przywództwem Friedricha Merza. Czy chadecy mają plan powrotu Niemiec na pozycję silnego gospodarczo lidera Unii? Profesor Bielawska wskazuje, że – Pomysły na odzyskanie pozycji Niemiec w Unii odnaleźć można w przyjętym w maju 2024 r. programie zasadniczym CDU pt. „Żyć w wolności. Bezpiecznie prowadzić Niemcy w przyszłość”. Znajduje się w nim m.in. postulat powrotu do ścisłej współpracy z Francją i Polską, także w ramach Trójkąta Weimarskiego, oraz częstszego wykorzystywania instrumentów „wzmocnionej współpracy” w UE. Badaczka wymienia też propozycje CDU/CSU mające poprawić sytuację gospodarczą Niemiec – Między innymi wydłużenie wieku emerytalnego, powiązanie go ze średnią długością życia, i otwartość na korzystanie z energetyki jądrowej. Profesor Bielawska zauważa także, że CDU/CSU będzie dążyć do zwiększenia roli Parlamentu Europejskiego i przyspieszenia procesów decyzyjnych w Unii.
Obecna sytuacja w Niemczech stanowi powód do niepokoju, jak i ostrzeżenie dla koalicji rządzących w innych krajach. Podejmowanie przez poszczególne partie walki wyłącznie w obronie własnych interesów może doprowadzić do politycznej katastrofy całego układu w obliczu niekorzystnej sytuacji na świecie. Najbliższe tygodnie przyniosą odpowiedź na pytanie, czy dla Niemiec istnieją perspektywy poprawy sytuacji wewnętrznej i możliwość powrotu do przewodniej roli w Europie.
Oskar KMAK