Żużlowy sezon ligowy czas zacząć! Kto zawalczy o medale, a kto o utrzymanie w PGE Ekstralidze?

11 kwietnia rusza żużlowa Ekstraliga / Źródło: https://www.flickr.com/photos/krispeac/6089236467, fot. Chris

Już 11 kwietnia oficjalnie wystartuje nowy sezon ligowy na polskich torach żużlowych. Czekają nas miesiące pełne sportowych emocji – zarówno w walce o medale, jak i o ligowe przetrwanie. Kto ma szansę na mistrzostwo, a kto będzie drżeć o utrzymanie?

Każdy zespół ma swoje ambicje i argumenty, by myśleć o sukcesie, ale ktoś musi być pierwszy, a ktoś ostatni. Oto moja prognoza przed startem sezonu PGE Ekstraligi.

8. miejsce – Innpro ROW Rybnik

Nie jest zaskoczeniem, że beniaminkowi jest najtrudniej walczyć o utrzymanie. O ile w zeszłym roku Falubaz Zielona Góra poradził sobie z tym bardzo dobrze, zajmując szóste miejsce, o tyle drużyna ROW-u Rybnik, moim zdaniem, nie zdoła utrzymać się w lidze. Świadczy o tym przede wszystkim skład zespołu, złożony z zawodników, którzy najlepsze lata kariery mają już raczej za sobą. Mowa tu o Chrisie Holderze i Nickim Pedersenie. Obaj spędzili ostatni sezon na zapleczu Ekstraligi, osiągając tam solidne wyniki (średnia punktów na bieg: 2,172 i 2,132), ale teraz czeka ich powrót do elity i trudno sobie wyobrazić, by 37-letni Holder i 48-letni Pedersen byli w stanie nawiązać do swoich najlepszych lat, gdy zdobywali tytuły mistrza świata. W minionym sezonie na zapleczu Ekstraligi jeździł również Gleb Czugunow. Jego wcześniejsze występy w najwyższej klasie rozgrywkowej nie należały do udanych, więc również może mieć problem ze sprostaniem oczekiwaniom klubu. Maksym Drabik, który w zeszłym sezonie w Częstochowie kompletnie zawiódł (średnia 1,426), często sprawiał wrażenie zawodnika skupionego wyłącznie na sobie i nieangażującego się w życie drużyny. Teraz został mianowany kapitanem ROW-u, co uważam za co najmniej dziwne. Atmosfera w zespole może być naprawdę trudna, zwłaszcza jeśli do grupy zawodników o silnych charakterach dołożymy jeszcze rywalizację o miejsce w składzie. W klubie pozostał Rohan Tungate, który sam twierdzi, że taka sytuacja nie sprzyja drużynie. Z kolei Kacper Pludra, po kompletnie nieudanym sezonie w Grudziądzu, trafił do Rybnika, gdzie ma się odbudować pod okiem Piotra Żyty . Obawiam się jednak, że ponownie może mieć problem z odjechaniem pełnego meczu, zwłaszcza że w odwodzie pozostaje jeszcze Jesper Knudsen.

Zespół złożony z trudnych charakterów, zmuszonych do walki o skład może okazać się prawdziwą mieszanką wybuchową. Dlatego uważam, że „Rekiny” nie utrzymają się w PGE Ekstralidze.

Seniorzy: Gleb Czugunow, Maksym Drabik, Chris Holder (Australia), Nicki Pedersen (Dania), Rohan Tungate (Australia)

U24: Jesper Knudsen (Dania), Kacper Pludra

Juniorzy: Kacper Tkocz, Paweł Trześniewski, Kamil Winkler, Maksym Borowiak, Szymon Tomaszewski, Paweł Wyczyszczok, Radosław Kowalski

Trener: Piotr Żyto

Przypuszczalny skład: 1. Chris Holder, 2. Kacper Pludra, 3. Gleb Czugunow, 4. Maksym Drabik, 5. Nicki Pedersen, 6. Paweł Trześniewski, 7. Maksym Borowiak, 8. Jesper Knudsen

7. miejsce Krono-Plast Włókniarz Częstochowa

Przed drużyną z Jasnej Góry prawdopodobnie jeszcze trudniejszy sezon niż poprzedni, w którym nie tylko nie awansowali do play-offów, ale niewiele brakowało, by spadli z Ekstraligi. W zespole doszło do prawdziwej rewolucji – odszedł wieloletni lider Leon Madsen, a także Mikkel Michelsen i Maksym Drabik. Nowym szkoleniowcem drużyny został Mariusz Staszewski. Zastąpienie takiej gwiazdy, jaką był Madsen, będzie niezwykle trudne, a powrót Jasona Doyle’a, dodatkowo po ciężkiej kontuzji to spore ryzyko dla klubu. W barwach GKM-u Grudziądz Australijczyk odjechał w 2024 roku zaledwie 20 biegów, a kontuzja barku wykluczyła go z dalszej części sezonu. Nie wiadomo, w jakiej formie będzie teraz. Do zespołu dołączył również Piotr Pawlicki, który po roku spędzonym w Falubazie ponownie zmienił klub. Jego poprzedni sezon (śr. 1,675) był jeszcze gorszy niż 2023 rok w Sparcie Wrocław (1,701), co oznacza, że po raz kolejny nie spełnił oczekiwań. W Częstochowie będzie musiał znacząco się poprawić. Na pozycji U24 przewidziany jest Wiktor Lampart, który po obiecującym okresie jako junior w Motorze Lublin wyraźnie wyhamował i jako senior w Apatorze Toruń rozczarowywał. Poprzedni sezon zakończył ze średnią biegową niewiele powyżej 1 pkt/bieg. Kapitanem zespołu będzie Kacper Woryna, dla którego będzie to już piąty sezon w Częstochowie. W drużynie pozostał też Duńczyk Mads Hansen. Jeśli do tego dodamy tę samą formację młodzieżową co w 2024 roku (plus wracającego Franciszka Karczewskiego), to na papierze skład nie wygląda zbyt imponująco.

Uważam, że przed „Lwami” bardzo trudny sezon, ale jednocześnie istotny sprawdzian, który pokaże, czy drużyna jest w stanie poradzić sobie bez Leona Madsena – zawodnika, bez którego w ostatnich latach trudno było sobie wyobrazić Włókniarza.

Seniorzy: Jason Doyle (Australia), Mads Hansen (Dania), Piotr Pawlicki, Kacper Woryna

U24: Philip Hellstroem-Baengs (Szwecja), Wiktor Lampart, Mateusz Świdnicki

Juniorzy: Kacper Halkiewicz, Franciszek Karczewski, Szymon Ludwiczak, Paweł Caban, Alan Ciurzyński,  Igor Nabiałkowski, Bartosz Śmigielski, Dawid Rozpędek

Trener: Mariusz Staszewski

Przypuszczalny skład: 1. Piotr Pawlicki, 2. Wiktor Lampart, 3. Kacper Woryna, 4. Mads Hansen, 5. Jason Doyle, 6. Franciszek Karczewski, 7. Kacper Halkiewicz, 8. Philip Hellstroem-Baengs

6. miejsce – Gezet Stal Gorzów

Po licznych perturbacjach związanych z ogromnym zadłużeniem gorzowskiego klubu udało się uratować Stal Gorzów, która wystartuje w rozgrywkach sezonu 2025. Pytanie tylko, z jakim skutkiem. W klubie nie zobaczymy już trenerskiej legendy Stali – Stanisława Chomskiego, jednego z najlepszych polskich taktyków. Jego odejście to poważna strata, zwłaszcza że zespół był z nim mocno związany, co pokazało szokujące zwolnienie trenera jeszcze przed walką o brązowy medal w 2024 roku. Z kolei zmiana na pozycji seniorskiej – odejście Szymona Woźniaka i zastąpienie go Andrzejem Lebiediewem w mojej ocenie osłabia drużynę pod względem sportowym. Woźniak w sezonie bez startów w Grand Prix wciąż może być solidnym ligowcem. Natomiast Lebiediew potrafi notować dobre występy na własnym torze, co udowodnił w Unii Leszno, ale dużo gorzej radzi sobie na wyjazdach. W 2024 roku jego średnia domowa wyniosła 2,172, natomiast wyjazdowa zaledwie 1,241. To przepaść. Jeśli chce realnie wspierać dwójkę liderów, czyli Martina Vaculika i Andersa Thomsena, koniecznie musi poprawić formę na torach rywali. Dobra dyspozycja tej trójki może jednak nie wystarczyć – kluczowe będzie również wsparcie Oskara Fajfera, który po udanym debiucie w Stali w 2023 roku zaliczył znacznie słabszy sezon, osiągając średnią 1,386.

Problemy finansowe klubu sprawiły, że nie udało mu się zatrzymać Jakuba Miśkowiaka, ani sprowadzić żadnego nowego zawodnika do lat 24. W związku z tym Stal postawi na juniorów: Oskara Palucha i Huberta Jabłońskiego. Ta dwójka może stworzyć solidną parę, ale brak nominalnego zawodnika U24 to zbyt duża luka do załatania, by gorzowianie mogli walczyć o coś więcej niż spokojne utrzymanie w elicie.

Seniorzy: Oskar Fajfer, Andrzej Lebiediew (Łotwa), Anders Thomsen (Dania), Martin Vaculik (Słowacja)

U24: Adam Bednar (Czechy)

Juniorzy: Oskar Paluch, Hubert Jabłoński, Oskar Chatłas, Mikołaj Krok, Leon Szlegiel

Trener: Piotr Świst

Przypuszczalny skład: 1. Martin Vaculik, 2. Oskar Fajfer, 3. Andrzej Lebiediew, 4. Oskar Chatłas, 5. Anders Thomsen, 6. Oskar Paluch, 7. Hubert Jabłoński, 8. Adam Bednar

5. miejsce – Bayersystem GKM Grudziądz

Po ubiegłorocznym, historycznym awansie do fazy play-off w zespole GKM-u nie było potrzeby dokonywania wielu zmian. Rewelacja poprzednich rozgrywek, Michael Jepsen Jensen, nadal będzie ścigał się w barwach grudziądzkiego klubu. Duńczyk miał niezwykle trudne zadanie – po kontuzji Jasona Doyle’a dostał szansę powrotu do Ekstraligi i w pełni ją wykorzystał, osiągając ósmą średnią w lidze oraz najlepszy wynik w drużynie GKM-u (2,111). Jego pozostanie w zespole było więc oczywistą decyzją, podobnie jak przedłużenie współpracy z kapitanem drużyny, Maxem Fricke.

Wadim Tarasienko oraz Jaimon Lidsey to kolejni zawodnicy, których stać na dobre wyścigi, choć nie zawsze potrafią utrzymać równą formę przez cały mecz. Szczególnie Lidsey ma pod tym względem sporo do poprawy. W klubie doszło jedynie do zmiany w formacji U24, gdzie zawodzącego Kacpra Pludrę zastąpi Jakub Miskowiak po transferze ze Stali Gorzów.  Przejście 23-latka w wiek seniora nie było łatwe, co pokazały ostatnie dwa sezony, w których częściej zawodził, niż zdobywał cenne punkty. Niemniej jedna zamiana Pludry na Miśkowiaka to duży plus dla drużyny. Duet juniorski, złożony z Kacpra Łobodzińskiego i Kevina Małkiewicza, również może być jeszcze mocniejszy w nadchodzącym sezonie, co oceniam jako atut zespołu.

Mimo to sądzę, że GKM-owi może czegoś zabraknąć, by znaleźć się w czołowej czwórce – przede wszystkim dlatego, że rywale dysponują mocniejszymi składami. O utrzymanie w lidze grudziądzanie mogą być jednak spokojni, co w poprzednich latach nie było takie oczywiste, bo często im tego spokoju brakowało.

Seniorzy: Max Fricke (Australia), Michael Jepsen Jensen (Dania), Jaimon Lidsey (Australia), Wadim Tarasienko

U24: Jakub Miśkowiak, Daniel Klima (Czechy)

Juniorzy: Kacper Łobodziński, Kevin Małkiewicz, Jan Przanowski, Oliwier Kazimierski, Damian Miller, Kacper Szarszewski

Trener: Robert Kościecha

Przypuszczalny skład: 1. Max Fricke, 2. Jaimon Lidsey, 3. Wadim Tarasienko, 4. Jakub Miśkowiak, 5. Michael Jepsen Jensen, 6. Kacper Łobodziński, 7. Kevin Małkiewicz, 8. Jan Przanowski

4. miejsce – Stelmet Falubaz Zielona Góra

Poprzedni sezon zakończył się dla zielonogórzan utrzymaniem, a więc główny cel został zrealizowany. Co więcej, Falubaz awansował do play-offów i zakończył rozgrywki na szóstej pozycji. W tym roku powinno być jeszcze lepiej, głównie za sprawą hitowego transferu Leona Madsena. Duńczyk, który od 2017 roku reprezentował barwy Włókniarza Częstochowa, za każdym razem znajdował się w czołowej piątce najskuteczniejszych zawodników PGE Ekstraligi. Teraz ma poprowadzić Falubaz co najmniej do pierwszej czwórki  i wydaje się, że to bardzo możliwy scenariusz. W drużynie pozostali dotychczasowi liderzy: Jarosław Hampel, Przemysław Pawlicki oraz Rasmus Jensen. Duńczyk nie raz już pokazał, że stać go na dobre wyniki w Ekstralidze. Z kolei Pawlicki ma sporo do udowodnienia, ponieważ oczekiwano od niego lepszych występów w sezonie 2024 (śr. 1,659). Był nawet moment, w którym wydawało się, że nie zostanie w drużynie na kolejny sezon. Formacja juniorska również powinna prezentować solidny poziom, dotrzymując kroku starszym kolegom. Klub sprowadził z Leszna Damiana Ratajczaka, z którym wiązane są duże nadzieje. Stworzy on duet z Oskarem Huryszem, a ta para może być jedną z najlepszych wśród młodzieżowców Ekstraligi. Największą niewiadomą pozostaje pozycja U24, na której wystawiony będzie Michał Curzytek. W poprzednim sezonie nie miał wielu okazji do jazdy. Co prawda Jan Kvech także nie zachwycał na tej pozycji, ale Curzytek dodatkowo zmagał się z kontuzją. Jego pierwszy pełny sezon jako seniora pozostaje więc sporą zagadką.

W walce o medale może być Falubazowi bardzo trudno, ale miejsce w pierwszej czwórce jest jak najbardziej w zasięgu zielonogórskiej drużyny.

Seniorzy: Jarosław Hampel, Rasmus Jensen (Dania), Leon Madsen (Dania), Przemysław Pawlicki

U24: Michał Curzytek, Mitchell McDiarmid (Australia),  Jonas Knudsen (Dania)

Juniorzy: Oskar Hurysz, Damian Ratajczak, Eryk Farański, Maksymilian Kręcisz, Mateusz Łopuski, Bartosz Rudolf, Kacper Rychliński,  Kacper Witrykus

Trener: Piotr Protasiewicz

Przypuszczalny skład: 1. Jarosław Hampel, 2. Rasmus Jensen, 3. Przemysław Pawlicki, 4. Michał Curzytek, 5. Leon Madsen, 6. Oskar Hurysz, 7. Damian Ratajczak, 8. Mitchell McDiarmid

3. miejsce – PRES GRUPA DEWELOPERSKA Toruń

Dwa poprzednie sezony przyniosły drużynie z Torunia dwa brązowe medale. W tym roku, mimo że skład wydaje się zdecydowanie mocniejszy, ponownie typuję ich jako trzecią drużynę ligi z wyraźnym wskazaniem, że KS Toruń oraz dwa zespoły przed nim będą miały sporą przewagę nad resztą stawki. Z klubem pożegnali się Paweł Przedpełski oraz Wiktor Lampart, a w ich miejsce sprowadzono Mikkela Michelsena i Jana Kvecha. Szczególnie transfer tego pierwszego może okazać się jednym z najlepszych ruchów w całej lidze. Duńczyk mimo nieudanego sezonu w barwach Włókniarza Częstochowa, już wielokrotnie udowadniał swoją wartość – choćby w Motorze Lublin, gdzie zdobył Drużynowe Mistrzostwo Polski, czy w cyklu Indywidualnych Mistrzostw Europy, które wygrał najwięcej razy w historii (trzykrotnie). Poprzedni sezon zakończył przedwcześnie z powodu kontuzji, ale teraz ma być silnym punktem zespołu, tworząc kwartet liderów wraz z Emilem Sajfutdinowem, Patrykiem Dudkiem i wicemistrzem świata Robertem Lambertem. Każdy z nich tak naprawdę może odgrywać rolę lidera drużyny, co pokazuje, jak silną kadrą dysponują torunianie w tym roku. Pewne obawy budzi fakt, że trzech zawodników – Lambert, Michelsen i Kvech – będzie startować w cyklu Grand Prix, co zwiększa ryzyko kontuzji. Kolejnym znakiem zapytania pozostaje postawa toruńskich juniorów, którzy w ostatnich latach często rozczarowywali, choć mają potencjał na lepsze wyniki.

Być może w tym sezonie ekipa Piotra Barona będzie w stanie powalczyć o coś więcej niż brąz. Osobiście typuję ich ponownie na trzecie miejsce, choć nie wykluczam, że mogą zameldować się w finale.

Seniorzy: Patryk Dudek, Robert Lambert (Wielka Brytania), Mikkel Michelsen (Dania), Emil Sajfutdinow

U24: Jan Kvech (Czechy), Nicolai Heiselberg (Dania)

Juniorzy: Antoni Kawczyński, Krzysztof Lewandowski, Oskar Rumiński, Mikołaj Duchiński, Robert Downar, Borys Słomczewski

Trener: Piotr Baron

Przypuszczalny skład: 1. Patryk Dudek, 2. Robert Lambert, 3. Mikkel Michelsen, 4. Jan Kvech, 5. Emil Sajfutdinow, 6. Krzysztof Lewandowski, 7. Antoni Kawczyński, 8. Mikołaj Duchiński

2. miejsce – Betard Sparta Wrocław

We Wrocławiu wciąż marzą o odzyskaniu tytułu mistrza Polski, który ostatnio wywalczyli w 2021 roku. Doskonale zdają sobie jednak sprawę, że zdetronizowanie Motoru Lublin będzie niezwykle trudnym zadaniem, ale prezes Andrzej Rusko ciężko pracuje nad tym, by zrealizować ten cel, dlatego zdecydował  się na istotne zmiany w składzie. Z zespołem pożegnał się Tai Woffinden – absolutna legenda klubu, która najlepsze lata kariery ma już za sobą, a w ostatnich sezonach zmagała się z serią pechowych, groźnych kontuzji. W jego miejsce sprowadzono Brady’ego Kurtza – najlepszego zawodnika Metalkas 2. Ekstraligi 2024, który osiągnął imponującą średnią 2,402 pkt/bieg. Wydaje się, że powrót do elity może mu wyjść na dobre – to dla niego idealny moment, by ponownie ścigać się na najwyższym poziomie, tym razem w barwach Sparty Wrocław. Liderem drużyny powinien być Artiom Łaguta, czyli najlepszy zawodnik PGE Ekstraligi poprzedniego sezonu (średnia 2,462). W składzie pozostają również wciąż rozwijający się Daniel Bewley, wieloletni kapitan Maciej Janowski oraz Bartłomiej Kowalski na pozycji U24. Formacja młodzieżowa również zapowiada się solidnie – jej liderem ma być Jakub Krawczyk, który tym razem będzie chciał przejechać cały sezon na wysokim poziomie, czego w poprzednim roku momentami brakowało.

Sparta Wrocław nadal powinna być bardzo mocnym zespołem i ma duże szanse na trzeci z rzędu występ w finale PGE Ekstraligi. Jednak aby odzyskała złoto, musiałoby dojść do naprawdę nieoczekiwanych wydarzeń, ponieważ to nie wrocławianie są głównym faworytem rozgrywek.

Seniorzy: Daniel Bewley (Wielka Brytania), Maciej Janowski, Brady Kurtz (Australia), Artiom Łaguta

U24: Bartłomiej Kowalski

Juniorzy: Jakub Krawczyk, Marcel Kowolik, Nikodem Mikołajczyk, Filip Kumaszka, Krystian Gręda, Rafał Grzędziński

Trener: Dariusz Śledź

Przypuszczalny skład: 1. Artiom Łaguta, 2. Daniel Bewley, 3. Bartłomiej Kowalski, 4. Brady Kurtz, 5. Maciej Janowski, 6. Jakub Krawczyk, 7. Marcel Kowolik, 8. Nikodem Mikołajczyk

1. miejsce – Orlen Oil Motor Lublin

Nie ma tu żadnego zaskoczenia. Aktualni mistrzowie Polski ponownie są absolutnymi faworytami w wyścigu tytuł. Bo jeśli nie zmienia się mistrzowskiego składu, to jak mogłoby być inaczej? Kapitan Motoru Lublin, pięciokrotny mistrz świata Bartosz Zmarzlik, ponownie poprowadzi drużynę w walce o złoto. Wspierać go będą Dominik Kubera, Jack Holder, Fredrik Lindgren i Mateusz Cierniak – trudno więc znaleźć w tym zestawieniu jakikolwiek słaby punkt. Niesamowitą siłą tej drużyny jest fakt, że gdy jednemu zawodnikowi zdarzy się słabszy dzień, inny potrafi go zastąpić, co wielokrotnie mogliśmy obserwować w zeszłorocznych meczach Motoru. Czy są jakieś minusy? Być może ponowna jazda niemal całego składu w cyklu Grand Prix. Poprzedni sezon pokazał, jakie to może być ryzyko: po wyczerpujących występach w rundzie GP drużyna poniosła dotkliwą porażkę z KS Toruń, która mogła ich kosztować mistrzostwo. Ostatecznie w rewanżu lublinianie rozwiali wszelkie wątpliwości, odrabiając straty, ale z pewnością to kwestia, której nie można lekceważyć. Jeśli chodzi o formację juniorską, Motor ponownie może pochwalić się najmocniejszym duetem w całej lidze – najlepszy junior świata Wiktor Przyjemski dalej będzie tworzył parę z Bartoszem Bańborem.

Siła tej drużyny jest tak ogromna, że wydaje się, iż jedynie nieoczekiwane zwroty akcji, jak np. kontuzje kluczowych zawodników, mogłyby odebrać Motorowi złoty medal. Jeśli jednak lublinianom uda się obronić tytuł, wyrównają osiągnięcie Unii Leszno i jako drudzy w XXI wieku zdobędą mistrzostwo Polski cztery razy z rzędu. A gdy Unia dokonywała tego w 2020 roku, wydawało się, że powtórzenie takiego wyczynu będzie w najbliższych latach mało prawdopodobne albo nawet niemożliwe…

Seniorzy: Jack Holder (Australia), Dominik Kubera, Fredrik Lindgren (Szwecja), Bartosz Zmarzlik

U24: Mateusz Cierniak

Juniorzy: Wiktor Przyjemski, Bartosz Bańbor, Bartosz Jaworski, Szymon Wierzchowski, Paweł Czaus, Dawid Cepielik

Trener: Maciej Kuciapa

Przypuszczalny skład: 1. Dominik Kubera, 2. Jack Holder, 3. Fredrik Lindgren, 4. Mateusz Cierniak, 5. Bartosz Zmarzlik, 6. Wiktor Przyjemski, 7. Bartosz Bańbor, 8. Bartosz Jaworski

Damian BIEGAŃSKI