Lot anioła, Sambodrom, pogrzeb sardynki – wszystkie te określenia są powiązane z karnawałem. Ma on swoją oryginalną specyfikę; w zależności od kraju, o którym akurat jest mowa. Zanim przybliżymy sobie poszczególne tradycje w państwach, zwróćmy uwagę na samą etymologię słowa. Wywodzi się ono z łacińskiego carnem levāre – oznaczające ,,mięso usuwać”. Jest to wymowne, biorąc pod uwagę fakt, że po zakończeniu karnawału dla niektórych zaczyna się okres postu i starają się ograniczać potrawy mięsne.
Kiedy myślisz o karnawale, najprawdopodobniej jednym z twoich pierwszych skojarzeń będzie Rio de Janeiro. Brazylijskie obchody są nieodzownie skorelowane z sambą. To właśnie Sambodrom, czyli wielki konkurs tego stylu tanecznego jest głównym punktem słynnej parady. Na to wydarzenie uczestnik ma przygotowany temat przewodni (enredo), który jest swoistą kanwą dla ich występu. Enredo może odnosić się do historii, polityki czy aktualnie istotnych wydarzeń w Brazylii. Popularne są także blocos – tzw. uliczne imprezy taneczne. Każda z nich ma swój motyw muzyczny i angażuje zarówno profesjonalistów, jak i turystów. Pośród wielu atrakcji, szczególnie wyróżnia się prestiżowy bal, odbywający się w Copacabana Palace (ten luksusowy hotel ma status pomnika dziedzictwa kulturowego). Swoją obecnością na tym wydarzeniu zaszczycają nawet celebryci, politycy oraz śmietanka towarzyska wyższych sfer.
Niemiecki Karneval, czyli ,,piąta pora roku”
W dniu, w którym razem z rodakami celebrujemy kolejną rocznicę odzyskania niepodległości, nasi zachodni sąsiedzi zaczynają świętować karnawał. Z racji na szeroką regionalizację Niemiec, popularne jest aż 11 miast (11 Faschingshochburgen), które są swego rodzaju mekką dla amatorów tego okresu. Obywatele tego kraju stawiają duży nacisk na przysmaki. Nie brakuje tradycyjnej kiełbasy, czyli Currywurst, pieczonych kasztanów, pączków (Krapfen) oraz ogromnych kufli z piwem. Powszechnie znane tam są Kamelle, czyli kleiste cukierki, które są rzucane w stronę publiczności z korowodowych pojazdów. Charakterystyczną tradycję spotkamy w Moguncji. Możemy tam bowiem zobaczyć ogromne sztuczne głowy, które osiągają nawet do 25 kilogramów. Są one karykaturą tamtejszych znanych osobistości. W ten sposób od 1927 roku przedstawiono już ponad 30 osób. Celebracja tego czasu ma dla ludności tak duże znaczenie kulturowe, że w Niemczech uznaje się karnawał za ,,piątą porę roku” (Fasching). Kulminacyjne dni Faschingu mają swoje unikalne nazwy, np. Niedziela Tulipana i Różany Poniedziałek, kiedy to ulice są wypełnione największą liczbą parad.
Jaki związek z włoskim karnawałem ma Napoleon Bonaparte?
Rodacy Umberta Eco mają zwyczaj ,,lotu anioła”, który jest kultywowany od 1548 roku. Jest to pokaz akrobatki w strojnej sukni, przemieszczającej się na linie między bazyliką św. Marka a Pałacem Dożów w mieście gondolierów. Odbywa się on na 10 dni przed Środą Popielcową. Ten symboliczny przelot inaguruje okres przepełniony happeningami, paradami i sztukami teatralnymi w Wenecji. Natomiast z XI wieku pochodzi najbardziej utożsamiany z Włochami atrybut, czyli maski. Dzięki nim mieszkańcy ówcześnie mogli ukryć swój status społeczny, aby bawić się razem z elitą. Najbardziej znana jest Columbina – zakrywa ona tylko górną połowę twarzy i jest zdobiona złotem bądź srebrem. Maski wywodzą się z Commedii dell’Arte, w której występowały stałe postacie z charakterystycznymi kostiumami. Brak swojego orędownictwa dla hucznych zabaw wykazał Napoleon Bonaparte. Władca, oburzony wielkością tych obchodów w 1797 wprowadził ich całkowity zakaz, który został zniesiony dopiero w przedostatniej dekadzie XX wieku. Wszystkim obywatelom Italii w tym paradnym czasie przyświeca starożytna sentencja – ,,Raz w roku dozwolone jest zwariować”.
My topimy Marzannę, a Hiszpanie grzebią sardynkę
Hiszpańskim zarzewiem karnawału jest Teneryfa. Stolica największej z Wysp Kanaryjskich opiewa w najbardziej spektakularną ilość widowisk poświęconych temu zimowemu okresowi zabawy. Świętowanie rozpoczyna Cabalgata Anuciadora – parada, którą wieńczy pokaz fajerwerków połączony z zabawą do samego rana. W jej trakcie przeprowadzany jest konkurs na Królową Karnawału oraz na Miss Drag Queen. Najważniejszym aspektem przy tych pierwszych wyborach nie jest uroda kandydatek, lecz proporcja między wagą kreacji a gracją ich ruchów. Największe zdziwienie wzbudza zdecydowanie pogrzeb sardynki. Owa istota jest wykonana z papieru i ma kilka metrów długości. Jest odprowadzana na brzeg oceanu w asyście żałobnic (osób ubranych w spódniczki i kabaretki). Finalnie odbywa się rytuał palenia sardynki, który jest równoznaczny nie tylko z końcem karnawału, ale także z pożegnaniem zimy.
Amerykański Mardi Gras
W Stanach Zjednoczonych z największym rozmachem celebruje się karnawał w Nowym Orleanie. Tamtejsze ostatki uzyskały nawet odrębne określenie – Mardi Gras. W dosłownym znaczeniu jest to ,,tłusty wtorek”. Znakiem rozpoznawalnym są tam kolorowe koraliki, kokardki oraz ciasto Mardi Gras; inaczej nazywane King Cake. To, co wyróżnia ten smakołyk, to ukryta wewnątrz figurka dzieciątka Jezus. Ten, kto ma szczęście na nią trafić zostaje Królem Dnia, a jego obowiązkiem staje się dostarczenie ciasta na przyszłoroczną biesiadę. Podczas parad, które są intratną częścią tego okresu mogą brylować krewes. Są to odpowiedniki szkół samby z Rio de Janeiro, których zadaniem jest przygotowanie zabawy oraz wozów alegorycznych. Amerykański karnawał wyróżnia się własną kolorystyką, która niesie przesłanie w szczególności na ten paradny czas. Są to: fioletowy, który oznacza sprawiedliwość, złoty – dający moc i siłę oraz zielony – odpowiedzialny za nadzieję.
To tylko kilka, spośród wielu rytuałów, które towarzyszą ludziom na całym świecie podczas tej wyjątkowej celebracji. Każdy z nich ma swoją indywidualną odrębność, którą z pewnością warto zgłębić. A Ty, drogi Czytelniku, której karnawałowej tradycji poświęcisz swoją uwagę w tym roku?
Julia ZYGMUNT