
Po 53 latach rządów rodziny Asadów Syria wyzwoliła się z dyktatury. Reżim stworzony przez Hafiza Al-Asada w 1970 roku i kontynuowany przez jego syna Baszszara po 2000 roku został obalony przez rebeliantów. Kraj przez ostatnie 13 lat pogrążony był w brutalnej wojnie domowej, w której zginęły setki tysięcy ludzi, a miliony Syryjczyków zostały zmuszone do ucieczki z ojczyzny. Dziś Syria stoi u progu nowej epoki – pełnej wyzwań, ale także nadziei na wolność i pokój, o które walczyły całe pokolenia.
Upadek reżimu Asada znacząco wpłynął na i tak niestabilną geopolitykę Bliskiego Wschodu. Z jednej strony może to osłabić wpływy Iranu i Rosji w regionie, które wspierały Asada przez wiele lat. Z drugiej strony, destabilizacja w Syrii może stworzyć próżnię, którą będą chciały wypełnić ugrupowania religijno-narodowościowe mające różne wizje nowej Syrii. Ich współpraca w budowie nowego rządu może być decydująca dla przyszłości kraju. Upadek Asada może także wpłynąć na wzajemne stosunki państw Bliskiego Wschodu, które obecnie zmagają się z wieloma kryzysami wewnętrznymi i zewnętrznymi.
Rewolucja w Syrii stawia fundamentalne pytanie o przyszłość niektórych mniejszości religijnych, które przez dekady znajdowały się pod ochroną reżimu Asada, szczególnie alawitów, spośród których wywodziła się rodzina rządząca. W obliczu zmian niektóre mniejszości etniczne i religijne mogą czuć się zagrożone w nowym, potencjalnie zdominowanym przez Sunnitów systemie politycznym. Dr Marcin Styszyński, doświadczony ekspert ds. Bliskiego Wschodu, który w latach 2009–2018 pełnił funkcję II sekretarza w Ambasadzie RP w Egipcie, wicekonsula w Algierii, Mali i Burkina Faso oraz I sekretarza i konsula RP w Arabii Saudyjskiej, Jemenie i Omanie w swojej analizie wskazuje na kluczowe aspekty napięć wynikających z przynależności do odmiennych grup społecznych. –Kwestie narodowościowe i wyznaniowe w regionie bliskowschodnim są niezwykle złożone. Wśród mniejszości, które odgrywają znaczącą rolę w kształtowaniu polityki syryjskiej, znajdują się druzowie, alawici, sunnici, szyici, a także chrześcijanie zamieszkujący osadę Maaloula, w której używa się języka asyryjskiego, znanego jako język Chrystusa. Wszystkie grupy dążą do swoich politycznych planów, jednak relacje między mniejszościami wyznaniowymi i etnicznymi są nierozerwalnie związane z sytuacją w regionie – podkreśla ekspert. Jeśli proces demokratyzacji nie uwzględni ich interesów, istnieje ryzyko eskalacji napięć między wspólnotami religijnymi.
Świt wolności?
Upadek Asada daje Syrii szansę na całkowitą zmianę kursu – budowę państwa opartego na równości, prawach człowieka i wartościach demokratycznych. Wiele jednak zależy od tego, czy nowe władze będą w stanie zapewnić sprawiedliwość dla ofiar wojny i przeprowadzić uczciwe rozliczenie z przeszłością. Historia pokazuje, że próby wprowadzenia zmian politycznych w państwach Bliskiego Wschodu nie zawsze kończyły się sukcesem, zaś upadek dotychczasowych reżimów nie doprowadzał do trwałej stabilizacji ani realizacji postulatów wzburzonego społeczeństwa. Istotnym jest fakt, że Syria, będąca jednym z najstarszych ośrodków cywilizacyjnych, już w czasach starożytnych była miejscem spotkań różnych kultur i religii, co podkreśla wagę wypracowania współpracy między grupami etnicznymi i wyznaniowymi także współcześnie. – Wizerunek arabskiej dyplomacji wymagał reform, które można porównać do tzw. opcji zero zastosowanej w Kambodży – zakładającej całkowitą wymianę kadr dyplomatycznych i zaangażowania do budowania nowych struktur państwa osób młodych, wolnych od wpływów starego systemu – wyjaśnia dr Styszyński nawiązując do wydarzeń z Arabskiej Wiosny, która miała przynieść upragnione zmiany w regionie. Rewolucyjny entuzjazm ustępował miejsca politycznym realiom i zewnętrznym wpływom. Jeśli uda się stworzyć podstawowe fundamenty dla zróżnicowanego społeczeństwa, Syria może stać się przykładem transformacji dla całego regionu.
Kraj bojówek na rozdrożu
Obalenie reżimu Baszszara Al-Asada wpłynęło na równowagę sił na Bliskim Wschodzie. Iran, który był głównym sojusznikiem Asada, stracił swoje strategiczne przyczółki w Syrii, co osłabia jego wpływy w regionie. Z kolei Turcja gromadziła swoje siły wojskowe wzdłuż granicy z Syrią w celu możliwej inwazji na terytoria kontrolowane przez Kurdów. – Ugrupowania prokurdyjskie, m.in. Syryjskie Siły Demokratyczne, odegrały kluczową rolę w walce z ISIS w latach 2016–2017. Mimo sukcesów, ich działania były sprzeczne z polityką turecką, co doprowadziło do konfliktów, szczególnie w miejscach przygranicznych, w rejonie miasta Al-Hasaka. Grupy kurdyjskie dążą do autonomii i samodzielności, co wpisuje się w szerszy kontekst erozji instytucji w państwach arabskich po upadku reżimów – tłumaczy dr Styszyński. Stabilność w Syrii może zmniejszyć zagrożenie ze strony grup zbrojnych, takich jak Hezbollah, ale niepewność polityczna i potencjalny chaos informacyjny mogą rodzić nowe zagrożenia dla bezpieczeństwa w regionie. – W Syrii nowa władza zmagała się z problemami wynikającymi z działalności różnych ugrupowań terrorystycznych, takich jak Nusra, mająca powiązania z Al-Kaidą. Nowy przywódca Syrii, Ahmad asz-Szar, liczył na usunięcie niektórych organizacji z listy grup terrorystycznych, co było przedmiotem wzmożonej dyskusji –dodaje ekspert.
Bez względu na to, jak potoczy się przyszłość Syrii, jedno jest pewne – proces odbudowy nie będzie łatwy ani szybki. Według Banku Światowego, PKB Syrii, które w 2010 roku wynosiło 60 miliardów dolarów, spadło do 39,5 miliarda dolarów w 2023 roku, a prognozy wskazują, że w 2024 roku osiągnie zaledwie 29,3 miliarda dolarów, co stanowi ponad połowę mniej niż przed wybuchem wojny. Pomoc humanitarna i inwestycje zagraniczne również będą kluczowe, ale same te działania mogą nie wystarczyć, aby przywrócić państwu stabilność ekonomiczną. Syria będzie musiała zmierzyć się z wyzwaniami związanymi z zarządzaniem państwem i z presją grup politycznych, etnicznych i religijnych. Przyszłość jest niepewna, z możliwymi dalszymi zmaganiami o wpływy, zwłaszcza między Turcją, Iranem, Rosją i USA, a także ryzykiem eskalacji w strefach konfliktów państw bliskowschodnich. – Izrael podejmuje działania związane z przekraczaniem strefy buforowej na Wzgórzach Golan, co stanowi wyzwanie dla nowych władz Syrii, ponieważ część tych terenów została już zajęta przez Izrael. Władze izraelskie tłumaczą swoje działania koniecznością ochrony granic, co jednak prowadzi do dalszego osłabienia Syrii. Strona izraelska przeprowadza bombardowania strategicznych obiektów syryjskich, argumentując, że mają one na celu zapobieganie dostaniu się broni w niepowołane ręce – wyjaśnia dr Styszyński – skomplikowana sytuacja bliskowschodnia ukazuje, jak trudne jest budowanie nowych struktur w miejscach, gdzie instytucje państwowe były uprzednio scentralizowane i kontrolowane przez reżimy – podsumowuje ekspert.
Syria, choć może ostatecznie osiągnąć pewną formę stabilizacji, nadal pozostaje na rozdrożu, a dalsze zmiany polityczne w tym kraju mogą mieć dalekosiężne konsekwencje dla Bliskiego Wschodu i świata. Jako zewnętrzni obserwatorzy możemy jedynie mieć nadzieję, że Syryjczycy w końcu zaznają wolności i pokoju. Obecnie, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, ważne jest, abyśmy nie zapomnieli o Syrii.
Weronika SZCZUKIEWICZ