Na przełomie grudnia i stycznia fani skoków narciarskich tradycyjnie z zaciekawieniem obserwowali zmagania w prestiżowym Turnieju Czterech Skoczni, odbywającym się w Niemczech i Austrii. Była to już 73. edycja zmagań, która przyniosła ogrom emocji w walce o zwycięstwo aż do ostatniego skoku.
Początek obecnego sezonu miał jednego, dość nieoczekiwanego dominatora – Piusa Paschke. 34-letni Niemiec wygrał aż pięć z ośmiu pierwszych konkursów Pucharu Świata, co spowodowało, że to właśnie jego zaczęto wskazywać jako głównego faworyta zbliżającej się na przełomie grudnia i stycznia imprezy. Historia jednak nie jest łaskawa dla Niemców, jeśli spojrzymy na ich osiągnięcia w tych prestiżowych zmaganiach. Od 2002 roku, gdy Sven Hannawald triumfował jako ostatni reprezentant Niemiec, żadnemu z ich skoczków nie udało się powtórzyć tego sukcesu. Aż trudno w to uwierzyć. Mimo to, jak co roku, niemieccy kibice mogli z nadzieją wyczekiwać zwycięstwa, zwłaszcza że tym razem mieli w swoim gronie lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Od początku sezonu to Austriacy prezentują największą siłę drużynową. Jan Hoerl oraz Daniel Tschofenig to dwaj zawodnicy, którym obok Piusa Paschke, dawano największe szanse na zdobycie Złotego Orła. Obaj regularnie stawali na podium i odnieśli już zwycięstwa w tym sezonie. Tego samego przed Turniejem Czterech Skoczni nie dokonał jeszcze Stefan Kraft, triumfator Pucharu Świata z poprzedniego roku. To właśnie 31-latek przystępował do 73. edycji ze statusem ostatniego austriackiego skoczka, który triumfował w tym prestiżowym turnieju – miało to miejsce 10 lat temu. Austriaccy kibice czekali więc na kolejny sukces już bardzo długo.
Nie można było również zapominać o zwycięzcy poprzedniej edycji Turnieju Czterech Skoczni, Ryoyu Kobayashim. Japoński skoczek już trzykrotnie udowodnił, jak bardzo lubi rywalizować na przełomie grudnia i stycznia, triumfując w sezonach 2018/19, 2021/22 oraz 2023/24. Choć obecny sezon nie układa się dla niego najlepiej, to pięć z sześciu ostatnich edycji zakończonych w ścisłej czołówce klasyfikacji generalnej turnieju świadczy o jego klasie. Ignorowanie takiego zawodnika byłoby błędem, więc wciąż trzeba mieć go na uwadze.
Jeśli mowa o naszych reprezentantach, przed startem zmagań trudno było mieć większe oczekiwania i liczyć na to, że któryś z Polaków włączy się do walki o najwyższe cele, jak to miało miejsce jeszcze kilka lat temu, gdy Kamil Stoch i Dawid Kubacki potrafili ten turniej w znakomitym stylu wygrywać. W obecnym sezonie trzeba otwarcie przyznać, że kadrą rządzi przypadek – analizując dotychczasowe wyniki, trudno przewidzieć, jakie miejsca mogą osiągać nasi zawodnicy w poszczególnych konkursach.
Na tę edycję Turnieju Czterech Skoczni trener Thomas Thurnbichler powołał Pawła Wąska, Aleksandra Zniszczoła, Jakuba Wolnego, Piotra Żyłę oraz Dawida Kubackiego. Ten ostatni zastąpił Kamila Stocha, który w porozumieniu ze sztabem szkoleniowym zrezygnował z udziału w imprezie.
Przyjrzyjmy się zatem, jak przebiegała 73. edycja Turnieju Czterech Skoczni, skupiając się na każdym z czterech konkursów.
29 grudnia – Oberstdorf
Już kwalifikacje do konkursu wyraźnie pokazały, kto będzie liczył się w walce o zwycięstwo w pierwszych zawodach cyklu. Pięć czołowych miejsc zajęli reprezentanci Austrii, co znalazło potwierdzenie w samym konkursie – całe podium należało właśnie do zawodników z tego kraju. W znakomitym stylu zwyciężył dominator poprzedniego sezonu, Stefan Kraft. Był to jego pierwszy triumf w tym sezonie, a 44. w karierze. Jego skoki na odległość 138,0 i 135,5 m zapewniły mu 3,5 punktu przewagi nad rodakiem, Janem Hoerlem. Trzecie miejsce zajął Daniel Tschofenig, który po pierwszej serii plasował się na siódmej pozycji, ale dzięki najlepszemu skokowi w drugiej serii awansował na podium.
Dotychczasowy lider Pucharu Świata, Pius Paschke, uplasował się tuż za podium, pokazując, że zamierza walczyć o wysokie lokaty w całym cyklu.
Jeśli mowa o naszych reprezentantach, jedynym jasnym punktem był występ Pawła Wąska. Jego skoki na odległość 137,0 i 130,0 m dały mu 10. miejsce. Niestety, pozostali Polacy nie zaprezentowali się dobrze. Jakub Wolny uplasował się na 30. lokacie, a reszta nie awansowała do drugiej serii. Powrót Dawida Kubackiego do składu Polski okazał się rozczarowujący – nie zdołał on nawet przejść kwalifikacji, co dobitnie pokazuje jego głęboki kryzys w tym sezonie.
Wyniki konkursu w Oberstdorfie HS137:
1. Stefan Kraft | 138,0 m | 135,5 m | 335,1 pkt |
2. Jan Hoerl | 134,5 m | 135,0 m | 331,6 |
3. Daniel Tschofenig | 131,0 m | 140,5 m | 323,6 |
4. Pius Paschke | 138,0 m | 133,5 m | 321,3 |
5. Johann Andre Forfang | 140,0 m | 136,0 m | 318,9 |
6. Gregor Deschwanden | 140,0 m | 136,5 m | 318,6 |
7. Kristoffer Eriksen Sundal | 134,0 m | 135,5 m | 302,9 |
8. Karl Geiger | 135,0 m | 137,0 m | 300,0 |
8. Michael Hayboeck | 134,5 m | 129,5 m | 300,0 |
10. Paweł Wąsek | 137,0 m | 130,0 m | 297,8 |
… | |||
30. Jakub Wolny | 121,0 m | 129,0 m | 252,4 |
36. Aleksander Zniszczoł | 123,0 m | – | 128,9 |
41. Piotr Żyła | 120,5 m | – | 123,7 |
1 stycznia – Garmisch-Partenkirchen
Noworoczny konkurs w Garmisch-Partenkirchen nie przyniósł niczego dobrego polskim zawodnikom. Kryzys polskich skoków trwa. Po raz kolejny jedynie dwóch Polaków awansowało do drugiej serii, a najlepszy z nich, Paweł Wąsek, uplasował się na 16. pozycji. Piotr Żyła zajął odległe 29. miejsce, co podsumowuje kolejne nieudane zawody dla reprezentacji Polski. Po tej części zmagań pozostało nam jedynie obserwować pokaz siły naszych rywali.
W drugim konkursie cyklu ponownie rewelacyjnie zaprezentowali się Austriacy, a szczególnie Daniel Tschofenig, który tym występem potwierdził, że obecnie jest najlepszym skoczkiem na świecie. Jego znakomite próby na odległość 141,5 m oraz 143,0 m zapewniły mu aż 8,6 punktu przewagi nad drugim Gregorem Deschwandenem. Szwajcar po raz kolejny pokazał wysoką formę – było to już jego czwarte podium w tym sezonie. Na trzecim miejscu uplasował się kolejny Austriak, Michael Hayboeck, który w pierwszej serii skoczył na odległość 145 m, bijąc rekord obiektu, wcześniej należący do Dawida Kubackiego. Co ciekawe, Hayboeck wygrał również bezpośrednią rywalizację z Kubackim w systemie KO w pierwszej serii.
Dotychczasowy lider Turnieju Czterech Skoczni, Stefan Kraft, nie zaliczył udanego występu w Garmisch-Partenkirchen. Po słabszym pierwszym skoku zajął ósme miejsce, co kosztowało go utratę prowadzenia w klasyfikacji cyklu. Nowym liderem Turnieju został Daniel Tschofenig, który dzięki zwycięstwu w konkursie wyprzedził Jana Hoerla o 7,9 punktu, a samego Krafta o 8,7 punktu.
22-letni Austriak objął również prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Stał się pierwszym zawodnikiem w żółtej koszulce lidera po Niemcu Piusie Paschke, który przewodził stawce od inauguracyjnych zawodów w Lillehammer. Paschke w noworocznym konkursie zajął dziewiąte miejsce, tracąc zarówno pozycję lidera PŚ, jak i szansę na odzyskanie przewagi w turnieju. Noworoczny konkurs w Garmisch-Partenkirchen przyniósł więc kluczowe zmiany zarówno w Turnieju Czterech Skoczni, jak i w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, z Tschofenigiem jako głównym bohaterem dnia.
Wyniki konkursu w Garmisch-Partenkirchen HS142:
1. Daniel Tschofenig | 141,5 m | 143,0 m | 298,9 pkt |
2. Gregor Deschwanden | 138,0 m | 140,5 m | 290,3 |
3. Michael Hayboeck | 145,0 m | 137,5 m | 289,0 |
4. Anze Lanisek | 139,5 m | 140,5 m | 288,3 |
5. Jan Hoerl | 134,0 m | 142,5 m | 283,0 |
6. Karl Geiger | 137,0 m | 138,5 m | 282,7 |
7. Johann Andre Forfang | 136,5 m | 137,5 m | 281,1 |
8. Stefan Kraft | 131,5 m | 140,5 m | 278,7 |
9. Pius Paschke | 129,0 m | 143,5 m | 275,9 |
10. Andreas Wellinger | 126,5 m | 134,0 m | 274,0 |
… | |||
16. Paweł Wąsek | 127,0 m | 132,5 m | 263,6 |
29. Piotr Żyła | 120,0 m | 128,5 m | 227,6 |
45. Dawid Kubacki | 121,5 m | – | 106,4 |
46. Jakub Wolny | 114,0 m | – | 103,6 |
DSQ Aleksander Zniszczoł | – | – | – |
4 stycznia – Innsbruck
Na skoczni Bergisel rozegrano prawdziwą bitwę Austriaków. Stefan Kraft, Jan Hoerl i Daniel Tschofenig rozstrzygnęli między sobą kolejność na podium konkursu po znakomitej walce. Cała trójka była poza zasięgiem rywali. Triumfował Kraft, dla którego było to już 45. zwycięstwo w karierze. Drugie miejsce zajął Jan Hoerl, a trzecie Daniel Tschofenig, który przed tym konkursem prowadził w klasyfikacji generalnej turnieju.
Stefan Kraft odrobił straty z konkursu w Ga-Pa i ponownie objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej cyklu. Jego przewaga nad Hoerlem wynosiła zaledwie 0,6 punktu, a nad Tschofenigiem, który spadł na trzecie miejsce, tylko 1,3 punktu. Tak minimalne różnice między zawodnikami sprawiły, że decydujące rozstrzygnięcia i największe emocje nastąpiły 6 stycznia w Bischofshofen, gdzie nie było miejsca na żaden błąd. W walce o zwycięstwo liczyli się więc już sami Austriacy.
Polscy kibice mieli powody do zadowolenia w kontekście występu naszych skoczków, a właściwie Pawła Wąska. To był znakomity konkurs dla 25-latka, lidera naszej kadry w tym sezonie. Skoki na odległość 129 i 129,5 metra pozwoliły mu zająć najwyższą pozycję w jego karierze – piąte miejsce (poprzednio jego najlepszym wynikiem była szósta lokata). Po pierwszej serii zajmował dziewiątą pozycję, ale w drugiej uzyskał czwartą najwyższą notę i awansował o cztery miejsca.
Dzięki temu, po konkursie w Innsbrucku, Wąsek przesunął się do pierwszej dziesiątki klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni, gdzie zajmował dziewiąte miejsce. Do drugiej serii konkursu awansowali również Jakub Wolny (24. miejsce) i Dawid Kubacki (26. miejsce). Po raz kolejny do finałowej serii nie zakwalifikował się Aleksander Zniszczoł, a Piotr Żyła zajął trzecią pozycję od końca.
Wyniki konkursu w Innsbrucku HS128:
1. Stefan Kraft | 131,5 m | 132,5 m | 273,3 pkt |
2. Jan Hoerl | 134,0 m | 132,0 m | 271,9 |
3. Daniel Tschofenig | 132,5 m | 127,5 m | 263,3 |
4. Gregor Deschwanden | 126,0 m | 129,0 m | 254,4 |
5. Paweł Wąsek | 129,0 m | 129,5 m | 253,8 |
6. Johann Andre Forfang | 130,5 m | 122,0 m | 252,5 |
7. Maximilian Ortner | 128,5 m | 125,5 m | 251,1 |
8. Pius Paschke | 128,5 m | 123,5 m | 250,3 |
9. Domen Prevc | 129,0 m | 123,5 m | 245,8 |
10. Anze Lanisek | 127,5 m | 125,0 m | 244,6 |
… | |||
24. Jakub Wolny | 120,5 m | 126,5 m | 223,8 |
26. Dawid Kubacki | 121,5 m | 122,5 m | 220,0 |
31. Aleksander Zniszczoł | 125,5 m | – | 113,4 |
48. Piotr Żyła | 110,0 m | – | 84,7 |
6 stycznia – Bischofshofen
W święto Trzech Króli mieliśmy okazję zobaczyć w Bischofshofen starcie „trzech austriackich króli” tego turnieju. I dokładnie to się wydarzyło. Była to walka Austriaków aż do samego końca. Po pierwszej serii wydawało się, że Stefan Kraft, lider po konkursie w Innsbrucku, jest już o krok od swojej drugiej wygranej w Turnieju Czterech Skoczni. Skok na 136 metrów pozwolił mu zwiększyć przewagę nad swoimi najgroźniejszymi rywalami – Janem Hoerlem i Danielem Tschofenigiem. Po pierwszej serii Hoerl zajmował trzecie miejsce, a Tschofenig piąte. Kraft, jako najbardziej doświadczony z tej trójki, z 45 zwycięstwami w Pucharze Świata, wydawał się najpewniejszym skoczkiem i faworytem do utrzymania prowadzenia. Ale… została jeszcze jedna seria.
W drugiej serii Daniel Tschofenig zaprezentował coś wyjątkowego. Skok na odległość 140,5 metra, najlepszy w całej serii, zapewnił mu miejsce na podium konkursu, ale kluczowe było pytanie, czy zdoła pokonać Krafta i Hoerla. Niedługo potem Jan Hoerl zaatakował w walce o zwycięstwo w turnieju, lądując aż na 143. metrze. Niestety, jego skok zakończył się przysiadem, co znacznie obniżyło noty za styl. Ten błąd, jak się później okazało, kosztował go triumf w całym cyklu. Było już jasne, że nie mógł wygrać.
Ostatnim skoczkiem na belce był Stefan Kraft. Trafił na trudne warunki i musiał długo czekać z powodu silnego wiatru. To przedłużające się oczekiwanie mogło wpłynąć na jego koncentrację, nawet pomimo ogromnego doświadczenia. Gdy w końcu oddał skok, warunki były zbliżone do tych, jakie mieli jego rywale, jednak odległość 137,5 metra okazała się zbyt krótka, by pokonać Daniela Tschofeniga, a nawet wyprzedzić Jana Hoerla.
Tym samym 22-letni Daniel Tschofenig sięgnął po Złotego Orła za triumf w 73. Turnieju Czterech Skoczni, wyprzedzając w klasyfikacji generalnej Jana Hoerla o zaledwie 1,4 punktu, a Stefana Krafta o 4,1 punktu. Był to zdecydowanie największy sukces w karierze wciąż młodego Austriaka, który dodatkowo umocnił swoją pozycję w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Forma Pawła Wąska nie była przypadkiem – w Bischofshofen lider naszej kadry ponownie zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Skoki na odległość 137,5 i 139,0 metra pozwoliły mu zająć ósme miejsce w konkursie, a także taką samą pozycję w klasyfikacji łącznej turnieju! Polak znajdował się w znakomitej formie i to głównie dzięki niemu polscy kibice mogli mieć powody do zadowolenia z występu reprezentacji Polski. W większości swoich prób Wąsek udowodnił, że ciężka praca i korzystanie z rad trenerów potrafią przynieść świetne efekty.
Mimo to trzeba sobie szczerze powiedzieć, że dobra forma Pawła Wąska nie sprawiła, iż można było uznać ten turniej za udany dla polskich skoczków. Bardzo słaba postawa Aleksandra Zniszczoła w konkursach, mimo niezłej dyspozycji na treningach, wciąż szukający formy Dawid Kubacki oraz pogrążony w coraz większym kryzysie dwukrotny mistrz świata Piotr Żyła były ogromnymi powodami do zmartwień dla polskich kibiców.
Wyniki konkursu w Bischofshofen HS142:
1. Daniel Tschofenig | 136,0 m | 140,5 m | 308,6 pkt |
2. Jan Hoerl | 140,5 m | 143,0 m | 306,5 |
3. Stefan Kraft | 136,0 m | 137,5 m | 303,2 |
4. Johann Andre Forfang | 139,5 m | 139,5 m | 301,7 |
5. Maximilian Ortner | 134,0 m | 137,5 m | 300,0 |
6. Benjamin Oestvold | 137,5 m | 139,0 m | 298,2 |
7. Michael Hayboeck | 138,0 m | 140,0 m | 296,9 |
8. Paweł Wąsek | 137,5 m | 139,0 m | 294,1 |
9. Andreas Wellinger | 133,0 m | 135,5 m | 290,9 |
10. Ren Nikaido | 135,5 m | 136,5 m | 289,9 |
… | |||
28. Dawid Kubacki | 128,5 m | 124,5 m | 261,6 |
29. Aleksander Zniszczoł | 127,5 m | 134,5 m | 258,3 |
48. Piotr Żyła | 121,0 m | – | 108,6 |
73. Turniej Czterech Skoczni do samego końca był pełen emocji. Od początku rywalizacji mieliśmy do czynienia z absolutną dominacją Austriaków i ich wewnętrzną walką o końcowy triumf. Ostatecznie to Daniel Tschofenig zapewnił swojemu krajowi 17. zwycięstwo w tym prestiżowym turnieju, a pierwsze od 10 lat.
Polscy kibice mogli cieszyć się z postawy ósmego Pawła Wąska, którego występy dają nadzieję na przyszłość i radość z oglądania polskich skoczków. Mimo to pozostaje niedosyt związany z dyspozycją pozostałych reprezentantów, których forma w dalszym ciągu wymaga odbudowy. Priorytetem w tej chwili jest poprawa dyspozycji Polaków przede wszystkim przed zbliżającymi się w tym sezonie mistrzostwami świata. Pozostaje nam jedynie mieć nadzieję na lepsze czasy, ponieważ dotychczasowa forma polskich skoczków nie pozwala, by realnie oczekiwać sukcesów.
Klasyfikacja końcowa 73. Turnieju Czterech Skoczni
1. DANIEL TSCHOFENIG | 1194,4 pkt |
2. Jan Hoerl | 1193,0 |
3. Stefan Kraft | 1190,3 |
4. Johann Andre Forfang | 1154,2 |
5. Gregor Deschwanden | 1151,9 |
6. Pius Paschke | 1134,0 |
7. Michael Hayboeck | 1128,6 |
8. Paweł Wąsek | 1109,3 |
9. Maximilian Ortner | 1107,3 |
10. Anze Lanisek | 1099,0 |
… | |
32. Dawid Kubacki | 588,0 |
33. Jakub Wolny | 579,8 |
38. Piotr Żyła | 544,6 |
40. Aleksander Zniszczoł | 500,6 |
Damian BIEGAŃSKI